Wodnosamolot Letov Ś.328v -1/72 - Kovozavody Prostejov

Modele:
  • Letov Ś.328 KP no.5

Wykorzystane zestawy:

  • YahuModels - YMA7258,
  • Profile Plasticrust.

Kleje:

  • Tamiya Extra Thin Cement,
  • cyjanoakrylowe,

Farby:

  • Bilmodelmaker,
  • Vallejo

Chemia modelarska:

  • Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
  • Sidoluks,
  • Wasch Vallejo,
  • Matt werniks, Vallejo

 

Kto ze starszych modelarzy nie pamięta emocji gdy w sklepach ówczesnej Składnicy Harcerskiej zaklejano papierem okna z okazji przyjęcia towaru. Wiadomo było, że coś "rzucili" i trzeba będzie odstać swoje, nawet kosztem szkoły. Ja zazwyczaj urywałem się z rosyjskiego bo w poniedziałek był ostatni. Ale w ten sposób zdobyłem wagoniki do kolejki TT, trochę Migów, Avii i właśnie Letova z KP. Dla młodszych modelarzy przypomnę, że owo KP to skrót od nazwy Kovozavody Prostejov, producenta modeli z dawnej Czechosłowacji. Producent ten swego czasu był jednym z wiodących w krajach tzw. bloku wschodniego. Oferował całą serię modeli samolotów użytkowanych przez lotnictwo Czeskie i Czechosłowackie a zatem w dużej części i polskie. Modele te były opracowane na wysokim jak na tamte lata poziomie merytorycznym i pakowane w estetyczne, kolorowe pudełka z pięknymi boxartami autorstwa J. Velca.

 

Letov Ś.328 Smolik był samolotem tzw. czterozadaniowym czyli maszyną rozpoznawczą, lekkim bombowcem, ciężkim myśliwcem i myśliwcem nocnym. Cztery egzemplarze po wyposażeniu w pływaki firmy Short brały udział w manewrach armii czeskiej na wybrzeżu Adriatyku. W tej właśnie wersji oznaczonej jako Ś.328v postanowiłem wykonać moją miniaturę. To właściwie moje trzecie spotkanie z tym sympatycznym samolotem, pierwsze dwa miały miejsce jeszcze w szkole i nie należały do nad wyraz udanych. Mój zestaw leżał długi czas w magazynku, pomimo, że brakowało większości zastrzałów i wsporników, w końcu postanowiłem się za niego zabrać. Postanowiłem, że będzie to projekt na luzie, taka odskocznia od innych bardziej ambitnych tematów, a zaglądać będę do niego jak nie będzie nic pilniejszego do roboty. Zdecydowałem, że model zachowa swoją oryginalną wypukłą fakturę powierzchni, ale to co się da, będzie zwaloryzowane według dzisiejszych standardów. Jedynym współczesnym dodatkiem będą tablice przyrządów z YahuModel.

Zatem do roboty. Zacząłem od poprawienia dość prostego kokpitu. Bazując na tym, co znalazłem w sieci z kawałków tworzywa i polistyrenowych prętów odtworzyłem wewnętrzną konstrukcje płatowca w obrębie kokpitu. W ten sposób wykonałem wyposażenie. Potem całość została pomalowana, a na końcu wkleiłem pasy wykonane z cienkiego papieru pomalowanego odpowiednim kolorem oraz tablice przyrządów firmy YahuModel, co znacznie podniosło estetykę kokpitu. Od siebie dodałem wykonany od podstaw aparat fotograficzny.

 

Mogłem skleić z sobą obie połówki kadłuba. Modele KP były zazwyczaj dobrze z sobą spasowane, więc ze sklejeniem nie było specjalnych problemów. Musiałem tylko uważać przy obróbce miejsc łączenia, aby nie uszkodzić delikatnej faktury kadłuba, która przecież była wypukła. Na tym etapie dokleiłem usterzenie – poziome w pozycji wychylonej oraz dolny płat.

Kolejnym etapem było odtwarzanie wszelkiej maści wsporników i zastrzałów, ponieważ mój zestaw był ich swego czasu pozbawiony. Użyłem do tego celu profili firmy Palsticrust (Dzięki Tomek!!!) oraz polistyrenowych prętów. Łatwo nie było, ale dałem radę. Zazwyczaj główne zastrzały pod górny płat montuje już kiedy jest on osadzony na wspornikach kadłubowych, ale w tym wypadku musiałem odtworzyć od zera charakterystyczne N-ki i wygodniej było to robić na dolnym płacie, przymierzając od czasu do czasu górny płat. Popracowałem również nad silnikiem, który dostał nowe przewody i kolektory spalin, jego osłoną i śmigłem. Sporo zabawy było z obrobieniem tego wszystkiego - formy straszliwie poprzesuwane.

Model z uwagi na dwukolorowy kamuflaż musiałem malować w kawałkach i sklejać w całość dopiero po zakończeniu malowania. Na początek maskowanie kokpitu i podkład w sparyu. Potem model został pomalowany, użyłem farb BilomodelMaker: polischd alluminium - dół kadłuba i pływaki, white alluminium - dolne powierzchnie płatów oraz Polisch Khaki - cała reszta, ten kolor wydał mi się najodpowiedniejszy. Malowanie wraz z maskowaniem zajęło mi około półtorej godziny, nudne staje się pisanie o wysokiej jakości farb producenta z Gdyni. Po zakończeniu malowania, zdjąłem maski, poprawiłem malowanie w kilku miejscach i złożyłem go w całość.

Potem nastąpiła katastrofa. Chciałem coś poprawić, model wyślizgnął mi się z ręki, spadł na biurko i kompletnie się połamał. Udało mi się jednak ochłonąć i porzucić pomysł wyrzucenia modelu. Nie jestem zwolennikiem tego rodzaju praktyk, poza tym byłbym nie w porządku wobec YahuModel, która przecież przekazała tablice na potrzeby relacji. Składałem zatem model od nowa, ale koniec końców udało mi się go odbudować i nawet poprawić nieco geometrię.

Potem nastąpiło właściwie to co najprzyjemniejsze. Drobne detale, naciągi, kalkomanie. Użyłem tych zestawowych, pomimo, że z upływem czasu nieco pożółkły, chciałem wykorzystać maksymalną ilość oryginalnych elementów, koniec końców wyszedł nieco nostalgiczny oldskul. Muszę jednak zaznaczyć, że kalki pomimo wieku bardzo ładnie zareagowały na całkiem współczesną chemię. Na samym końcu replika dostała bardzo delikatny wasch i tylko w niektórych miejscach.

Zakończenie prac nad repliką to wykonanie podstawki imitującej fragment nadbrzeża i wózek do przetaczania. Wykonałem je z polistyrenu o różnej grubości ulubioną metodą „odcinania niepotrzebnych kawałków”. Ponieważ podstawka wyposażona została również we fragment „wody” dołożyłem figurkę pilota, relaksującego się po albo i przed lotem łowieniem ryb na wędkę oraz kilka drobiazgów, które w mojej ocenie ożywiły nieco winietkę.
W ten sposób dotarłem do końca tego całkiem przyjemnego aczkolwiek obfitującego w dramatyczne wydarzenia projektu. Model Letova pomimo, że leciwy i zdekompletowany sklejał się całkiem przyjemnie. W magazynku posiadam jeszcze kilka takich staroci i kto wie czy nie sięgnę po nie w przyszłości.

 

Dziękujemy firmie YahuModel za udostępnienie akcesoriów na potrzeby relacji.

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
   
                 
                 

 

Our website is protected by DMC Firewall!