W Pudle - Samolot myśliwsko - bombowy IMAM (Romeo) Ro 57 bis - 1/48 - Special Hobby

Model: IMAM (Romeo) Ro 57 bis „Italian Fighter - Bomber”,
Producent: Special Hobby,
Nr kat.: 48075
Skala: 1:48
Tworzywo: model wtryskowy, elementy fototrawione, klisza, elementy żywiczne,
Malowanie: 3 x Włochy

Jaki to ładny samolot, pomyślałem sobie przeglądając jeden z ostatnich newsletterów firmy Spcecial Hobby. Moją uwagę przykuł model włoskiego samolotu myśliwsko – bombowego IMAM Ro 57 bis. Skala 1/48. Dość zwarta ale zgrabna, dwusilnikowa sylwetka, nieco przypominała mi naszego Wilka. Konstrukcja była także pechowa, może mniejszym stopniu niż Wilk, bo jednak weszła do produkcji seryjnej. Z powodu nie wystarczających osiągów nie sprawdziła się jako myśliwiec przechwytujący, w ograniczonym zakresie wykorzystywana była jako samolot myśliwsko – bombowy. Dzięki uprzejmości producenta mogłem z tym zestawem zapoznać się bliżej  i opisać wrażenia, co niniejszym czynię.

Jest to drugie już wznowienie tego zestawu, który swą premierę miał w 2009 r. Z jednej strony stosunkowo niedawno, ale od tego czasu Special Hobby znaczenie udoskonaliła technologię produkcji swoich modeli. Te najnowsze w niewielkim stopniu przypominają short runy z okresu, w jakim omawiany zestaw powstawał. Jest to klasyczny short run w którym podstawowe elementy wykonano z tworzywa sztucznego, zaś detale to multimedia, czyli odlewy żywiczne i fototrawione blaszki. Wiadomo też, że inaczej trzeba będzie się zabrać do klejenia tego modelu a inaczej do któregoś z zupełnie nowych zestawów tego producenta. Więcej czasu poświęcimy na obróbkę poszczególnych elementów i ich wzajemne spasowywanie.

Podstawę zestawu tworzą trzy dość spore wypraski wykonane z szarego tworzywa. Czy formy przeszły jakąś regenerację, tego nie wiem, ale wypraski nie wyglądają źle. Ogólnie czysto, a nadlewki występują w minimalnych ilościach i są łatwe do usunięcia. Pierwsza z wyprasek zawiera połówki kadłuba, gondole silnikowe, śmigła z kołpakami oraz trochę drobnych detali. Wszystkie powierzchnie zewnętrzne mają delikatne ale wyraźne linie podziału blach, w niektórych miejscach są także nity. Nie ma natomiast kołków pozycjonujących wzajemnie połówki kadłuba. Skrzydła i usterzenie pionowe przyklejamy na styk.

Kolejna wypraska to skrzydła, usterzenie poziome, koła, korpusy bomb. Oczywiście trochę drobiazgów też się znajdzie. Także w tym wypadku nie mam zastrzeżeń, co do jakości wykonania poszczególnych elementów. Ograniczę się tylko do stwierdzenia, że wszystkie powierzchnie sterowe to integralne elementy skrzydeł i usterzenia, zaś imitacje pokryć płóciennych wykonano w sposób poprawny i bardzo subtelny. 

Trzecia ramka jest nieco mniejsza od pozostałych, znajdziemy tam podzespoły wnętrza – kabiny oaz luków podwozia. Znajdziemy tam także jego golenie. Jak widać na zdjęciach większość detali znajdujących się na tej wyprasce ma kształt podłużnych prętów, dlatego trzeba zachować ostrożność przy ich wycinaniu i obróbce.  

Oszklenie znajduje się na pojedynczej wyprasce. Jest osłona kabiny, szyba w dolnej części kadłuba oraz klosze lamp pozycyjnych. Jakość wykonania tych elementów jest dobra. Odtworzenie ram oszklenia prawidłowe, także grubość i przejrzystość elementów nie wzbudza obaw. Jedyne na co muszę tu zwrócić uwagę, to konieczność oddzielenia wiatrochronu od osłony kabiny, jeśli ktoś chce mieć kabinę w pozycji otwartej. W modelu jest jeden element.

Ponieważ mamy do czynienia z modelem wykonanym w technologii short run muszą tu być także dodatki wykonane z innych, niż tworzywo sztuczne materiałów. Producent wyposażył nas zatem z średniej wielkości fototrawioną blaszkę. Jej zawartość to tablica przyrządów, pasy oraz trochę innych detali kokpitu. Ponadto znajdziemy stabilizatory bomb oraz hamulce aerodynamiczne, lub coś co sprawia takie wrażenie. Tablicę przyrządów uzupełnia klisza z zegarami.

Znacznie większe wrażenie robi woreczek z odlewami z żywicy. Jest tego naprawdę sporo. Kompletne makiety silników wraz z osłonami. Różnego rodzaju wloty powietrza, lufy karabinów maszynowych, wyrzutniki bombowe a także detale kabiny. Nie mogę się także przyczepić do jakości wykonania tych odlewów. Detale ostre i wyraźne, nie ma tez żadnych wad technologicznych w postaci pęcherzyków powietrza czy miejsc nie dolanych jak należy.

Do tego wszystkiego dochodzi kalkomania. Średniej wielkości arkusik, bo i oznaczeń było niewiele. Znaki przynależności państwowej numery, trochę napisów. Dość gruby film sugeruje, że drukiem zajmował się Eduard. Będzie zatem możliwe usuniecie błony po całkowitym wyschnięciu kalkomanii, minimum po 24 godzinach.

Model możemy pomalować według jednego z trzech wariantów. Kolorystycznie wszystkie są identyczne. Jednolity ciemno zielony kamuflaż i jasno szare powierzchnie dolne. Takie malowania to raczej pole do popisu dla różnego rodzaju speców od „efektów specjalnych”. Dwa pierwsze schematy malowania, to samoloty z tej samej jednostki – 97 Gruppo Autonomo Tuffatori, stacjonującej na lotnisku Campini w pobliżu Rzymu. Trzeci wariant także pochodzi z tego samego okresu, czyli 1943 r. ale nie podano z jakiej był jednostki. Wiadomo tylko, że stacjonował na lotnisku Capodichino w pobliżu Neapolu. 

Schematy malowania oczywiście znalazły się w instrukcji, która została w całości wydrukowana w kolorze. W poprzednim wydaniu barwne były jedynie schematy malowania. To jest jedna z dwóch różnic pomiędzy oboma wydaniami.  Druga to szata graficzna pudełka.
Kończąc, nie będę nikogo namawiać na ten model, ani nikogo przestrzegać przed nim. Osobiście lubię takie nieco surowe zestawy, dają mi duże pole do samodzielnej waloryzacji, a to z kolei niezwykle sobie cenię w naszym hobby. Okazuje się zresztą, że nie ja jeden. Przeglądając zawartość Internetu trafiłem na relację z budowy modelu tego samolotu. Pewien modelarz z Włoch wykorzystując dokładnie ten sam zestaw, co opisywany wykonał przepiękną replikę z większością otwartych paneli inspekcyjnych i zabudowanym wnętrzem. Można? Można!

 

Dziękuję producentowi, firmie Special Hobby za przekazanie modelu  na potrzeby recenzji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
   
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd