Autor: Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski
Model: Samolot myśliwski Su-27UB Flanker -C
Firma: Trumpeter
Skala: 1/32

Kiedy nadarzyła się okazja sklejenia tego modelu, nie zastanawiałem się ani przez moment, pomimo, że współczesne odrzutowce to nie moja tematyka. Nie buduję również modeli w skali 1/32. Do Su-27 zawsze miałem słabość, praktycznie od czasu kiedy pierwsze informacje i zdjęcia pojawiły się w naszym kraju. Co ciekawe, niemal jednocześnie z tymi informacjami samoloty te pojawiły się w Polsce, bowiem dwie jednostki, czyli 582 IAP z Chojnej i 159 GwIAP (Gwardiejskij Istriebitelnyj Awiacjonnyj Połk) z Kluczewa w 1988r. przezbroiły się na ten właśnie typ samolotu. Obie jednostki stacjonowały w Polsce do 1992r.

Model szkolno - bojowej "Suczki" pomimo, iż na pierwszy rzut oka szczegółowy i dokładny, wymaga jednak trochę waloryzacji, aby po sklejeniu nie wygladał jak pomnik lub zabawka. Podczas budowy posiłkowałem się blaszkami Eduarda (ED32137 Su-27B Flanker exterior parts oraz ED32662 Su-27UB Flanker interior parts - kiedy gromadziłem dodatki nie było jeszcze blaszki ED32255 Su-27UB Flanker exterior parts). Standardowe fotele wymieniłem również na ich żywiczne zaminniki firmy Quickboost (QUB32043). Uzupełnienia o przewody instalacji wymagały luki podwozia i samo podwozie. Wszystkie kable wykonałem od podstaw posiłkując się zdjęciami oryginału. Od podstaw wykonałem również teleskopowy mechanizm otwierania kabiny. Tutaj Trumpeter nie popisał się zupełnie traktując to miejsce wyjątkowo po macoszemu. Również należy zwrócic uwagę na podwozie. Przewidziano tutaj mozliwośc wykonania pracujących amorytzatorów, lecz producent nie przemyślał do końca wykonania tego mechanizmu, co sprawia, że są to najbardziej delikatne podzespoły w całym modelu, bardzo należy uważać przestawijąc go, podnosząc, stawiając itp.
Model kleiło się dobrze, choć jego spore wymiary sprawiały, że nie było to zbyt wygodne zajęcie. Trochę miejsc łączenia poszczególnych elementów wymagało użycia szpachli. Bardzo dobrze wypadły również blachy Eduarda, wszystkie dobrze spasowane z elementami modelu, zaś blaszki wykonane w technologi self - adchesive, bardzo ułatwiają montaż, kiedy coś źle przykleimy, wystraczy odkleić i powtórzyć czynność, kiedy wszystko jest na swoim miejscu, można zabezpieczyć detal minimalną ilością kleju CA. Do malowania użyłem standardowo farb akrylowych Vallejo i po raz pierwszy na szeroką skalę metalizerów ich produkcji oraz gotowych waschów. Z obu produktów jestem bardzo zadowolony, udało mi się w miarę realistycznie wymalować dysze silników oraz ślady ekspolatacyjne. Model wykonałem w malowaniau 159 GwIAP z Kluczewa, używałem własnych mieszanek farb, na bazie piałej, którą barwiłem na błękino, szaro oraz szarobłękino - moim zamiarem było uzyskanie dośc charakterystycznej, wypłowiałej mozajki kolorów, jak na zdjęciach prawdziwych Su-27 podczas ich stacjonowania w Polsce. Na tych zdjęciach było również wyraźnie widoczne, że samoloty były dosyć zapuszcone, stąd obecność śladów eksploatacji praktycznie na całej powiezchni płatowca.


Prace nad modelm trwały z przerwami około pół roku. Z efektu jestem zadowolony, przetestowałem trochę nowych technologii, produktów modelarskich, zdobyłem nowe doświadczenia. Moja kolekcja wzbogaciła się o sporych rozmiarów eksponat, który przyciąga wzrok i rozbudza wyobraźnię. Ma niestety jeden MAŁY minus...nie mieści się w gablocie.
