W Pudle - Wodnosamolot pokładowy Romeo Ro 43 - 1/48 - Special Hobby

Model: Romeo Ro 43 „Spanish Service”
Producent: Special Hobby,
Nr kat.: SH48240
Skala: 1:48
Tworzywo: model wtryskowy, elementy fototrawione, elementy żywiczne,
Malowanie: 1 x Hiszpania, 1 x Włochy 

Firma Special Hobby lubi sięgać po tematy związane z lotnictwem włoskim. Jednym z nich jest wodnosamolot patrolowo – obserwacyjny IMAM Romeo Ro 43. Pozostaje on nieco w cieniu sztandarowych konstrukcji ze słonecznej Italii rodem, za to znają go doskonale miłośnicy włoskiej marynarki wojennej. Ostatnio czeski producent postanowił odświeżyć nieco temat, czyli swój model tego właśnie samolotu, wydany w skali 1/48, proponując zestaw zatytułowany „Spanish Service”.

Nie trudno się domyśleć, iż jest to wznowienie. Model ten miał bowiem swoją premierę w 2015 r. Jest to jego trzecie wydanie. Zaliczyć go zatem należy do zestawów nieco starszych, ale nie też zupełnie starych. Należy się po nim spodziewać konieczności włożenia nieco wysiłku w jego prawidłowe sklejenie. Potrzeba także trochę doświadczenia, zarówno z uwagi na technologię short run, jak i na samą konstrukcję samolotu. Pływakowy dwupłatowiec ze sporą ilością wsporników, zastrzałów i naciągów jest zawsze tematem wymagającym. Zwłaszcza, jeśli chodzi o złapanie prawidłowej geometrii modelu. 

Wnętrze dość sporego pudełka niemal w całości wypełnia zaklejana foliowa torebka. Jej zawartość to pięć wyprasek z jasnoszarego tworzywa, jedna mniejsza ze „szkłem”, torebka z żywicznymi detalami. Do tego dochodzi średniej wielkości fototrawiona blaszka oraz spory arkusz kalkomanii.

Pierwsza wypraska zawiera kadłub. Zastosowano klasyczny podział na lewą i prawą połówkę, przy czym ta ostatnia to także usterzenie pionowe. Ster kierunku, jak zresztą wszystkie inne powierzchnie sterowe stanowią integralne cześci stateczników i skrzydeł. Na słowa uznania zasługuje tu sposób pokazania faktury powierzchni. Równe i wyraźne wklęsłe linie podziału blach, nie przesadzone w żaden sposób imitacje powierzchni krytych płótnem, cały szereg szczegółowo odtworzonych detali… Warto także zwrócić na zbiegające się wzdłuż kadłuba linie tyku pokrycia płóciennego z metalowym. Projektant form wykonał tam delikatną zakładkę. Sporo dzieje się także wewnątrz, ponieważ zaznaczono część detali wewnętrznej konstrukcji kadłuba. Niestety tu widać także, że przez cały czas mamy do czynienia z technologią short run. W tym wypadku są to ślady po wypychaczach umiejscowione w pobliżu burtowych okien. Są one trudne do usunięcia i niestety będą widoczne po sklejeniu modelu. Krawędzie połówek kadłuba nie mają także kołków i wpustów ustalających wzajemne położenie, trzeba je także delikatnie oszlifować. 

Druga wypraska zawiera dolny płat, centralny pływak osłonę silnika oraz trochę detali kabiny załogi. Jest też alternatywny wariant statecznika pionowego, którego w tej wersji nie wykorzystamy oraz szablon który w zamyśle projektanta powinien ułatwić nam prawidłowy montaż centralnego pływaka. Wykonanie faktury powierzchni poszczególnych podzespołów modelu  nie budzi moich zastrzeżeń. Odtworzeniu poszczególnych detali poświecono tu sporo uwagi, co powinno dać dobry efekt po sklejeniu i pomalowaniu modelu w całość.

W przypadku kolejnej ramki jest podobnie z tym, że tutaj znajdziemy górny płat, pływaki boczne oraz dwa warianty usterzenia poziomego, przy czym wykorzystamy tu tylko jeden. Obie proponowane opcje malowania modelu dotyczą bowiem jednego egzemplarza samolotu, ale o tym za chwilę. Są też fotele pilota i strzelca. Wymagają one trochę pracy, żeby nie odstawały od reszty detali kokpitu. Szkoda, że nie wykonano ich w postaci żywicznych odlewów.

Następna wypraska to tak zwana drobnica. Podzespoły kokpitu, śmigło oraz wszelkie wsporniki, zastrzały i temu podobne rzeczy. Wykonano to na niezłym poziomie, jeśli chodzi odtworzenie detali. Oczywiście wymaga to starannego oczyszczenia krawędzi z delikatnych nadlewek czy zadziorów tworzywa, ale to nie jest jakiś poważny problem dla wprawnego modelarza. Uważać trzeba natomiast przy wycinaniu poszczególnych detali z ramek. Ponieważ większość z nich ma postać delikatnych prętów a kanały doprowadzające tworzywo dość grube, trzeba naprawdę uważać. Najlepiej użyć do tego celu nowej żyletki i nie spieszyć się podczas pracy.

Przegląd wyprasek z szarego tworzywa kończy znacznie mniejsza od poprzednio omówionych wypraska zawierająca silnik. Nie jestem pewien, ale wygląda na to, że to jedna z pierwszych zastosowania cyfrowych technologii projektowania modeli. Detale silnika są znacznie wyraźniejsze, znacznie lepiej wyciągnięte. Jest to jeden z mocniejszych elementów całego zestawu.

Oszklenie to niewielka wypraska na której znajdziemy okna burtowe, wiatrochron oraz osłonę kabiny strzelca. Przejrzystość i grubość elementów bez zarzutu, ramy oszklenia odtworzone równo i wyraźnie. 

Tego typu modele bardzo często zaopatrzone są dodatkowe elementy w postaci fototrawionych blaszek. W omawianym zestawie blaszka jest dość spora a jej zawartość to głównie detale kokpitu, silnika ster oraz trochę różnego rodzaju uchwytów które zamontujemy w różnych miejscach centralnego pływaka.

Producent nie żałował także detali żywicznych. Torebka wypełniona niemal w całości to kilkanaście odlewów o różnym przeznaczeniu – kokpit, silnik, układ wydechowy, uzbrojenie strzeleckie. Wszystko to oczywiście wpłynie pozytywnie na ostateczną prezencję naszej miniatury, bo odlewy są naprawdę dobrej jakości z pięknie odtworzonymi szczegółami. Wystarczy spojrzeć na blok radiostacji i karabiny maszynowe.

Pomimo, że producent przewidział jedynie dwa warianty malowania, arkusz kalkomanii jest spory. Większą cześć jego powierzchni zawierają ukośne czerwone pasy, które już powinny dać do myślenia miłośnikom włoskich okrętów wojennych. Tak, to powszechnie stosowane zarówno na samolotach, jak i na okrętach elementy szybkiej identyfikacji. Poza tym znajdziemy tu typową zawartość w postaci oznaczeń przynależności państwowej, numerów, godeł czy drobnych napisów. Nie podano co prawda, kto wykonał kalkomanie do tego zestawu, ale dość gruba błona wskazuje na Edurada.

Jak już zasygnalizowałem uprzednio, producent przewidział dwa warianty malowania. Pierwszy z nich tytułowy, to samolot w malowaniu hiszpańskim z tak zwanej Eskadry Balearskiej. Po kapitulacji Włoch i ich przejściu na stronę aliancką, część samolotów przejęli Niemcy. Niektóre z nich, w tym Ro 43 zostały przekazane lotnictwu morskiemu Hiszpanii. Tam służyły jeszcze w latach 50. zeszłego stulecia. Drugi wariant malowania to ten sam samolot, ale z okresu służby we włoskiej marynarce wojennej. Znawców i entuzjastów tematu zapewne zelektryzuje i przyprawi o szybsze bicie serca sporych rozmiarów napis „FIUME” widniejący na burtach kadłuba samolotu. W ten sposób oznaczano przynależność do konkretnego okrętu, na którym samolot pełnił służbę. W naszym przypadku to oczywiście ciężki krążownik „Fiume” przedstawiciel klasy „Zara” zatopiony w bitwie pod Matapan. Jak widać w ostatni rejs okręt wyszedł w może bez obu przypisanych do niego samolotów. Może też omawiany egzemplarz został zastąpiony innym na przykład z powodu remontu. Moje wiedza aż tak daleko nie sięga. 

Barwne schematy malowania oczywiście zamieszczono w instrukcji. Od samego początku , od pierwszego wydania  miała ona postać barwnej broszurki wydanej na kredowym papierze. Tak jest i tym razem. Przejrzysta szata graficzna i czytelne rysunki montażowe powinny przeprowadzić przez poszczególne etapy budowy w raczej bezstresowy sposób.
Modele takich producentów jak Special Hobby są adresowane do konkretnej grupy modelarzy. Akcentowałem to wiele razy i teraz robię to po raz kolejny. Przestrzegam, nie powinien zabierać się ktoś, dla kogo modelarstwo redukcyjne ogranicza się do złożenia zawartości ramek z jakiegoś idealnie opracowanego zestawu z form stalowych. Tu konieczne jest trochę własnej pracy, nieco własnej inwencji. Z uwagi na konstrukcje płatowca przyda się także doświadczenie z samolotami wielopłatowymi. Uzyskany efekt jednak powinien wynagrodzić cały trud związany z budową tego modelu. 

 

Dziękuję producentowi, firmie Special Hobby za przekazanie modelu  na potrzeby recenzji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
   
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd