W Pudle - wieża ciężkiej artylerii okretowej 28 cm SK C/34 -1/72 - Takom Models

Model: 28 cm SK c/34 guns Battleship Scharnchorst Turret B
Nr kat.: 5016
Skala: 1:72
Producent: TAKOM Models
Tworzywo: model wtryskowy, aluminiowe lufy
Malowanie: 2 x Niemcy 

Firma TAKOM jest doskonale znana polskim modelarzom, głównie z modeli pojazdów wojskowych i bardzo nieszablonowego traktowania podejmowanych przez siebie tematów. We współpracy z firmą Snow Man producent podejmuje ostatnio także tematy marynistyczne, również w sposób nieszablonowy i oryginalny. Model niszczyciela? Proszę bardzo, ale może być też opcja z suchym dokiem.  Innym przykładem łamania utartych schematów jest wydawanie makiet uzbrojenia okrętowego w skalach 1/72 i 1/35. W tej pierwszej skali oferowane są także wieże artyleryjskie kilku znanych pancerników z okresu ostatniej wojny. Ponieważ te akurat makiety idealnie posłowały do pewnego projektu, w jakim w ramch KPM-u mamy zamiar wziąć udział, mamy cztery z nich na razie w naszych magazynach. Jest także doskonała okazja do przyjrzeniu się najnowszej propozycji TAKOMa w tym segmencie, czyli wieży z działami 280 mm stanowiącej podstawowe uzbrojenie pancerników typu „Scharnchorst”.

Właściwie nie tylko pancerników typu „Schrnchorst”. Wcześniej w te same działa w tych samych wieżach zostały uzbrojone okręty dwóch zbliżonych typów – „Deutchland” oraz „Admiral Scheer”. Początkowo były klasyfikowane były jako pancerniki kieszonkowe, a później jako ciężkie krążowniki. Jeżeli jednak ktoś by chciał pokusić się o wykonanie w oparciu o ten zestaw wieży na przykład z pokładu „Grafa Spee” konieczne będą własnoręczne przeróbki w rejonie barbety. 

Ale po kolei. Zestaw zapakowano w sporych rozmiarów pudło, które i tak jest mniejsze niż te, w których znalazły się wcześniejsze zestawy wież do pancerników typu „Bismarck”, „Missouri” o „Yamato” nie wspominając. Na wieku bardzo estetyczna grafika i podstawowe informacje o samym zestawie jak producencie, a właściwie producentach, bo jako desinger jest wymieniony uprzednio wspomniany Snow Man. Zawartość pudła niemal po brzegi jest wypełniona foliowymi torebkami z ramkami wtryskowymi. Nie dlatego jednak, że zestaw zawiera dużo części, ale raczej że zawiera duże części, ba nawet bardzo duże. Oglądając wypraski nie znalazłem żadnych nadlewek, jamek skurczowych, czyli wszystkiego, co można wybaczyć zagranicznym producentom, a całkowicie dyskwalifikuje naszych rodzimych. Takie podwójne standardy.

Zasadniczym elementem zestawu jest oczywiście sama wieża. Jej korpus to pojedynczy element, jak zaznaczyłem powyżej, dość sporych rozmiarów. Dokleimy tylko tylną ścianę oraz podłogę wraz mechanizmem obrotu, może zbyt duże słowa, ale o tym później.

Skala w jakie wykonano zestaw wymusiła jego spore rozmiary, a co za tym idzie umożliwiła producentowi odtworzenie wszystkich, nawet najdrobniejszych szczegółów konstrukcji. Z tego zadania projektant form wywiązał się znakomicie, bo na ścianach wieży jest praktycznie wszystko, co było w oryginale. Subtelność niektórych detali widać dopiero na zdjęciach.

Podłoga wieży ma jak wspomniałem coś w rodzaju mechanizmu obrotowego, dzięki czemu możemy obrócić wieżę w dowolnym kierunku. Ten mechanizm to doskonale znane i stosowane od dziesięcioleci rozwiązanie znane z modeli pojazdów bojowych posiadających obrotową wieżyczkę. Podłoga wieży nie jest jednak tylko kawałem plastiku, bo producent odtworzył na niej wszystkie niezbędne detale, takie jak listwy wzmacniające, nity czy pokrywy luków w tylnej jej części. 

Wieżę należy ustawić na barbecie. Składa się ona z dwóch połówek, prawej i lewej, które należy wyciąć z ramki i skleić z sobą. Także tutaj producent zadbał o odtworzenie wszystkich detali, dzięki czemu nie jest to tylko kawał tworzywa. Detali tych jest co prawda niewiele, ale te co są, naprawdę robią robotę.

Podobnie jest w przypadku podstawy, na której wieża wraz z barbetą zostanie finalnie osadzona. Ponieważ zestaw przedstawia wieżę „B” jak „Bruno” podstawa, to też niewielki fragment nadbudówki dziobowej pancernika, znajdujący się dokładnie w tylnej części barbety. Szczegółów konstrukcji okrętu jest niewiele, ale za to tam gdzie trzeba jest odtworzone deskowanie pokładów, co przy starannym pomalowaniu, bardzo ożywi naszą makietę. Jest to także największy element całego zestawu. Montaż barbety na podstawie nie powinien stanowić żadnego problemu z uwagi na odpowiednio ukształtowane języki wpustowe w dolnej części barbety. Umieścimy je w odpowiednio przygotowanych szczelinach w podstawie.

Kolejne podzespoły zestawu rozmieszczono na klasycznych ramkach wtryskowych. Na największej z nich znajduje się tylna ściana wieży, podzespoły dalmierzy oraz pozostałe elementy wyposażenia, którymi okleimy głownie barbetę.

Na dwóch nieco mniejszych, identycznych ramkach lufy armat, elementy wyposażenia wieży oraz znajdujące się w jej pobliżu elementy wyposażenia pokładu. Każda lufa składa się z dwóch połówek, ale w zestawie znajdują się także zamienniki, ale o tym za chwilę. Wszystko jest super, detale wyraźne i starannie zaprojektowane, jedyną łyżką dziegciu w tej modelarskiej beczce miodu są zwichrowane drabiny, które docelowo mają zostać umieszczone po obu bokach wieży. To musiała być nieuwaga przy pakowaniu, zaś drabinki można szybko doprowadzić, do stanu, takiego jak powinny być.

Ostatnią ramką wtryskową są fartuchy przeciw podmuchowe, niemal niezbędny element każdego działa okrętowego. Podobnie jak w przypadku poprzednich zestawów, producent przewidział ich dwa rodzaje  - lufy możemy wykonać jako podniesione i opuszczone, w zależności od koncepcji modelarza. Każdy fartuch składa się z dwóch połówek, prawej i lewej. Warto zwrócić uwagę, że każdy z fartuchów jest nieco inny, każdy z nich ma inaczej ułożone fałdy płótna, co także jest zaletą zestawu i dobrze świadczy o projektancie form.

Lufy armat 280 mm możemy wykorzystać plastikowe, ale możemy też skorzystać z bonusu w postaci luf toczonych z aluminium. Trzeba przyznać, że prezentują się one bardzo dobrze i raczej chętnych do klejenia i szlifowania luf z tworzywa będzie niewielu. W tym zestawie producent nie przewidział żadnych elementów fot otrawionych, podobnie jak kalkomanii. 

Przewidział natomiast dwie opcje malowania, kiedy to okręt nosił oznakowanie szybkiej identyfikacji w postaci pomalowanych na żółto dachów wież artyleryjskich. Jedno z nich na pewno pochodzi  z 1941 r., niestety instrukcja nie podaje bliższych szczegółów na ten temat. Kolorystyka jest podana w oparciu o paletę barw Ammo Mig.

Schematy te są zawarte w instrukcji, która ma postać czytelnie opracowanej broszurki z rozkładówką właśnie w postaci schematów malowania. Trzeba przyznać, że rysunki montażowe są opracowanie niezwykle czytelnie, każdy etap budowy pokazany tak, że o błędach i pomyłkach nie powinno być mowy.
Trzeba przyznać, że zestaw robi wrażenie, nie tylko rozmiarami, ale przede wszystkim bardzo szczegółowym i solidnym opracowaniem. Zdarza mi się czasem popełnić jakiś model okrętu w skali 1/72, ale nie wiem czy podjąłbym się popełnienia w tej skali „Schrnchorta” pomimo, iż dzięki takim zestawom jak ten jest to coraz łatwiejsze.

 

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

 

 

 

Partnerzy

         

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

Our website is protected by DMC Firewall!