Od 2007r. w ofercie firmy Choroszy Modelbud znajdują się modele pojazdów wojskowych w skali 1/35. Jeśli chodzi o czołgi „z krwi i kości” to w chwili obecnej są to prototypy lekkiego czołgu pływającego PZInż – 130. Do wyboru mamy trzy rodzaje tego pojazdu:
V11 – nieuzbrojony prototyp (360 elementów żywicznych),
V12 – wersja z km Browninig wz. 30 (370 elementów żywicznych),
V13 - wersja z nkm FK wz. 38, kal. 20 mm (385 elementów żywicznych),
W pudełku zestawu V 13 znajdujemy łącznie 7 torebek z częściami modelu oraz instrukcję montażu i malowania. Ponieważ wozy te nie miały żadnych oznaczeń, w pudełku nie znajdziemy kalkomanii. Nie załączono również części fototrawionych, ale jakość detali żywicznych jest tak dobra, że na dobra sprawę nie są one potrzebne. Wykonano je z najwyższą dbałością o wszystkie nawet najdrobniejsze detale, co więcej każdy z niech jest dokładnie opisany w instrukcji, przez co klejąc model dokładnie poznamy konstrukcję pojazdu.
W dwóch pierwszych woreczkach znajdujemy wannę kadłuba. Oba elementy wykonano z duża dbałością o szczegóły, pięknie odwożono nity i wyposażenie, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz, gdyż pojazd można wykonać z całym wnętrzem, które będzie widoczne przez włazy i wzierniki, a wszystkie je możemy wykonać w pozycji otwartej.
Zawartość następnych dwóch torebek układ jezdny,
wieża oraz większe części wyposażenia.
Na odlew wieży zwróciłem szczególną uwagę, ma ona pięknie odtworzoną fakturę zewnętrzną oraz wnętrze i możliwość otwarcia wszystkich włazów i pokryw.
Kolejne dwie torebki to uzbrojenie wszelkiego rodzaju pokrywy i elementy wewnętrzne. Pomyślano tu o najdrobniejszych szczegółach.
Gąsienice przewidziano jako ogniwkowe, łącznie 182 sztuki zapakowane w jedną torebkę. Od razu wzbudziły we mnie skojarzenie z dragonowskimi Magic Truckami. Trochę tylko więcej pracy z obrabianiem.


Dołączona do modelu instrukcja została opracowana w sposób typowy dla podkrakowskiego producenta. Na początku znajdujemy podstawowe informacje o samym czołgu, wykaz elementów, opracowany w sposób bardzo szczegółowy z omówieniem poszczególnych detali i wskazaniem ich ilości. W następnej części znajdujemy rysunki montażowe czytelne lecz wymagające wnikliwej analizy przed rozpoczęciem budowy. Przy tym stopniu szczegółowości modelu nie trudno o pomyłkę. Na samym końcu umieszczono schematy malowania w oparciu o emalie Humbrola. Producent proponuje dwa rodzaje malowania: cały pojazd w kolorze zielonym oraz trójkolorowe.
Podsumowując, modelarze otrzymali kolejną ciekawą propozycję. Pojazd oryginalny, o bardzo ładnej i nowoczesnej sylwetce, a przede wszystkim polskiej konstrukcji co nie jest bez znaczenia w zalewie modeli Panter, Tygrysów, Abramsów czy poszczególnych odmian Teciaków. Oby więcej, tym bardziej, że jakość modelu oraz jego strona merytoryczna sprawia, że nie ustępuje on w niczym produktom takich firma jak Dragon, czy Tamiya.
Marcin Wawrzynkowski