

- RWD - 8 PWS IBG Models 72501
- RWD - 8 DWL IBG Models 72502
Wykorzystane zestawy:
- YahuModels - YMA7280, 7281
- Arma Hobby (Attack Suadron) - ASQ 72077.
Kleje:
- Tamiya Extra Thin Cement,
- cyjanoakrylowe,
Farby:
- Bilmodelmaker,
- Vallejo
Chemia modelarska:
- Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
- Sidoluks,
- Wasch Vallejo,
- Matt werniks, Vallejo
No i w końcu do tego doszło! Na moim warsztacie wylądował model o którym od dawna huczało po internetach i forumach. Z przeczytanych wypowiedzi dotyczących RWD – 8 zestawu w skali 1/72 firmy IBG Models można było wywnioskować jedno: TEN MODEL TO ZŁO!!! Od czasu jego pojawienia się w sprzedaży odnotowano przypadki depresji, zapaści, zawiedzionych nadziei, urażonych ambicji, zranionej dumy… Znane są również przypadki kokluszu i lumbago. Mówili mi, zostaw to, są inne modele, będziesz żałował, coś ci się może stać, twoja psycha może tego nie wytrzymać, dopadnie cię jakaś klątwa, plagi, staniesz się modelarskim zombie…
Ale nie, ja wiedziałem oczywiście lepiej i coraz częściej zaglądałem do pudełka z modelem, a właściwie dwoma bo nabyłem obie wersje, PWS i DWL. Nie żebym chciał obejrzeć ramki, ale spodziewałem się, że po jego otwarciu wyskoczy na mnie jakiś obcy i wyssie resztki mózgowia przez nos. Jednak nie wyskoczył. Będąc zabezpieczony w antidotum i amulety mające odpędzić złe moce w czasie klejenia, czyli prawidłowy płat z Arma Hobby oraz tablice przyrządów YahuModel mogłem zabrać się do roboty. Zacząłem od złożenia na sucho kadłuba modelu, a tu skandal Panie!!! Wszystkie podzespoły pasowały do siebie idealnie, a przecież to nie Tamiya. Jak tak można oszukiwać ludzi, „najgorszy” model świata i wszystko pasuje!!!
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
RWD - 8 DWL |
RWD - 8 PWS |
Przełknąłem jakoś tę żabę i upewniwszy się, że między palcami nie wyrosły mi błony pławne zabrałem się za kokpit. Aby pomścić tę zniewagę postanowiłem wnętrze kabin w obu miniaturach wykonać po swojemu i dodatkowo dołożyć otwarty przedział silnika w PWS-ie. Usunąłem kratownicę z obu kadłubów i wyciąłem boczną osłonę silnika na prawej burcie PWS-a. Nowe kratownice w kokpitach oraz ramę silnika zmontowałem z polistyrenowych prętów. Podłogi to z kolei kawałek płytki. Umieściłem na nich imitację układu sterowania, natomiast fotele i pasy to efekt zabawy prostym programem graficznym, dostosowanych do moich mizernym umiejętności grafika komputerowego. Po wydrukowaniu i wycięciu fotele skleiłem wikolem i nasączyłem klejem cyjanoakrylowym. Spowodowało to, że zwykły papier do drukarki daje się obrabiać się jak polistyren, pozostając odpowiednio cienki. Czas na użycie pierwszego antidotum - tablic przyrządów z firmy YahuModel. To doskonałe produkty, które mocno ułatwiają życie modelarzowi. Wystarczy wkleić czasem gdzieś zagiąć i cała filozofia, a model nabiera życia. W przypadku DWL wkleiłem obie tablice, natomiast PWS otrzymał jedynie przednią, pojedyncze zegary postanowiłem wkleić po sklejeniu i pomalowaniu kadłuba.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
RWD - 8 DWL | RWD - 8 PWS |
Po pomalowaniu (używałem do tego celu akryli Vallejo) i złożeniu w całość kokpitów upewniłem się czy nie rosną mi łuski na grzbiecie, zabrałem się montaż kadłubów i oczywiście wszystko przestało pasować „idealnie”, czyli zaczęło być tak, jak trzeba. Tak bywa jak się próbuje napchać za dużo do środka. Po obróbce miejsc łączenia przyszła pora na montaż usterzenia, goleni podwozia itp. Tu znowu nie napotkałem na żadne problemy. Imitację naciągów wsporników przy baldachimach odciąłem i postanowiłem zastąpić cieńszymi z polistyrenowych włosków. W pełni zrozumiała jest intencja producenta, taki sposób opracowania tych elementów ma ułatwić montaż mniej doświadczonym modelarzom. Bardzo słusznie. Kto chce niech przerabia po swojemu. Od siebie dodałem ponadto kilka uchwytów oraz lusterko na prawym tylnym wsporniku. Kolejnym antidotum, które miało mnie ochronić przed wszechobecnym złem emanującym z obu zestawów były żywiczne płaty firmy Arma Hobby wypuszczone na rynek pod marką Attack Squadron. To doskonałe produkty i ich zastosowanie na pewno wpłynie korzystnie na ostateczny wygląd budowanej repliki. Mamy również do dyspozycji komplet powierzchni sterowych a także dwa rodzaje centropłata. Ja jednak nie zdecydowałem na krojenie płata, nie miałem informacji czy akurat te konkretne egzemplarze samolotów, których modele budowałem miały właśnie ten typ centropłata.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
RWD - 8 DWL | RWD - 8 PWS |
Do malowania obu modeli użyłem krajowych lakierów firmy Bilmodelmaker z Gdyni. Stosuję je od pewnego czasu i jestem bardzo zadowolony z efektów, jakie uzyskuję. Wymagają one co prawda bardzo starannie przygotowanej powierzchni, ale teoretycznie można malować bez stosowania podkładu. Celowo napisałem, że teoretycznie, gdyż podkład stosuję zawsze, bez względu na farby jakimi maluję dany model. Tak było i tym razem, prysnąłem rozłożony na czynniki pierwsze model sprayem Tamiyi, a po jego wyschnięciu zabrałem się za właściwe malowanie. Farby te nie nadają się do malowania pędzlem, na co należy zwrócić uwagę, poza tym używanie ich w mieszkaniu podobnie jak w przypadku Alcladów niesie ryzyko zasmrodzenia go i wojny domowej. Na początek kadłub i płat DWL-a pokryłem metalizerem „White Alluminium” co dobrze imituje pomalowane na srebrno pokrycie płócienne. Osłona silnika PWS-a została natomiast pomalowana kolorem „Polisched Alluminium” Po 10 minutach pomalowana powierzchnia była sucha i odporna na dotykanie, drapanie itp. Modele można było bez obaw brać do ręki i przygotować do nakładania kolejnego koloru, jakim był „Signal Red” (DWL) oraz „Polisch Khaki 102” (PWS). Maskowanie przy użyciu taśmy Tamiyi zajęło mi więcej czasu niż malowanie. Zaś cały proces trwał około dwóch godzin, włącznie z schnięciem farby.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
RWD - 8 DWL | RWD - 8 PWS |
Następnie wykonałem wszelkie poprawki malarskie oraz pomalowałem to, co miało być pomalowane inaczej, niż kolory podstawowe np. opony, okucia itp. Kolejnym etapem były kalkomanie. Wybrałem ostatecznie malowania pudełkowe. Początkowo trochę zżymałem się na rozbieżności pomiędzy pudełkiem a kartonikiem z kalkomaniami. Potem jednak stwierdziłem, że tak rzadko mam okazję budować model maszyny cywilnej, że postanowiłem PWS-a udekorować tym co przewidział producent. Kartonik kalkomanii do DWL-a nie zawiera co prawda numeru startowego „6” widniejącego na pudełku, ale nie jest to błąd, znane są bowiem zdjęcia tej maszyny zarówno z numerem jak i bez niego. Ja wybrałem wariant drugi. Przy nakładaniu kalkomanii, należało zachować szczególną ostrożność, ponieważ błona na której je wydrukowano jest bardzo cienka i delikatna, kładły się jednak bardzo dobrze, zaś faktura lakieru i życie płynu do kalkomanii gwarantowało, iż uniknąłem efektu srebrzenia się.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
RWD - 8 DWL | RWD - 8 PWS |
Mogłem złożyć teraz modele w całość, należało tu tylko uważać z montażem płata, żywiczny jest znacznie cięższy niż ten oryginalny co może być nieznacznym utrudnieniem. Złożone modele należało pokryć sidoluxem dla wyrównania powierzchni a następnie potraktować matowym werniksem, a moim przypadku był to produkt Vallejo. Z ciemnoszarej farby tego producenta sporządziłem wasch który zapuściłem cieniutkim pędzelkiem we wszystkie linie i zagłębienia obu replik. Ostatnie czynności jakie przyszło mi wykonać to naciągi i linki sterowe. Te krótsze to polistyrenowe włosy wyciągane nad ogniem, zaś dłuższe to nitki pozyskane z damskich rajstop. Na samym końcu wkleiłem oba wiatrochrony na swoich miejscach w kokpitach.
![]() |
![]() |
Samo sklejenie modelu i odstawienie na półkę przestało mi wystarczać, od pewnego czasu moje modele samolotu otrzymują podstawki w formie fragmentu lotniska, pola wzlotów itp., takiego naturalnego środowiska machin latających. Tak było i tym razem, oba „Erwudziaki” otrzymały podstawki, których układ podpatrzyłem na jakiejś przedwojennej fotografii, wodzidło, drabinkę i pozostałe drobiazgi wykonałem z modelarskiego złomu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
RWD - 8 DWL | RWD - 8 PWS |
Dopiero po umieszczeniu modeli na podstawce uznałem, że zakończyłem ich budowę. Gdyby nie ten nieszczęsny płat RWD-8 firmy IBG w skali 1/72, można by uznać za najlepiej opracowaną miniaturę polskiego samolotu tłokowego w skali 1/48 jaka ukazała się w skali 1/32. Budowa tych modeli nie ściągnęła na mnie jakiś plag egipskich, nie zamieniłem się w ośmiornicę ani żadne inne obślizgłe morskie straszydło. Może nie wyszły mi jakieś arcydzieła modelarskie, które zawojują konkursy i wystawy, można je było oczywiście skleić lepiej, ale kleiło się je bardzo przyjemnie. Tak już na poważnie, modele te mają bardzo przemyślany podział technologiczny przez co są przyjazne modelarzom, są bardzo dobrze spasowane, do ich produkcji użyto wysokiej jakości tworzywa. Chciałbym również zwrócić uwagę na walory edukacyjne tych zestawów. Dzięki bardzo przystępnej cenie i powyżej opisanym zaletom, mają duże szanse, aby stać się tym pierwszym modelem dla niejednego młodego adepta modelarstwa. Firma IBG ma w planach kolejne miniatury polskich samolotów w okresu międzywojennego, jeżeli nie będą zawierały błędnie zaprojektowanych elementów, zaś w pudełkach, będzie dokładnie to, co na boxartach, mogą to być bardzo dobre modele. Jak będzie, czas pokaże.
Dziękuję firmom Arma Hobby, Blimodelmaker i YahuModel za udostepnienie akcesoriów na potrzeby relacji.
Zdjęcie na wstępie pochodzi z profilu "Typowy modelarz z Polski"
Modele, tekst i zdjęcia Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski,