W Pudle - Samolot Transportowy Percival P.66 Pembroke C.1 - 1/72 - Special Hobby

Model: Percival P.66 Pembroke C.1
Producent: Special Hobby,
Nr kat.: SH7224
Skala: 1:72
Tworzywo: model wtryskowy, elementy fototrawione, elementy żywiczne, wydruki 3D
Malowanie: 4 x Wielka Brytania

Brytyjski samolot transportowy Percival P.66 Pembroke wszedł do służby w RAF na początku lat 50. zeszłego stulecia, jako następca samolotu Avro Anson. Wyróżniał się on bardzo zgrabną i elegancką jak na samolot transportowy sylwetką. Jedną z ostatnich propozycji firmy Special Hobby jest miniatura tego właśnie samolotu, wydana w podziałce 1/72.

Nie jest to jednak nowy zestaw, lecz wznowienie. Zestaw miał swoją premierę w 2004 r. kiedy to Special Hobby wydawało swoje modele w charakterystycznych czarno – czerwono – srebrnych pudełkach. To z kolei sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z short runem i to takim wczesnym, więc jeżeli ktoś oczekuje tu fajerwerków rodem z nowych zestawów z GWH, Academy czy Tamiyii to może sobie od razu odpuścić czytanie dalszej części. Może tego nie przeżyć. Wracając do samego zestawu, jest on obecnie jedyny, w oparciu o który można wykonać miniaturę tego samolotu. Wcześniej były na rynku modele firm Airmodel z 1974 r. oraz Au 16è Escadron z lat 80. zeszłego wieku. Pierwszy to vacuforma, drugi to short run z metalowymi odlewami. Oba dostępne jedynie na rynku wtórnym i to dość trudno. Na placu boju pozostaje nam zatem tylko Special Hobby i na wstępie zaznaczę, że nie jest to model dla wszystkich. Tu trzeba się wziąć porządnie za bary z modelarską materią, a nie marudzić, że linia za płytka lub nit zbyt duży.

Podstawę zestawu stanowią cztery wypraski z jasnoszarego tworzywa. Dość twardego, znanego z wcześniejszych modeli czeskiego producenta. Na pierwszej z nich znajdziemy kadłub wraz z większością detali wnętrza (zabudować możemy zarówno kokpit jak i kabinę pasażerską) oraz usterzenie poziome. Wszystkie powierzchnie sterowe wykonano jako integralne elementy skrzydeł i usterzenia. Jeśli chcemy mieć na przykład klapy w pozycji wychylonej, konieczna jest praca samodzielna, lecz w przypadku tego modelu, jest niewielka różnica, ponieważ większość elementów musimy oczyścić z drobnych nadlewek i wyrównać krawędzie oraz miejsca styku połówek form. Połówki kadłuba są pozbawione kołków ustalających, zaś linie podziału, mimo, że wykonane ręcznie, prezentują się całkiem nieźle. Są równe i wyraźne.

Druga wypraska to skrzydła i gondole silników. Jeśli chodzi o sposób wykonania linii podziału, to nie mam uwag, są wykonane tak samo, jak na kadłubie. Zdziwił mnie natomiast sposób zaprojektowania skrzydeł. Z doklejonymi osobno końcówkami. Linia podziału przypada mniej więcej w jednej trzeciej rozpiętości lotki.  Może to nam utrudnić obróbkę miejsc łączenia klejonych elementów, no i trasowanie nowych linii podziału. Uważać też trzeba będzie na fakturę lotek. Jest wypukła. Poza elementami o których wspomniałem, na tej wyprasce znajdują się  także golenie i koła podwozia głównego. Wykonane zupełnie przyzwoicie, biorąc pod uwagę technologię i czas ich powstania.

Na trzeciej wyprasce znajdziemy wszystkie potrzebne do budowy drobne elementy, z których największe to osłony silników, końcówki skrzydeł i śmigła. Wszystko to oczywiście wymaga pracy, oczyszczenia krawędzi, spasowania, czyli normalnych czynności przy budowie short runa. Co do silników, zastanowiłbym się nad wykorzystaniem jakiś żywicznych lub drukowanych zamienników. Jeśli oczywiście uda się trafić na takie lub też dopasować. Najpierw jednak trzeba się upewnić, ile będzie z nich widać, bo może nie warto.

Z ostatniej wypraski  wykorzystamy jedynie fotele i te postanowiłem pokazać na zdjęciach. Też wymagają pracy, ale nie jakiejś katorżniczej, bo raczej nie będą zbyt widoczne, zwłaszcza te w kabinie pasażerskiej.

Oszklenie jest wspólne dla wszystkich wersji P.66 wydanych przez Special Hobby. Także dla odmian rozpoznawczych z przeszkloną częścią nosową. W naszej miniaturze wykorzystamy jedynie to, co jest widoczne na zdjęciach. Będzie to oszklenie kokpitu, okna kabiny pasażerskiej oraz klosze lam pozycyjnych. Co przejrzystości oszklenia, to starałem się pokazać, jak ono wygląda. Każdy będzie musiał indywidualnie zadecydować, czy zostawi jak jest czy też wypoleruje.

Tego typu model raczej nie może istnieć bez dodatków w postaci blaszek i żywic. Widoczna na zdjęciu blaszka była w zestawie od jego pierwszego wydania. Są to głównie podzespoły podwozia, ale są też inne przydatne elementy. Także dodatki żywiczne były w tym modelu od jego pierwszego wydania. W tym mamy aż trzy torebki pełne modelarskiego dobra. 

Początkowo były to detale kokpitu umieszczone na jednej wlewce którą widać na zdjęciu z lewej u góry. W kolejnych wydania wlewek było już więcej. Doszły te z różnego rodzaju chwytami powietrza, antenami i tego rodzaju detalami. W obecnym wydaniu debiutuje technologia wydruku 3D, w której wykonano antenę widoczną na zdjęciu z prawej u dołu. 

Kalkomania to dość spory arkusz, co wynika z wielkości samego modelu, jak i obecności dużych graficznych elementów w postaci pasów na kadłubie, godeł czy znaków rozpoznawczych i numerów. Do tego dochodzi całkiem pokaźna liczba stencili. Producent nie podaje, któte kalkomanie wydrukował, ale głównym podejrzanym jest tu Eduard.

Special Hobby proponuje cztery warianty malowania. Muszę przyznać, że wszystkie bardzo atrakcyjne i wybór może być trudny. Wystarczy popatrzeć na te schematy. 

Powinienem napisać, że w instrukcji się nic nie zmieniło, ale to nie do końca prawda. Wcześniejsze wydania miały instrukcję w postaci czarno białych ulotek, tu już jest wydana po nowemu, w formie kolorowej ulotki, co na pewno wyszło na dobre całemu zestawowi.
Tak zatem przedstawia się model samolotu Percival P.66 Pembroke C.1 w wydaniu Special Hobby. Zestaw niewątpliwie interesujący, ale jak zaznaczyłem na wstępnie nie dla każdego. Żeby osiągnąć satysfakcjonujący efekt, trzeba naprawdę dużo pracy i trochę doświadczenia z short runami. Tu decyzje każdy musi podjąć sam, by nie było później rozczarowania. Na zakończenie ciekawostka: w pracach nad tym samolotem brał udział także inż. Jerzy Dąbrowski, konstruktor samolotu bombowego PZL.37 Łoś.

 

Dziękuję producentowi, firmie Special Hobby za przekazanie modelu  na potrzeby recenzji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
   
                 
                 

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!