Model: DB-7 "In French Service",
Producent: Azur Frron,
Nr kat.: FR0052
Skala: 1:72
Tworzywo: model wtryskowy
Malowanie: 3 x Francja
Najnowsza propozycja francuskiej firmy Azur Frrom to ani Fiarey Battle ani też Bloch MB 210. Na te modele przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Do premier tych zestawów pewnie już bliżej niż dalej. Na razie pojawiła się inna propozycja, wręcz wrzutka w postaci modelu średniego bombowca DB-7. Tej konstrukcji także nikomu nie trzeba przedstawiać, bo to z niej wywodzi się cała rodzina samolotów bombowych i szturmowych A-20, szerzej znanych jako Boston lub Havoc. Ponieważ producent uczynił mi ten honor, powierzając egzemplarz testowy, nie będę tracić czasu i od razu przejdę do przedstawienia zawartości pudełka.
Jeśli chodzi o sposób wydania zestawu i szatę graficzną pudełka czy instrukcji, w firmie Azur Frrom nie zmieniło się kompletnie nic. Zwraca uwagę bardzo ładny boxart przedstawiający DB-7 pod ogniem artylerii przeciwlotniczej. Jeżeli chodzi o zawartość pudełka, to od początku było wiadomo, że powstała ona w Czechach, a dokładnie w firmie Special Hobby, która wciela w życie koncepcje wydawnicze firmy Azur Frrom. Mamy zatem kolejnego przedstawiciela licznej rodziny modeli średnich bombowców Douglasa wydawanych najpierw pod szyldem MPM a później Special Hobby. Dlatego myślałem, że będę miał ułatwione zadanie i opiszę tylko różnice pomiędzy poprzednimi zestawami rodem z Czech a francuską propozycją. Okazało się jednak, że to zupełnie nowy zestaw, choć mocno nawiązujący do poprzedników. Dotyczy to podziału technologicznego i ogólnej koncepcji modelu. Dlatego zdecydowałem się na omówienie całej zawartości pudełka, bez pomijania czegokolwiek.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Zestaw składa się z pięciu ramek wtryskowych, wykonanych z szaroniebieskiego polistyrenu, charakterystycznego dla większości nowych modeli Eduarda oraz niektórych, zwłaszcza tych nowszych modeli Spceial Hobby. Ramka „A” to połówki kadłuba oraz gondole silników. Kadłub ma klasyczny podział na lewą i prawą połówkę do której dokleimy część nosową, która w tym wypadku jest w całości przeszklona. Linie podziału są wgłębne, ale równe i wyraźne, takie jak doskonale znamy z innych modeli opracowanych przez Special Hobby. Najbardziej charakterystyczną cechą wyróżniającą DB-7 od innych samolotów z tej rodziny jest statecznik pionowy, nieco mniejszy i bardziej szpiczasty. Zostało to oczywiście uwzględnione, jak i inne różnice cechujące francuską odmianę słynnego bombowca. Ster kierunku nie jest natomiast odrębnym elementem. Zarówno wewnątrz kadłuba, jak i gondoli silnikowych znalazły się imitacje wewnętrznej konstrukcji płatowca. Jeżeli przyjdzie mi skleić ten model, na pewno dodam coś od siebie. Nie jest to w żadnym wypadku przytyk w stronę producenta, po prostu lubię detalować te miejsca po swojemu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Skrzydła mają także klasyczny podział na połówki górne i dolne, bez wyodrębnionych lotek i klap, jako osobnych elementów. Linie podziału takie jak na kadłubie i gondolach silnikowych, zaś wewnątrz górnych połówek w rejonie silników odtworzono fragmenty konstrukcji wewnętrznych. Czyli wszystko w sposób analogiczny jak w poprzednich zestawach, jednak tutaj inaczej, zgodnie z pierwowzorem wykonano wloty powietrza. Nie ma ich na górnych połówkach skrzydeł, są natomiast w górnych częściach gondoli silnikowych, jako osobno doklejane elementy.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Ramka „C” to szereg drobnych detali, głównie przedziałów załogi, ale także silników, luków podwozia i samego podwozia. Trzeba przyznać, że wygląda to naprawdę dobrze, sporo tej drobnicy i to tego bardzo misternie odtworzonej. Wystarczy spojrzeć na detale kokpitu, gwiazdy silników czy pokrywy luków podwozia. Te ostanie mają także zawiasy.
![]() |
![]() |
Bardzo ciekawie rozwiązano natomiast sprawę usterzenia poziomego. Jest ono na niewielkiej ramce oznaczonej jako „D”. Niby nic wielkiego, bo sposób wykonania tych elementów to to samo co skrzydła, ale ten, kto zna inne modele tej serii, bez trudu skojarzy, że ta właśnie ramka to fragment ramki „A”, tej z kadłubem, wchodzącej w skład modeli A-20 G lub podobnych.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Ramka „D” to z kolei śmigła, tablice przyrządów, z których wykorzystamy jedną oraz trochę detali kokpitu. Sposób wykonania identyczny jak w przypadku ramki „C”. Podejrzewam, że te ramki zostały już zaprojektowane z wykorzystaniem technologii cyfrowej.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Ramka z oszkleniem nosi oznaczenie „K”. Z uwagi na znaczne różnice pomiędzy DB-7 a innymi wersjami tego samolotu, także ta ramka musiała zostać zaprojektowana na potrzeby tego właśnie zestawu. Jakość jej nie odbiega od modeli innych wersji tego samolotu wydanych uprzednio przez Special Hobby. Ramy oszklenia równe i wyraźne, przejrzystość szyb także bez zarzutu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
W skład zestawu nie wchodzą natomiast żadne dodatki w postaci blaszek, żywic, czy coraz bardziej powszechnych wydruków 3D. Zatem zajmijmy się teraz kalkomanią. Średniej wielkości kartonik a na nim dość sporo elementów graficznych wydrukowanych na dość grubym filmie, co może sugerować, że ich producentem jest Eduard, a zatem bo wyschnięciu, owego filmu będziemy mogli się pozbyć. Trzeba przyznać, że zostały wydrukowane bardzo ładnie, nie ma żadnych wad drukarskich, kolorystyka też bez zarzutu. Ważne jest także to, że mamy też kalkę na tablicę przyrządów. We wcześniejszych modelach Azur Frrom bywało z tym różnie, instrukcja swoje, kalkomanie swoje. Tu jest i to całkiem szczegółowa.
![]() |
![]() |
![]() |
Do wyboru mamy trzy opcje malowania. Bazują na tym samym schemacie, takim typowo francuskim w postaci szaroniebiesko, zielono - brązowych plam o w miarę rozsądnym układzie, który nie przyprawia o ból głowy, tak jak choćby w przypadku CR-714. Tu możemy bezstresowo pomalować model wykonując sobie szablony z blue taca. Wszystkie schematy pochodzą z francuskiej Afryki Północnej, czyli „Spod nieba Maghrebu”. Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na pierwszy ze schematów. Może nie ma on jakiś atrakcyjnych elementów graficznych, w stosunku do dwóch pozostałych wygląda wręcz ubogo, ale najprawdopodobniej miał z nim kontakt polski personel lotniczy.
Nieodżałowany Bartek Belcarz w swym epickim wręcz dziele „Pod Niebem Maghrebu” prezentuje zdjęcie BD-7 sfotografowanego na lotnisku w Casablance. Samoloty te były tam montowane po dostarczeniu drogą morską ze Stanów Zjednoczonych, a brała w tym udział grupa polskich mechaników z PLL LOT przebywająca tam na stażu. Bartek w swoich badaniach odnalazł jedynie jedno zdjęcie widniejące powyżej, ale nie można wykluczyć, że wszystkie samoloty, których malowania proponuje Azur Frrom przeszły przez ręce polskich mechaników.
![]() |
![]() |
Schematy malowania, oczywiście w instrukcji. Jak wspominałem wcześniej nic, nie zmieniło się w niej, jeśli chodzi o sposób wydania czy szatę graficzną. Na ostatniej stronie natomiast znajdziemy zabawkę na temat modeli samolotu bombowego Fairey Battle, które mają się ukazać niedługo.
DB-7, czyli Boston we francuskim wydaniu, może na pierwszy rzut oka nie zwraca jakoś specjalnie uwagi. Zyskuje natomiast przy bliższym zapoznaniu się z zawartością pudełka. Nie tylko jako model do sklejania, ale także historią jaką nam opowiada. Ja dosłownie ją liznąłem, ale wiem, że zagadnienia lotnictwa we francuskiej Afryce Północnej to temat na nie jeden film, choćby dlatego warto na ten zestaw zwrócić uwagę.
Dziękuję producentowi, firmie Azur Frron za przekazanie modelu na potrzeby recenzji,
Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski