Autor: Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski
Model: Wodnosamolot myśliwski Heinkel Hd-19 J-4
Firma: TOPGUN
Skala: 1/72
Technologia: odlew żywiczny
Kalkomania: 1 x Szwecja
W pierwszej połowie lat 30-tych XX wieku samoloty He-51 stanowiły podstawowe wyposażenie jednostek myśliwskich Luftwaffe. Wykorzystano je bojowo podczas wojny domowej w Hiszpanii. Niewielką część tych maszyn wyposażono w pływaki uzyskując w ten sposób morską odmianę oznaczoną B-2. Doświadczenia zdobyte z ich eksploatacji wykorzystano przy konstruowaniu wodnosamolotów He-59 i He-60, użytych bojowo w walkach na Wybrzeżu we wrześniu 1939r. Samolot He-51 B-2 był uzbrojony w 2 karabiny maszynowe MG 17 kal. 7,9mm, napędzany był silnikiem BMW VI. W czasie kampanii wrześniowej ten typ samolotu nie był używany w jednostkach pierwszo liniowych.
Powyższe zdjęcie przedstawia dwa modele Spitfirea MkVb. Jeden wykonany w skali 1/72, zaś drugi w skali 1/48. Obydwa noszą oznakowanie 303 Dywizjonu Myśliwskiego PSP w Wielkiej Brytanii. Pierwszy rzut oka na zdjęcie może prowadzić do takich właśnie wniosków. Są jednak tylko pozory.
W przededniu wybuchu II Wojny Światowej jedyna jednostka lotnicza PMW – Morski Dywizjon Lotniczy w Pucku jako związek taktyczny nie przedstawiał sobą praktycznie żadnej wartości bojowej. Sprzęt lotniczy dywizjonu to w większości przestarzałe maszyny z lat 20-tych, zaś jedyny nowoczesny wodnosamolot torpedowo – rozpoznawczy CANT Z-506B Arione dotarł w sierpniu 1939r. do Pucka bez wyposażenia bojowego i uzbrojenia. Niemniej jednak MDLot zapisał piękną kartę walcząc w obronie Polskiego Wybrzeża. Podstawowym sprzętem jednostki w tym czasie były wodnosamoloty Lublin R-XIII G, ter/hydro. Jeden z nich wykonał dwa loty bojowe. W nocy z 6 na 7 września 1939r. załoga por. mar. pil. Józef Rudzki oraz por. mar. obs. Zdzisław Juszczakiewicz lecąc samolotem „714” rozpoznawała ruchy okrętów niemieckich w rejonie Zatoki Gdańskiej, zaś w nocy z 7 na 8 września ta sama załoga na tej samej maszynie ostrzelała i zaatakowała bombami nocną paradę SA i SS w rejonie Starego Miasta w Gdańsku. „Impreza” została zorganizowana dla uczczenia zdobycia Westerplatte. Pierwotnym celem ataku miał być pancernik Schlezwig – Holstein, lecz odpłynął w międzyczasie z miejsca gdzie się go spodziewano. Samolot został zniszczony dzień później w rejonie Juraty wskutek nalotu Stukasów. Atak miał charakter typowo odwetowy, pojawienie się polskiego samolotu nad Gdańskiem musiało wywrzeć na Niemcach „niezatarte wrażenie”. Żadna jednak z zrzuconych bomb nie wyrządziła maszynom MDLotu jakiejkolwiek szkody, (w przeciweństwie do bomb rzucanych przez Polaków - na niewielkiej przestrzeni od ich wybuchów i pocisków karabinowych musiało zginąć wiele osób) dopiero atak z lotu koszącego przy użyciu amunicji przeciwpancernej zniszczył większość znajdujących się na kotwicowisku samolotów. Epizod nocnych lotów „714-stki” nie był szczególnie nagłaśniany. Niemcy wiadomo, strona polska obawiała się represji, jakie mogły spotkać lotników i ich rodziny.
Samolot myśliwski Albatros DV jest dobrze znany miłośnikom lotnictwa. Nie tylko tym, którym bliskie są klimaty „Wielkiej Wojny”, lecz również entuzjastom Lotnictwa Rzeczypospolitej. Po zakończeniu działań wojennych w 1918r. pewna liczba samolotów tego typu znalazła się na wyposażeniu młodego Lotnictwa Polskiego. Trafiały tam w różny sposób i z różnych źródeł. Jeden samolot tego typu, a konkretnie jego odmiana DVa wyprodukowany w Zakładach Albatrosa w Pile w 1919r. został zakupiony w 1920r. w Wolnym Mieście Gdańsku za pośrednictwem firmy spedycyjnej inż Utgoffa. Pełnił służbę w Bazie Lotnictwa Morskiego (BML) w Pucku do 1924r. Jednostka ta była zalążkiem późniejszego Morskiego Dywizjonu Lotniczego (MDLot).