Firma Techmod jest znana jako producent kalkomanii, dlatego sporym zaskoczeniem była zapowiedź modelu hydroplanu obserwacyjnego Friedrichshafen FF-33E. Miało to miejsce prawie dwa lata temu, model ukazał się z sporym opóźnieniem, podobno producent napotkał jakieś problemy technologiczne. Na szczęście dla modelarzy udało się je pomyślnie rozwiązać i model trafił na rynek. Na początek w sprzedaży pojawiła się wersja niemiecka z krążownika pomocniczego Wolf. Producent zapowiada ponadto wersję polską oraz szwedzką.
Zestaw zapakowano w estetyczne pudełko z obrazem autorstwa Seweryna M. Fleischera przedstawiające start FF-33E z macierzystego okrętu. Na bokach pokazano również rzuty płatowca wykonane w grafice 3D. Wewnątrz znajdujemy dwie torebki z ramkami, kolejną z kalkomanią i blaszka fototawioną oraz instrukcję montażu i malowania. Zestaw składa się w sumie z 91 elementów z jasnoszarego tworzywa, zgrupowanych w 3 większych i jednej mniejszej ramce, oraz dwóch przezroczystych owiewek.
Pierwsza ramka zawiera połówki kadłuba oraz wsporniki.
Druga to pływaki, elementy usterzenia oraz dolnego płata.
Zawartość trzeciej to górny płat oraz wszelkie drobne detale, głownie wyposażenia kabiny.
Czarta ramka to makieta silnika oraz śmigło.
Wszystkie elementy wykonano bardzo precyzyjnie, wiernie odtworzono fakturę krytych płótnem powierzchni. Dużym plusem są wykonane jako oddzielne wszystkie powierzchnie sterowe.
Kolejnym bardzo mocnym punktem modelu jest makieta silnika, składająca się z kilkunastu precyzyjnych detali.
Nadlewki występują w zasadzie tylko w ramce z kadłubem. Ponieważ w tej ramce producent umieścił większość wsporników, trzeba będzie uważać przy ich wycinaniu i obróbce. Na niektórych elementach pojawiają się jamki skurczowe. W moim egzemplarzu wystąpiły w śmigle, niestety w samym środku piasty, kolektorze spalin i w pływakach. Nie są one jednak trudne do usunięcia, jeśli ktoś ma doświadczenie w Spitfirach z ICM-u poradzi sobie bez problemu.
Elementy z szarego tworzywa Techmod uzupełnił dwoma przezroczystymi – wiatrochronami. Do tego otrzymujemy blaszkę fototrawioną zawierającą tablicę przyrządów, panel radiostacji, ramy wiatrochronów i kilka drobiazgów. Uzupełnieniem blaszki jest klisza z zegarami oraz mały arkusik kalkomanii z napisami znajdującymi się na tablicy przyrządów.
Kalkomania zawiera oznaczenia umożliwiające wykonanie samolotu o własne nazwie „Wolfchen” (Wilczek, Wilczątko) – maszyny obserwacyjnej krążownika pomocniczego DKM „Wolf”. Mamy tu dwie opcje – krzyże na białych polach dla leniwych i bez nich dal tych co białe pola wolą wymalować samodzielnie. Kalkomanie to znany dobry standard Techmodu.
Instrukcję opracowano w formie kolorowej broszurki, w której poza modelarskim meritum znajdziemy sporo informacji na temat FF-33E i „Wolfchena” w szczególności.
Rysunki instrukcyjne opracowano w formie grafiki komputerowej, rysunki są przejrzyste i czytelne, wskazano również jakimi kolorami malować poszczególne detale. Instrukcje komputerowe na pierwszy rzut oka wydają się mniej czytelne od tradycyjnych, ale po dokładnym jej przestudiowaniu i skonfrontowaniu z wypraskami nie powinno być trudności z montażem.
Model FF-33E z Techmodu robi w pudełku bardzo pozytywne wrażenie. Wszystko jest na swoim miejscu i podane w bardzo estetycznej formie. Wcale zatem nie dziwi sukces jaki model odniósł na Targach Zabawek w Norymberdze, gdzie wyróżniony został Złotym Medalem. Oczywiście pełna ocena modelu będzie możliwa dopiero po jego sklejeniu. Na sam koniec samorzutnie nasuwa się porównanie do innego producenta akcesoriów modelarskich, który po pewnym czasie włączył do swej oferty modele. Chodzi tu mianowicie o czeskiego Eduarda. Pierwsze modele czeskiej firmy były typowymi schort runami i prezentowały się dużo gorzej niż FF-33E z Techmodu. Mamy tu model wykonany w klasycznej, wieloseryjnej technologii na bardzo wysokim światowym poziomie. Jeżeli Techmod dalej pójdzie tą drogą ma szanse stać się czołowym naszym producentem modeli, czego życzę zarówno producentowi, modelarzom jak i sobie.
Relacja z budowy modelu w oparciu o próbne wypraski
Marcin „Marwaw” Wawrzynkowski