Niedawno informowaliśmy o pojawieniu się na ryku nowego producenta kalkomanii, kołobrzeskiej firmy ModelMaker Decals. Informację te przyjęliśmy z dużym zadowoleniem, a z jeszcze większym kilka próbek produktów ModelMakera do recenzji.

Otrzymaliśmy w sumie trzy zestawy:
- D32003 – MiG-21 F-13 in Polish service,
- D48001 – MiG-21bis in Polish service vol.1,
- D48002 – MiG-29 in Polish service vol.1.
Pierwsze wrażenie przy oglądaniu kalkomanii jest bardzo pozytywne. Każdy zestaw jest zapakowany w zapinaną torebkę foliową, co zresztą stało się standardem wśród producentów kalkomanii. Praktycznie od razu zwracają uwagę bardzo estetycznie opracowane instrukcje malowania. Wydrukowano je na kredowym papierze, kolorystyce utrzymanej w zielono – seledynowej tonacji, bardzo przyjemnej dla oka. Schematy są czytelne i nie postawiają żadnych wątpliwości podczas naklejania kalkomanii. Same schematy opracowano według palety Humbrola.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Teraz najważniejsza rzecz czyli same kalki. Wydrukowano je na białym kartoniku metodą sitodruku. Błona kalkomanii jest cienka i matowa i nałożono ją tylko miejscach gdzie później nadrukowywane są poszczególne elementy. Jakość druku również nie budzi zastrzeżeń, kolorystyka jest prawidłowa, nie ma przesunięć ani mocno widocznych błędów drukarskich. Takie się zdarzały przy wydrukach testowych, które mieliśmy także okazje oglądać. Nawiasem mówiąc firma ModelMaker poinformował nas, że kalkomanie z próbnych wydruków mogły zostać wysłane do klientów, lecz nie było to zamierzone działanie i wszelkie takie przypadki można reklamować. Na uznanie zasługuje bardzo wysoki poziom merytoryczny z jakim opracowano kalkomanie. Nie są to bowiem zbiory jakiś przypadkowych samolotów, ale egzemplarzy z historią, np. samolot MiG-21 bis z 9PLM w Zegrzu Pomorskim, który służąc w 31 Bazie w Krzesinach wykonał ostatni lot tej wersji samolotu w Polsce, MiG-29 w malowaniu z manewrów „Orli Szpon”, takich przykładów jest sporo w każdym oferowanym zestawie. Kolejna sprawa to ilość znaków, emblematów, godeł itp. W zestawie dal „Bisów” mamy cztery szachownice i po dwa komplety godeł, możemy zatem w oparciu o pojedynczy zestaw kalkomanii skleić dwa modele, a przy założeniu, że dysponujemy w naszych domowych zasobach samymi szachownicami, odpowiednio więcej.

![]() |
![]() |
Po dokładnej analizie udostępnionych mi kalkomanii nabrałem ochoty na „21kę” pomimo, że to nie moja bajka, jeśli chodzi o modelarstwo. Z pojawienia się na rynku firmy ModelMaker bardzo się cieszę, ten producent bardzo Dorze rokuje, jeśli nadal będzie szedł w obranym kierunku, ma szansę stać się znaczącym producentem na krajowym rynku, czego życzę zarówno firmie ModelMaker Decals, modelarskiej braci jak i sobie.
Nawiasem mówiąc to otrzeźwienie przyszło po przeczytaniu dyskusji na temat tych kalkomanii na jednym z for internetowych poświęconych modelarstwu. Według nowej świeckiej tradycji, która się tworzy, o nowych produktach i nowych producentach nie powinno się pisać w sposób pozytywny. Według tej teorii producenta powinienim zjechać jak przysłowioego burego kota, zgnoić za "Chęć do życia i miłość do Ojczyzny" i kazać iść kopać doły. To jednak nie jest w moim stylu, i tak na KPM-ie dziać się nie będzie. Zacząłem się natomiast zastanawiać dlaczego tak się dzieje? Moim zdaniem powody są dwa - z jednej strony zawistni, pełni kompleksów frustraci potrafiący tylko wyładowywać się na klawiaturze komputera, z drugiej strony za pewne osoby pracujęce dla konurenyjnych wytwórców. Pierwszą grupą nawet nie ma się co przejmować, natomiast co do drugiej... Musi się to odbywać w tak prymitywny sposób? Nie może to odbywać się na zasadzie zrobię lepsze kalki? Raczej nie - powód jest prosty zgnojenie kogoś w internecie jest prostsze i szybsze niż wprowdzenie na rynek wysokiej klasy produktu, który może konkurować z innymi. Szkoda...
Tekst: Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski