Pojawienie się na tegorocznym Bałtyckim Festiwalu Modelarskim firmy RS Models i prezentacja próbnych wtrysków i prototypowego modelu samolotu RWD-13 wywołało niemałą sensację. Zaowocowało także nawiązaniem bliższej współpracy pomiędzy czeskim producentem modeli a modelarzami z Koszalina. Jest zatem dobry moment aby bliżej przyjrzeć się, jak wyglądają modele RS Models. Osobiście bardzo przypadły mi do gustu modele odrzutowych samolotów myśliwskich Messerchmitt P.1101. Modele te zostały wydane w podziałce 1/48 i chciałbym je w tym miejscu przedstawić bardziej szczegółowo.
Tematyka związana z nie zrealizowanymi projektami lotniczymi z końca ostatniej wojny jest bardzo popularna wśród entuzjastów lotnictwa i oczywiście modelarzy. Nosi także żargonową nazwę „Luftwaffe’ 46”, ponieważ dotyczy ona głównie projektów niemieckich. Było ich bowiem najwięcej i często były najbardziej nowatorskie, awangardowe i nieortodoksyjne. Większość z nich nie wyszła poza rysunki koncepcyjne, stąd inna nazwa „serwetkowe bombowce”. Samolot myśliwski Messerschmitt P.1101 był jednak zupełnie realną konstrukcją. Powstał bowiem prototyp, którego co prawda nie udało się dokończyć i oblatać przed końcem wojny, ale posiadał coś, co wyróżniało go na tle innych konstrukcji – możliwość zmiany skosu skrzydeł. Był więc prekursorem czegoś, co dzisiaj znamy jako zmienna geometria skrzydeł. Na jego podstawie powstał niezbyt udany co prawda, ale za to latający, eksperymentalny samolot Bell X-5. Tak w dużym skrócie i uproszczeniu przedstawia się historia tego samolotu, historia naprawdę ciekawa i warto poznać ją w całości.
Nie mamy zatem do czynienia z tanią sensacją i komiksem, ale z samolotem, który istniał naprawdę i pomimo, że nie oderwał się od ziemi, miał wielki wkład w rozwój lotnictwa. Warto zatem przyjrzeć się modelom tego jakże ciekawego samolotu. Firma RS Models ma w ofercie aż trzy zestawy poświęcone P.1101, ja wybrałem dwa z nich.
Model: Me P.1101,
Producent: RS Models,
Nr kat.: 48009
Skala: 1:48
Tworzywo: model wtryskowy,
Malowanie: 2 x Niemcy, 1 x Czechosłowacja
![]() |
![]() |
Nie ukrywam, że dużą rolę odegrały to efektowne boxarty autorstwa Arkadiusza Wróbla, jakimi ozdobiono pudełka z zestawami. Pierwszy z nich to standardowa wersja myśliwska. Od niego zacznę. Pudełko dość sporych rozmiarów, zaś w środku torebka z wypraskami, kalkomania, instrukcja i dość sporo miejsca na ewentualne dodatki, jak ktoś sobie życzy.
Podstawą obu zestawów są dwie wypraski wykonane z ciemnoszarego polistyrenu. Na pierwszej z nich znajdziemy podstawowe elementy płatowca, czyli kadłub, skrzydła i usterzenie, jest także trochę detali kokpitu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Model wykonano w klasycznej technologii short run i myślę, że widać to doskonale na zamieszczonych powyżej zdjęciach. Model ma bardzo klasyczny podział technologiczny, wgłębne, ale wyraźnie i starannie poprowadzone linie podziału blach, powierzchnie sterowe zintegrowane ze skrzydłami i usterzeniem. W niektórych miejscach pojawiają się ślady po wypychaczach, niestety niektóre z nich będą trudne do usunięcia. Większość krawędzi elementów modelu wymaga delikatnego przeszlifowania z uwagi na wystające zadziory i nadlewki. Osobiście przechodzę nad tym do porządku dziennego, ponieważ przy zastosowanej przez producenta technologii, jest to standard.
Druga wypraska to głównie detale podwozia, podwieszane uzbrojenie, drugi wariat usterzenia pionowego i dalsze detale wnętrza. Możemy bowiem wykonać model w dwóch wariantach – usterzeniem klasycznym oraz ze statecznikiem poziomym umieszczonym na szczycie statecznika pionowego.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jakość wykonania tej wypraski jest podobna. Niektóre z elementów, takie jak detale kokpitu, czy pociski rakietowe wykonano dobrze, niektóre trzeba poprawić lub zastąpić czymś lepszym. Celowo zamieściłem tu sporo zdjęć, żeby każdy mógł dokładnie się przyjrzeć i wyrobić własne zdanie, bez oglądania się na opinię recenzenta, któremu i tak się wszystko podoba.
![]() |
![]() |
Oszklenie ogranicza się do jednego elementu w postaci osłony kabiny pilota. Jest ona nie dzielona. Jeżeli popracowaliśmy nad wyposażeniem kokpitu, powinniśmy osłonę podzielić i otworzyć, a przynajmniej przepolerować, w celu nadania lepszej przejrzystości.
Kalkomania to średniej wielkości podłużny arkusik. Mamy na niej oznaczenia przynależności państwowej, godła numery i napisy eksploatacyjne.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Nie mam zastrzeżeń co do ich jakości pod względem technicznym i merytorycznym. Kolorystyka prawidłowa, detale także, czytelność napisów bez zarzutu. Warto też zwrócić uwagę na czeskie „Trikolorki”. Wspaniale oddano imitację wymalowania ich pędzlem, co ciekawe na modelu umieścimy je w zupełnie inny sposób, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jeżeli naturalnie zdecydujemy się na trzeci z proponowanych przez producenta wariantów malowania. Lotnictwa wojskowego Czechosłowacji z 1947 r. Wszystkie opcje malowania są oczywiście fikcyjne, dwa pierwsze to istniejące co prawda podczas wojny niemieckie pułki myśliwskie, ale malowania datowane są na 1946 r. Koncepcja i kolorystyka wszystkich trzech wariantów malowania nie odbiega od utartych schematów „Luftwaffe’ 46”. Schematy w postaci barwnych plansz zamieszczono oczywiście w instrukcji montażu i malowania. Ma ona postać kolorowej ulotki. Na jej pierwszej stronie znajdziemy krótką notatkę o pierwowzorze oraz diagram z numeracją wyprasek.
Po jej rozłożeniu, znajdziemy rysunki montażowe, proste, bez graficznych fajerwerków, ale za to czytelne. No i oczywiście schematy malowania, o których już wspomniałem.
Me P.1101 „Nightfigter”
Model: Me P.1101 „Nightfigter”,
Producent: RS Models,
Nr kat.: 48010
Tworzywo: model wtryskowy, elementy fototrawione,
Malowanie: 2 x Niemcy, 1 x Wielka Brytania
![]() |
![]() |
Drugi z omawianych zestawów nosi podtytuł „Nighthighter”. Będziemy zatem mieć do czynienia z Nachtjagerem, czyli myśliwcem nocnym. Wśród entuzjastów Luftwaffe tematyka szalenie popularna, więc nic dziwnego, że RS Models wyposażyła swojego P.1101 także w instalację radarową. Model bazuje na tych samych wypraskach, zaś zasadniczą różnice widać na zdjęciu po prawej.
Jest nią oczywiście blaszka fototrawiona zawierająca anteny radaru. Ok, blaszki są zawsze mile widziane w modelach i tę można z powodzeniem wykorzystać. Ja osobiście rozważam możliwość wykonania anten radarowych od podstaw, lub wykorzystanie anten z jakiegoś innego modelu, ponieważ te są nieco za mało przestrzenne, za płaskie.
W instrukcji oczywiście jest pokazane, jak owe anteny prawidłowo zamocować.
Także w tym zestawie kalkomania ma postać średniej wielkości podłużnego arkusika. Zapewne kalki do wszystkich trzech oferowanych przez RS Models zestawów powstały mniej więcej w tym samym czasie.
![]() |
![]() |
Co do zawartości i jakości, mogę podtrzymać to, co napisałem powyżej. Nadmienię tylko, że swastyki podzielono w ramach politycznej poprawności. Niektórzy narzekają, ale z drugiej strony to nie jest wielkie wyrzeczenie.
![]() |
![]() |
![]() |
Także w tym zestawie, producent proponuje nam trzy warianty malowania, idąc po identycznym kluczu, jak w przypadku zestawu opisanego powyżej. Wszystkie trzy warianty datowane są na 1946 r. Dwa pierwsze to maszyny z jak najbardziej istniejących Pułków Nocnych Myśliwców z efektownymi kamuflażami jak najbardziej stosowanymi w Luftwaffe. Trzeci wariant to samolot zdobyty przez RAF i poddany testom, stąd wszystkie powierzchnie dolne w kolorze żółtym. Tu oczywiście można popuścić wodze fantazji i pomalować model w barwach normalnej jednostki bojowej i „wcielić” do jednego z polskich dywizjonów. Skoro Bf-109 został kupiony za flachę burobona, to tego mogli nabyć powiedzmy za skrzynkę. No, fura nowocześniejsza i radar w standardzie.
Pożartowaliśmy sobie, ale teraz to trzeba jakoś podsumować. Wiadomo, że z short runem nie każdy sobie poradzi, ale jak już zestaw taki trafi w ręce kogoś, kto będzie wiedział, jak się do tego zabrać i jaki zrobić z tego użytek, to efekt może być całkiem przyjemny. Pisałem wcześniej na temat radarów. Kiedy przygotowywałem się do pisania tej recenzji i po raz kolejny zaglądałem do pudełek, stwierdziłem, że z powodzeniem można tu zastosować dodatki do modeli innych niemieckich samolotów z napędem odrzutowym. Na początku do głowy przyszły mi dodatki do He-162, jako konstrukcji dość zbliżonej. Potem jednak stwierdziłem, że P.1101 ma więcej powiązań z Me-262. Tej koncepcji będę się trzymać, a co z tego wyjdzie zobaczymy. Zapowiada się ciekawie.
Dziękuję producentowi, firmie RS Modelas za przekazanie modeli na potrzeby recenzji
Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski