W Pudle - Samolot bombowy Bloch MB 210 - 1/72 - Azur Frrom

Model: Bloch MB 210 "Early",
Producent: Azur Frron,
Nr kat.: FR0055
Skala: 1:72
Tworzywo: model wtryskowy, elementy fototrawione, wydruki 3D
Malowanie: 3 x Francja 

Francuskie samoloty bombowe w okresu dwudziestolecia międzywojennego należą do najbardziej oryginalnych konstrukcji lotniczych. Niezwykłe, czasem bardzo dziwne rozwiązania konstrukcyjne, i jednocześnie często kanciaste sylwetki sprawiają, że nie można koło nich przejść obojętnie. Jedni nie uwielbiają, inni nie znoszą. To właśnie jest główną przyczyną, że dla producentów modeli to tematy zdecydowanie niszowe. Nowe modele takich samolotów pojawiają się niezwykle rzadko, jedynym modelem takiego samolotu jest wydany pod koniec 2024 r. umożliwiający budowę modelu bombowca Bloch MB 210 w skali 1/72. Zestaw opracowała firma Special Hobby na zlecenie firmy Azur Frrom.

Rzeczywisty pierwowzór to konstrukcja z pierwszej połowy lat trzydziestych zeszłego stulecia, która poprzez zastosowanie silników o zbyt małej mocy, nie miała zbyt imponujących osiągów i szybko stała się przestarzała. W świecie modeli do sklejania nie było lepiej, bo przez długi czas jedynym obecnym na rynku zestawem, była miniatura francuskiej firmy Heller. Jej debiut miał miejsce w 1967 r., doczekała się kilku wznowień i przepaków, przy czy ostatni miał miejsce w 2021 r. Teraz pojawił się następca.

Zestaw zapakowano w duże i co ciekawe, dość ciężkie pudełko. Nic dziwnego, bo w środku znajdziemy sporą torebkę foliową, po brzegi wypełnioną wypraskami. W skład zestawu wchodzi bowiem aż pięć dużych ramek z ciemno szarego tworzywa i jedna mniejsza przezroczysta. Jeżeli doliczymy do tego niewielką fototrawioną blaszkę, jeszcze mniejszy wydruk i całkiem spory arkusz kalkomanii, to się robi „jakby luksusowo”. Na ewentualne dodatki zostaje niewiele miejsca.

Pierwsze co od razu przykuwa uwagę, to naprawdę imponujące gabaryty modelu. Kadłub ma długość około 27 cm, zaś rozpiętość jednego tylko skrzydła to prawie 15 cm. Tego nie powstydziłyby się model bombowca w skali 1/48. Wspomniany przeze mnie kadłub znajdziemy na wyprasce „A”. Jego kształt wymusił zaprojektowanie go w formie ścian bocznych, podłogi i sufitu, które to wypełnimy wnętrzem, a tego jest całkiem sporo, o czym za chwilę. Trzeba przyznać, że projektant form znał się robocie. Faktura zewnętrzna wykonana naprawdę pięknie, wiernie oddaje rzeczywisty pierwowzór, zaś do tego należy dodać, że sporo dzieje się także wewnątrz kadłuba, co widać na zamieszczonych powyżej zdjęciach. Poza kadłubem znajdziemy tu także usterzenie poziome.

Wypraska „B” zawiera podzespoły obu skrzydeł oraz dźwigar do ich osadzenia na burtach kadłuba. Skrzydła mają już klasyczny podział na górne i dolne połówki, lotki jako ich integralne elementy i także pięknie odtworzoną fakturę zewnętrznych powierzchni. Jedyne, co wykonano wewnątrz, to prowadnice do osadzenia dźwigara. Sam dźwigar ma delikatne oznaczenie „przód – tył”.

Kolejne wypraski są nieco mniejsze. Wypraska „C” zawiera gondole silnikowe, dwa rodzaje osłon silników oraz kolektory spalin. Na tych ostatnich muszę odnotować występowanie niewielkich nadlewek. Jeśli chodzi o mnie, to zdaję sobie sprawę, że modelach wydawanych w technologii short -run, w jakiej przecież wykonano omawiany zestaw takie rzeczy się zdarzają i dlatego nie rozumiem histerii z tego powodu. Poza tym nie będą one trudne do usunięcia.

Zawartość wypraski „D” to głównie silniki oraz detale podwozia, znajedziemy tu także dość dużo elementów wnętrza kadłuba. Są także koła podwozia głównego. Z całkiem ładnymi napisami po bokach. Dość ciekawie producent rozwiązał kwestię bomb. Te o mniejszym wagomiarze wykonano razem z wyrzutnikami, te  większym oddzielnie, na tej ramce znajdziemy jedynie wyrzutniki. Jest tu także sporo podzespołów wnętrza kadłuba. 

Wypraska „E” to na dobrą sprawę ciąg dalszy wypraski „D”. Dużo elementów wnętrza, podwozia i uzbrojenia. Są też śmigła oraz imponujących rozmiarów statecznik pionowy. Wszystko bardzo starannie wykonane. Może poza nadlewką na bloku radiostacji, ale naprawdę to nie jest problem. 

Bombowce Bloch MB 210 podobnie jak inne podobne francuskie konstrukcje miał wiele miejsc bogato przeszklonych. Musiało to zostać uwzględnione przy projektowaniu modelu. Zmaterializowało się w postaci całkiem sporych rozmiarów przezroczystej wypraski, oznaczonej jako „F”. Znajdziemy na niej kilkanaście elementów, co do których wykonania także nie mam zastrzeżeń. Wiem natomiast jedno, pomalowanie tego w poprawny sposób, bez użycia masek może być niezwykle trudne. Na szczęście odpowiedni zestaw został już wydany pod szyldem Special Mask.          

Uzupełnieniem elementów polistyrenowych jest fototrawiona blaszka. Jest ona dosyć mała. Większość jej zawartości to napędy lotek i usterzenia a także wyposażenie kabiny. Podłużne prostokąty to stabilizatory bomb o dużym wagoniarze. Wydruków z kolei użyjemy do uzupełnia kolektorów spalin, o ile wybierzemy akurat ten typ kolektorów. Są bowiem dwa typy do wyboru. 

Kalkomania to średniej wielkości kartonik, zwłaszcza jak się porówna z wielkością modelu. Jest to jednak uzasadnione, bo samoloty te nie miały jakiś rozbudowanych kolorystycznie malowań i oznaczeń. Rondle, numery, godła, trochę napisów. To wszystko oraz zegary na tablicę przyrządów znajdziemy na kalkomanii. Jak to wszystko się prezentuje starałem się ukazać na zdjęciach. Błędów kolorystycznych i drukarskich na szczęście nie ma.

Malowania mamy trzy do wyboru. Wszystkie oparte o jednolity ciemnozielony kamuflaż na wszystkich powierzchniach płatowca. Rozmieszczenie poszczególnych elementów oznaczeń jest identyczne we wszystkich trzech przypadkach, jedynie pierwszy wariant z jednostki stacjonującej w La Rochelle wyróżnia się wielką białą błyskawicą ciągnącą się przez praktycznie całą długość kadłuba. Jako ciekawostkę można wspomnieć, że z tymi samolotami miel także styczność polscy lotnicy, przebywający we Francji w 1940 r. Bombowce te nie weszły na wyposażenie żadnej z polskich jednostek, ale po upadku Francji kilkanaście takich maszyn zarekwirowano i wykonano loty ewakuacyjne do francuskiej Afryki Północnej. Malowania te mogą się pojawić  w dwóch kolejnych zestawach będących obecnie w przygotowaniu. Schematy malowania oczywiście zawarte w instrukcji, zaś ta wydrukowana tak, jak to Special Hobby miało w zwyczaju, opracowując instrukcje zarówno na własne potrzeby, jak i Azur Frrom.
Zatem, stareńki model Hellera zyskał godnego następcę. Modelarze otrzymali zestaw bardzo szczegółowo opracowany, który ponadto daje bardzo duże możliwości. Zwłaszcza tym którzy lubią waloryzację. Jeżeli poświecimy sporo czasu na precyzyjne wykonanie wnętrza, silników i innych drobnych detali modelu, to w zestawieniu z jego oryginalną sylwetą a także wymiarami sprawi, że model nie pozostanie nie zauważony, na przykład podczas zawodów. 

 

Dziękuję firmie Azur Frrom za przekazanie zestawu na potrzeby recenzji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
   
                 
                 

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!