Samolot liniowy PZL.23A Karaś -1/72 - IBG Models

Model:
  • PZL.23A Karaś IBG Models 72505

Wykorzystane zestawy:

  • YahuModels - YMA7285, YMS7208
  • Arma Hobby (Attack Suadron) - ASQ 72077.
  • P Mask PK72117
  • Techmod 72124

Kleje:

  • Tamiya Extra Thin Cement,
  • cyjanoakrylowe,

Farby:

  • Bilmodelmaker,
  • Hataka
  • Vallejo

Chemia modelarska:

  • Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
  • Sidoluks,
  • Wasch Vallejo, AK Inteactive,
  • Suche pigmenty Talen, Vallejo,
  • Matt werniks, Vallejo

Biorąc na warsztat najnowsze cacko z IBG Models, a mając świadomość, że pojawia się kolejne wersje, te stricte bojowe, które brały udział w Kampanii Wrześniowej postanowiłem wersję A potraktować jako "rozpoznanie bojem", żeby wiedzieć, jakie możliwości ma nowy Karaś. Do budowy wykorzystałem właściwie taki sam zestaw dodatków jak Sokół, postanowiłem trochę jednak dołożyć od siebie.

Budowę zacząłem od sklejenia płata, co zresztą stało się pewnego rodzaju normą. Widziałem już relacji na różnych portalach czy forach i niezmiennie płat stanowił początek drogi. Postanowiłem jednak wykonać klapy i lotki jako wychylone. Dołożyłem także trochę detali na podłodze kokpitu. Przeróbki nie skomplikowane, a dające bardzo dobry efekt.

Podobnie było w przypadku kokpitu. Od siebie dodałem trochę przewodów,magazynki do karabinów maszynowych, poprawiłem też trochę automat bombardierski na prawej burcie, czy uchwyty z rakietami sygnalizacyjnymi na lewej. To również nie były jakieś skomplikowane przeróbki a efekt bardzo dobry.

Utwierdziłem się w tym malując wnętrze i montując je następnie w całość. Do malowania użyłem jako podstawowego koloru khaki z palety Bilodelmakers, zaś wszelkie drobiazgi malowałem przy pomocy akryli Hataka i Vallejo. Mając do dyspozycji tablicę przyrządów z Yahu, zestawową kalkomanię wykorzystałem do przyozdobienia paneli na obu burach kadłuba.

Dodatkom z Yahu chciałbym poświęcić tu nieco uwagi. Tablica przyrządów oraz panele do radiostacji, są po prostu genialne. Zestaw akcesoriów zawiera także pasy i klamry. Są one jednak zdecydowanie zbyt duże i po chwili namysłu postanowiłem wykorzystać je przy budowie PZL.42 ale w skali 1/48. Swoje pasy wykonałem z cienkiej taśmy maskującej i fototrawionych klamer, które zostały mi z modeli Arma Hobby. Kadłuba nie montowałem jednak tak, jak sugeruje instrukcja, ale w klasyczny sposób, montując wnętrze na jednej burcie i łącząc połówki kadłuba w całość. Oczywiście wcześniej sprawdziłem na sucho szanse powodzenia całej operacji. Stanowiska strzeleckie zdecydowałem wkleić dopiero po pomalowaniu modelu.

Sklejony w całość kadłub otrzymał usterzenie, przy czym też powychylałem wszystkie powierzchnie sterowe. Poza tym od siebie dodałem przewody do chłodnicy, uchwyty na lewej burcie oraz wlewy przed kabiną pilota.

W międzyczasie pracowałem także nad detalami. Moja ingerencja ograniczyła się jedynie do nawiercenia otworów w osłonie silnika, oraz wykonaniu imitacji wywietrzników w kabinie pilota. Zrobiłem je z cieniutkich polistyrenowych prętów, które wkleiłem przy pomocy Clearfixu, unikając w ten sposób pobrudzenia klejem ram oszklenia. nieco więcej uwagi wymagał montaż radiostacji, tu nie było mowy o Celarfixie, tylko z duszą na ramieniu używałem gęstego kleju cyajnoakrylowego. Ale udało się. Przy budowie zamierzałem wykorzystać żywiczne śmigło oraz koła z Arma Hobby. Ponieważ koła zrobione są po prostu genialnie, zdecydowałem się wariant ze zdjętymi osłonami kół, charakterystycznymi "łapciami" pomimo, że to jeden ze znaków firmowych Karasia.

Można było się zabrać za malowanie. Cały proces pokazują powyższe zdjęcia. Dodam tylko, że podkład nanosiłem bez zamontowanej osłony kokpitu, chciałem, żeby ramy miały ten sam kolor od wewnątrz, co zewnątrz. Dopiero po wyschnięciu podkładu przykleiłem osłonę i okleiłem ją maskami. Pierwszy raz miałem do czynienia z produktem P Mask. Szczerze powiedziawszy mam dość mieszane uczucia. Z jednej strony wycięte bardzo dokładnie, ale dość sztywne, przez co potrafią odstawać na obłych elementach, a po zdjęciu potrafią zostawiać resztki kleju. Lepsze są chyba produkty tego typu wykonane z taśmy maskującej. Malowanie jednak przebiegało bezproblemowo, jak to z farbami Bilkodelmakers bywa. Nawet udało mi się zrobić delikatny prshading z czego jestem bardzo zadowolony. Po wykonaniu poprawek malarskich, a tych było bardzo niewiele model złożyłem w całość.

Mogłem zatem przystąpić do nakładania kalkomanii. Ponieważ chciałem aby moja miniatura miał pełne oznaczenia, kalkomanie dołączone do zestawu zastąpiłem oznaczeniami Eskadry Szkolnej 1 Pułku Bombowego z Warszawy, pochodzącymi z zestawu Techmodu. Z nakładaniem nie było jakiś poważniejszych problemów, po prostu bogatszy o doświadczenia Sokoła zabezpieczyłem Sidoluxem szachownice bez białych pól. Po wyschnięciu kalkomanii, model poryłem matowym werniksem i naniosłem delikatny wash w część linii i ślady eksploatacji. Oczywiście starałem się z tym nie przesadzać, żeby mój Karaś nie wyglądał jak ze szrotu.

Model ustawiłem na podstawce, ale tym razem nie wykonywałem kolejnej, tylko dało znać lenistwo - po prostu podprowadziłem ja Breguetowi :) W ten sposób zakończyłem budowę mojego Karasia. W sumie dziesięć dni relaksującego klejenia. Ten model ma potężne możliwości. Dobrze opracowany, co ważne w sposób przyjazny dla modelarza, nieskomplikowany w klejeniu. Robi świetne wrażenie sklejony prosto z pudełka, stanowi doskonała bazę do wykonania naprawdę wiernej repliki, tego pięknego i zasłużonego samolotu. Sam jeszcze nie raz sięgnę po ten zestaw, po głowie już mi chodzi kilka pomysłów ...

 

Dziękujemy firmom IBG MODELS, ARMA HOBBY, Yahumodels, Techmod, Bilmodelmakers i Hataka za udostępnienie modelu, akcesoriów oraz farb na potrzeby relacji.

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd