W Pudle - samolot myśliwski Messerschmitt Bf-109E - 1/72 - Special Hobby i nie tylko

Model: Messerschmitt Bf 109E-1 „J/88 Legion Condor”
Nr kat.: SH 72459
Skala: 1:72
Producent: Special Hobby
Tworzywo: model wtryskowy
Malowanie: 3 x Niemcy

Kiedy w 2020 r. Special Hobby wydała swego pierwszego Messerschmitta Bf 109 E w skali 1/72 modelarska społeczność przecierała oczy ze zdumienia, zaś zachwytom nie było końca. Nawet w Polsce. Zapewne szok był tak silny, że nikt nie zdołał policzyć nitów na kadłubie – czy mają prawidłowy kształt i co najważniejsze głębokość, nikt nie sprawdził czy nosek skrzydła nie jest o 0,00000001 bardziej nie wiadomo od czego, nikt nie zwrócił uwagę na wiele innych jakże istotnych szczegółów, które nie jeden zestaw umieściły w szeregu „Modeli Hańby”. Nawet zawodowi malkontenci byli pod wrażeniem znakomitej jakości tego zestawu. Jako pierwszy pojawił się model umożliwiający budowę wersji Bf 109 E-3, potem pojawiły się kolejne, zaś ostatnim wcieleniem małego „Emila”  jest odmiana E-1 w barwach słynnego Legionu Kondor. Dzięki uprzejmości producenta możemy zajrzeć do pudełka.

Zanim jednak do tego dojdzie, warto także przypomnieć, że wraz z modelami „Emili” ze Special Hobby pojawiło się wiele domysłów a nawet teorii spiskowych odnośnie pochodzenia projektu i wykonania form. Na pierwszy rzut oka widać bowiem, że styl zaprojektowania i wykonania form znacząco się różni od tego, do czego czeski producent zdążył nas przyzwyczaić. Nie chodzi mi o jakość projektu, bo o tym później ale styl, sposób, ogólny wygląd wyprasek. To na pewno nie jest Special Hobby. Zresztą Czesi nie dementowali tych spekulacji. Natomiast stanowczo zaprzeczyła wykonaniu projektu form nasza rodzima Arma Hobby, gdyż tego producenta także podejrzewano o udział w tym projekcie. Ostatecznie pojawiła się informacja, iż formy powstały  na Ukrainie, lecz kto to był konkretnie z ukraińskich producentów, Special Hobby z wiadomych zachowała dla siebie.

Jeżeli natomiast chodzi o zawartość pudełka, to od pierwszego wydania niewiele się zmieniło, właściwie tylko kalkomanie oraz instrukcja montażu w części zawierającej schematy malowania. Ramki wtryskowe, zarówno dwie podstawowe, wykonane z szarego polistyrenu oraz oszklenie pozostało bez zmian.

Nie będę pisać po raz kolejny tego co jest oczywiste. Mamy do czynienia z produktem najwyższej jakości, o czym mogą świadczyć powyższe zdjęcia, w wyrywkowy sposób ukazujące, ile dobra projektant zamieścił na obu ramkach, pozwalających na budowę niemal idealnej repliki wczesnego Bf 109 w skali 1/72. Jest to jeden z tych zestawów, które przechodzą do historii, Wystarczy spojrzeć na te delikatne i wyraźne linie nitów, imitacje blach na składkę, makietę silnika czy detale kokpitu i komór podwozia. Oczywiście ci, którzy posiadają któryś z zestawów mogą wziąć do ręki ramki i doceniać ich piękno w sposób namacalny, ci którzy go jeszcze nie posiadają, mogą zapłać obsesją uzupełnienia kolekcji, o któryś z tych zestawów. Ten lub wcześniejsze.

Ramka z oszkleniem, jest opracowana podobnie jak zasadnicze elementy modelu, detal jest wyraźny i delikatny zarazem. Do dyspozycji mamy dwa rodzaje wiatrochronów, wykorzystujemy w zależności od budowanej odmiany. Dzielona osłona kabiny jest w takim przypadku standardem i zdziwiłbym się gdyby było inaczej.

Kalkomanie to dwa arkusiki. Jeden większy na którym znajdują się oznaczenia dla trzech samolotów służących w J/88. Ponadto mamy bogaty komplet stencili a także zegary na tablicę rozdzielczą pasy, a także kratki podskrzydłowych chłodnic, co jest ciekawym rozwiązaniem, jak ktoś nie ma ochoty na aplikowanie blaszek. Mniejszy arkusik to loga VDM na łopaty śmigła. Kalkomanie wydrukowane zostały przez Eduarda, co od pewnego czasu praktyką Special Hobby. Przy dużym powiększeniu detal się trochę rozmywa, ale i tak jest to akceptowalne. Co do samej praktyki, jeszcze nie miałem okazji pracować z tymi kalkomaniami, więc sprawa jest otwarta.

Model możemy pomalować według jednego z trzech wariantów. Ponieważ dotyczy samolotów operujących w ramach tej samej jednostki, schemat malowania jest identyczny, czyli szaro – błękitny z białymi i czarnymi wstawkami. Wbrew pozorom nie jest ono wcale takie proste do wykonania, zwłaszcza czarne elementy na bokach kadłuba mogą dać w kość. Wymalowanie ich w sposób nierówny i niesymetryczny będzie niestety psuć efekty naszej pracy. Więc uwaga. Wszystkie zaproponowane przez producenta schematy malowania są bardzo dokładnie opisane.

Znajdują się one na ostatnich stronach instrukcji. Jest tam także trochę materiałów promocyjno – propagandowych dotyczących zarówno poprzednich zestawów do budowy „Emili” oraz tego, co dla modelarzy przygotowała firma CMK. Szata graficzna i sposób przedstawienia rysunków montażowych pozostają bez zmian. Trochę miejsca wykorzystano także na pokazanie zestawu z silnikiem i komorą uzbrojenia, którą CMK przygotowało z myślą o wszystkich, którym to, o czym napisałem powyżej zdaje się za mało.

CMK: Bf 109E Engine Set
Skala: 1:72
Nr kat: 7455
Typ: elementy żywiczne
Dedykowany do: Special Hobby / Eduard

Ponieważ dzięki uprzejmości producenta, stałem się także szczęśliwym posiadaczem tego zestawu, możemy przyjrzeć się mu bliżej, a trzeba obiektywnie stwierdzić, że jest czemu. Żółte pudełko z charakterystyczną grafiką, zaś zamieszczone rysunki od razu wskazują, co  znajduje się w środku. Wiadomo, torebka foliowa z detalami z żywicy oraz instrukcja w formie ulotki.

Detale odlano z jasno szarej żywicy. Trzeba przyznać, że producent zadbał o to, żeby nie było żadnych wad technologicznych w postaci niedolanych detali czy też pęcherzyków  powietrza, co kiedyś potrafiło być zmorą detali odlewanych z żywicy. Te czasy można jednak uznać za słusznie minione. CMK nie ograniczyło się natomiast do wykonania jedynie makiety silnika oraz ramy. Do dyspozycji mamy także przedział uzbrojenia, trochę przyległości i co ważne pokrywy obu przednich sekcji kadłuba.

Zestaw CMK zachwyca finezją odwzorowania detali poszczególnych elementów, a trzeba tu wziąć poprawkę na nich naprawdę niewielkie rozmiary. Blok silnika ma wszystko co potrzeba, po zmontowaniu będzie się pięknie prezentować w naszej miniaturze. Jedynie o co można się pokusić to dołożenie w kilku widocznych miejscach imitacji przewodów instalacji elektrycznej i hydraulicznej. Z drutu należy też wykonać elementy ramy silnika. Producent zadbał także to tych, którzy będą chcieli wykonać swoją miniaturę w wersji tropikalnej, jest imitacja filtra pustynnego. Na słowa uznania zasługują także osłony obu przednich sekcji kadłuba. Ścianki ich są cieniutkie, zaś faktura powierzchni oraz szczegóły konstrukcji ukazano zarówno od zewnątrz, jak i od strony wewnętrznej. Mamy zatem pole do popisu, w jaki sposób je ukażemy, jako element winietki czy dioramy.

Instrukcja, jak napisałem powyżej ma postać kolorowej ulotki. Na pierwszej stronie znajduje się wykaz elementów, na ostatniej materiały propagandowe, dokładnie takie same jak w instrukcji modelu ze Special Hobby, jakby ktoś uznał, że model i omawiany zestaw to za mało. W środku czytelne rysunki instrukcyjne, które bezproblemowo powinny nas poprowadzić przez proces montażu akcesoriów w modelu.
Co na zakończenie? Chyba tylko tyle, że modele Messeschmittów Bf 109 E ze znakiem Special Hobby już na dobre ugruntowały należną sobie pozycję w modelarskim światku. Sam osobiście nie spotkałem się z krytycznymi opiniami na temat tych modeli i pewno będzie wiele radości i satysfakcji z budowy tego modelu. Czy skończy się na jednym, nie jestem w stanie powiedzieć. Nie należę do jakiś ortodoksyjnych fanów Bf 109 E ale tych „Emili” po prostu nie da się nie lubić.  

 

 

Dziękuję firmie Special Hobby za przekazanie modelu i akcesoriów na potrzeby recenzji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

Our website is protected by DMC Firewall!