Model: Focke Wulf FW 187A-0 Falke,
Producent: Special Hobby,
Nr kat.: VT 72002
Skala: 1:72
Tworzywo: model wtryskowy, elementy fototrawione, klisza, elementy żywiczne, wydruki 3D
Malowanie: 3 x Niemcy
Czemu ten model został wydany jako „Vintage Tresure” to nie wiem. Przypomina klasyczne wznowienie modelu wydanego jakiś czas temu. Nieważne. Samolot ten ma bardzo zgrabną sylwetkę, zaś nowa edycja, starego zestawu Special Hobby na tyle interesująca, że dzięki uprzejmości producenta postanowiłem przyjrzeć mu się nieco bliżej.
FW-187 został opracowany pod koniec lat 30-tych zeszłego stulecia, jako jednomiejscowy, dwusilnikowy samolot myśliwski. Następnie całą koncepcje zmieniono tak, aby uzyskać dwumiejscowy samolot klasy Zerstörer. Później cały program anulowano z uwagi na skierowanie do produkcji Bf-110. Wielu historyków lotnictwa uważa to za decyzję błędną, ponieważ konstrukcja inż. Kurta Tanka miała znacznie lepsze osiągi i z powodzeniem nadawała się do zadań zarówno myśliwskich, jak i eskortowych.
Model FW-187 w wydaniu Special Hobby miał więcej szczęścia niż rzeczywisty pierwowzór. Powstało więcej niż cztery egzemplarze prototypowe i informacyjne, doczekał się też dwóch edycji. Premierowej w 2003 r. oraz obecnej, drugiej. Obydwie bazują na tych samych wypraskach. Zmiany dotyczą dodatków. Ilość elementów fototrawionych i żywicznych zredukowano na korzyść wydruków 3D. Zmieniono także szatę graficzną pudełka, przy zachowaniu boxartu. Nowa jest także instrukcja.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Zestaw składa się z dwóch wyprasek wykonanych z szarego polistyrenu. Do produkcji użyto tego o niebieskawym odcieniu, więc raczej nie ma mowy o tym, że jakąś partię wyprasek znaleziono gdzieś w kącie przy porządkowaniu magazynu. Nie wiem, czy formy zostały wykonane na nowo, czy poddane regeneracji, ale wypraski prezentują się bardzo dobrze jak na swój wiek i technologię w jakiej zostały wykonane. Widoczna na zdjęciach powyżej zawiera głównie podzespoły kadłuba oraz gondoli silnikowych.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Na kolejnej znajdziemy skrzydła, śmigła i podzespoły podwozia. Model ma wklęsłe linie podziału blach, ale poprowadzone wyraźnie i równo. Krawędzie większości elementów wymagają co prawda oszlifowania, ale nie będzie to jakaś ciężka praca. Nadlewek praktycznie nie ma. Jedyne, z czym trzeba się liczyć, to potencjalne problemy ze spasowaniem modelu, ale ta technologia po prostu tak ma.
![]() |
![]() |
Trzecia wypraska wchodząca w skład zestawu to oszklenie. Składa się ono z dwóch elementów – nie dzielonej osłony kabiny oraz szyby w dolnej części kadłuba. Ścianki są dość cienkie i mają niezłą przejrzystość. Ramy są wyraźne i co najważniejsze równe.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Chętnych na budowę tego modelu, producent zaopatrzył w całkiem pokaźną ilość dodatków, choć jak zaznaczyłem powyżej zaszły w nich pewne przetasowania w stosunku do wydania z 2002 r. Elementy żywiczne ograniczają się tylko do jednej wlewki. Znajdują się na niej koła podwozia głównego oraz skrzynia amunicyjne. Ja zaś jestem pod dużym wrażeniem szczegółowości i precyzji tych elementów.
![]() |
![]() |
Zawartość fototrawionej blaszki ogranicza się do tablicy przyrządów, pasów oraz siatek na wloty powietrza. Uzupełnieniem blaszki jest tu oczywiście klisza z tarczami zegarów, kiedyś technologia niemal kosmiczna, dziś uroczy anachronizm.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Nie można tego natomiast powiedzieć, o kolejnej grupie dodatków, jakimi są wydruki 3D. Gama detali zgromadzona na pojedynczym wydruku jest doprawdy imponująca, mamy tu detale kokpitu, lufy karabinów, detale podwozia, jakieś anteny, słowem wszystko co sprawi, że nasz model będzie wyglądać imponująco.
![]() |
![]() |
Kalkomania to średniej wielkości arkusik, bo i oznaczenia samolotów, których modele możemy wykonać w oparciu o omawiany zestaw, były dość skromne. Nie było tam jakiś efektownych emblematów graficznych. Jedynie krzyże, numery, oznaczenia literowe i trochę stencili. Jakość druku kalek, bez zarzutu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Producent przygotował trzy warianty malowania. W stosunku do poprzedniego wydania nie ma tu żadnych zmian. Dwa pierwsze z lotniska fabrycznego z zakładów Focke Wulfa w Bremie z 1940 r. Klasyczny segmentowy, zielono błękitny kamuflaż. Samoloty te zostały wykorzystane bojowo do obrony zakładów w ramach „Industrie-Schutzstaffel”. Trzecie malowanie to prototyp V6, używany w 1941 r. w jednej z jednostek szkolnych stacjonujących w Danii. To malowanie jest w mojej ocenie najciekawsze, ale to rzecz gustu.
Schematy malowania oczywiście zamieszczono na ostatnich stronach instrukcji, która zgodnie z nowymi trendami ma postać kolorowej broszurki.
Model ten może się podobać, lecz jak każdy short run wymaga nieco więcej pracy od zwykłego modelu wielkoseryjnego. Zaprawiony w bojach z short runami modelarz może zrobić z niego prawdziwą perełkę.
Dziękuję producentowi, firmie Special Hobby za przekazanie modelu na potrzeby recenzji
Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski