Lekki krążownik HMS Emerald - 1/700 - AJM Models - Test Shot!

Model:
- AJM Models - HMS Emerald 1943 - model testowy
Kleje:
- cyjanoakrylowe (żel i rzadki)
Farby:
- Bilmodelmakers, Vallejo, Italeri, AK Interactive
Chemia modelarska:
- Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
- Sidolux,
- Matt Verniks - Vallejo
- kredki AK Interactive 

 

Brytyjskie lekkie krążowniki typu E były ostatnimi jednostkami tej klasy, które zaprojektowano jeszcze w czasie I Wojny Światowej, zaś do służby weszły już po jej zakończeniu. Była to też najkrótsza seria zbudowanych w Wielkiej Brytanii krążowników lekkich, bo zbudowano jedynie dwa okręty – HMS „Emerald” i HMS „Enterprise”. Projekt generalnie bazował na typie „D”, jednakże nowe krążowniki były dłuższe, miały większą wyporność oraz silniejsze uzbrojenie. W założeniu miały stanowić odpowiedź na rzekomo budowane przez Niemcy szybkie krążowniki minowe. Model krążownika HMS „Emerald” w skali 1/700 swego czasu zapowiedziała firma AJM Models.

Mi zaś przypadło w udziale sklejenie modelu testowego, o czym zresztą nie tak dawno informowałem, przy okazji omawiania samego zestawu. Model został sklejony, więc mogę podzielić się swoimi wrażeniami z budowy. Ponieważ sam proces klejenia nie różnił się praktycznie niczym od moich wcześniejszych relacji, tym razem postanowiłem skupić się na samym zestawie a nie procesie budowy modelu.

Na samym wstępie trzeba stwierdzić, że model nie należy do łatwych i absolutnie nie powinien być „mój pierwszy model z żywicy”. Duża ilość elementów żywicznych, jeszcze większa ilość detali fototrawionych, dość skomplikowana architektura nadbudówek oraz całe mnóstwo różnych drobnych detali uzbrojenia i wyposażenia, sprawiają, że jest to produkt raczej dla modelarzy o pewnym doświadczaniu w budowie tego typu zestawach. Trzeba także stwierdzić, że zestaw jest bardzo dobrze opracowany. Spasowanie elementów jest praktycznie wzorcowe a w modelach żywicznych bywa z tym różnie. W przypadku „Emeralda” nie ma żadnych przykrych niespodzianek, pod warunkiem, że dokładnie przestudiujemy kilkanaście stron instrukcji montażu.

Nieco prościej było z malowaniem. Producent przewidział malowanie z 1943 r. składający się z czterech kolorów kamuflaż. Jego układ natomiast sprawił, że wszystkie kolory położyłem przy pomocy aerografu bez konieczności maskowania delikatnych przecież detali nadbudówek. Dom malowania użyłem lakierów firmy Bilmodel, przy czym firma ta nie ma w ofercie palety kolorów RN, ale przygotowałem własne mieszanki z tego, co akurat posiadałem. Przy pomocy pędzelków i farb akrylowych zrobiłem niezbędne poprawki malarskie. Ponieważ dalsze etapy budowy, czyli szeroko pojęte detalowanie modelu także nie wyróżniały się niczym specjalnym wspomnę tylko, że także tu nie ma żadnych niespodzianek. Żadnych pułapek zmuszających modelarza do wykonywania korekt, poprawek i temu podobnych. Wiadomo, że wszystkie drobiazgi takie jak schody, relingi czy olinowanie wymagają cierpliwości, skupienia i precyzji, ale taki urok 700-tek. Jedyne odstępstwo stanowiło wykonanie zacieków i innych śladów eksploatacji nie przy pomocy chemii AK Interactive, ale kredek tego producenta. Metoda łatwiejsza, jak ją dopracuję, na pewno ją opiszę.

Tradycyjnie sklejony model trafił na podstawkę z imitacją kawałka morza. Tym razem jednak nie zdecydowałem się na pokazanie okrętu przy pełnej prędkości, ale idącego wolno naprzód, podczas ostrzału brzegu. Powiedzmy plaż Normandii. Wiem, wiem, HMS „Emerald” w 1944 r. inne kolory kamuflażu no i jasne osłony dział 150 mm, ale tak sobie wymyśliłem. Także podstawka została wykonana według tej samej metody, którą kilka razy opisałem przy różnych okazjach.

Jak zaznaczyłem powyżej budowa modelu nie należała do łatwych, ale mimo wszystko była bardzo przyjemna i dała mi sporo satysfakcji. Otrzymałem dość spory jak na tę skalę model okrętu o pięknej, bardzo klasycznej sylwetce. Coś pomiędzy „Dragonem” a „Cornwallem”. Ten model niewątpliwie stał się ozdobą mojej kolekcji okrętów Royal Navy. Osobiście polecam go każdemu, kto nie boi się żywicy, bo zestaw jest naprawdę wart zainteresowania. Firma AJM Models wykonała kawał dobrej, modelarskiej roboty, a trzeba wiedzieć, że w planach wydawniczych tego producenta jest także bliźniacza jednostka – HMS „Enterprise”.

 

Dziękuję firmie AJM Models za udostępnienie modelu na potrzeby relacji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd