Brytyjskie czołgi Centaur i pojazdy budowane na ich podwoziach to kolejna nowa linia produktów, które poszerzyły i tak bogatą ofertę firmy IBG Models w tym segmencie. Do chwili obecnej ukazały się dwa zestawy, czyli podstawowy umożliwiający zbudowanie miniatury czołgu Centaur Mk.IV oraz pojazdu przeciwlotniczego zbudowanego na podwoziu tego czołgu. Do testów otrzymaliśmy obydwa te zestawy, więc najpierw przyjrzymy się zawartości pudełek.

Oba zestawy postaram się omówić na podstawie zestawu podstawowego, potem opiszę różnice pomiędzy nimi. Obydwa zapakowane są w standardowych rozmiarów pudełka z efektownymi grafikami na wiekach, w dzisiejszych czasach to standard, więc nie ma się co dziwić. Produkt musi być atrakcyjny żeby dotrzeć doi jak największej rzeszy odbiorców. W środku torebki z szarego tworzywa, w ilości może nie takiej, żeby były trudności z ponownym zamknięciem pudełka, ale także dość słusznej. Oczywiście torebki z dodatkami i instrukcje także znajdują się w środku.

Zestaw umożliwiający budowę czołgu Centaur Mk.IV składa się z sześciu ramek wtryskowych, dwóch modułów podwozia wraz z gąsienicami, fot otrawionej blaszki oraz jednego elementu odlanego z żywicy.

Część ramek jest wspólna dla obu zestawów, a są to te widoczne na zdjęciach powyżej, czyli wszystko, to co jest potrzebne do zbudowania kadłuba czołgu wraz z układem jezdnym. Kadłub ma klasyczny podział, więc nie będzie problemów z jego montażem, podobnie jak układ jezdny, zaprojektowany w formie modułów składających się z gąsienic i części kół, do których przykleimy brakujące koła i osadzimy na kadłubie. To rozwiązanie IBG Models z powodzeniem stosuje już po raz kolejny, wcześniej nie było z tym problemów, więc i teraz nie powinno być.

Różnice w obu zestawach dotyczą oczywiście tego, co zabudowano na podwoziach. W przypadku Centaura Mk.IV jest to klasyczna czołgowa wieżyczka wraz z armatą i jarzmem oraz błotniki, których mamy aż dwa rodzaje do wyboru. Z których zresztą wykorzystamy tylko jeden z nich.

Inną wieżyczkę ma natomiast Mk.I, gdyż zainstalowano na niej uzbrojenie przeciwlotnicze. Podzespoły tej wieżyczki wraz z osprzętem rozmieszczono na pojedynczej ramce, ponadto inny jest jeden z elementów kadłuba oraz błotniki. Te detale rozmieszono na kolejnych, mniejszych ramkach.

Jakość elementów tryskowych jest naprawdę dobra, szczegóły wykonane czysto, wyraźne i bardzo dokładne. Nie dostrzegłem także jakiś rażących wad procesu produkcji takich jak nadlewki, o jakach skurczowych nie wspominając. Z zadowoleniem można stwierdzić, że ten etap producent zdaje się mieć za sobą.

Do obu zestawów dołączono niewielką, taką samą w obu przypadkach blaszkę fototrawioną zawierających kilka drobnych elementów. Zestaw umożliwiający budowę miniatury czołgu Centaur Mk.IV posiada także pojedynczy element żywiczny w postaci przedniej płyty pancerza.

Można nim zastąpić element wtryskowy, co zresztą sugeruje instrukcja. 

W obu zestawach kalkomanię wydrukowała firma Techmod, od dawna współpracująca z IBG Models. Arkusik do zestawu Mk.IV jest dość sporych rozmiarów, bo i malowań dużo a ponadto pojazdy tego typu miały na wieżach wymalowane podziałki i to w różny sposób, co także zostało uwzględnione  w projekcie kalkomanii. Centaur w wersji przeciwlotniczej miał oznaczenia znacznie skromniejsze, więc i arkusik kalkomanii nie imponuje rozmiarami.

Zresztą można go wykonać tylko w jednym malowaniu, za to propozycji malowania wozów Centaur Mk.IV jest dość sporo bo aż sześć. Cztery z nich to maszyny używane w 1 Zmotoryzowanym Pułku Piechoty Morskiej z okresu Lądowania w Normandii, czyli jedynej jednostce, która bojowo używała pojazdów tego typu. Pozostałe  dwa są próbą odtworzenia wyglądu dwóch pojazdów kanadyjskich wcielonych do 6- tego Pułku Rozpoznawczego z sierpnia 1944 r. czyli podobny teatr wojenny.

Wszystkie te schematy malowania zostały tradycyjnie opracowane w postaci wielobarwnych plansz umieszczonych na końcu instrukcji. Jak widać w instrukcjach nie zmieniło się kompletnie nic, jeśli chodzi o szatę graficzną, czy sposób ich redakcji. Producent definitywnie stara się odchodzić od używania renderów 3D do tworzenia rysunków montażowych.
Obydwa omówione powyżej zestawy można podsumować jako klasyczne IBG Models. Zestawy solidnie i rzetelnie opracowane i sprawiające wrażenie niekłopotliwych w montażu. Oczywiście zweryfikuje to proces klejenia, ale dotychczas nie było żadnych problemów z wcześniejszymi modelami czołgów  tego producenta. Te dwa zestawy można także polecić modelarzom średnio zaawansowanym i początkującym. Zaawansowany weteran modelarstwa redukcyjnego jest natomiast w stanie wykonać naprawdę znakomite i efektowne miniatury. 

Dziękuję producentowi, firmie IBG Models za udostępnienie zestawów na potrzeby recenzji

Marcin „Marwaw” Wawrzynkowski