W Pudle - W Pudle - KFK Kriegsfischkutter - 1/72 - Special Navy, CMK

Ten model to chyba najbardziej wyczekiwana marynistyczna premiera tego roku. Przynajmniej jeśli chodzi modelarzy okrętowych. Co ciekawe to już trzecia w ciągu ostatnich lat miniatura tego sympatycznego kutra. Wcześniej swoje modele w skalach 1/350 i 1/144 wydała ukraińska firma ICM, teraz czas na model znacznie większy, bo w skali 1/72 wydany przez Special Navy, czyli marynistyczną część Special Hobby. Wraz z modelem na rynku pojawiły się od razu dodatki, a ponieważ nadarzyła się sposobność przyjrzenia się wszystkiemu za jednym zamachem, postanowiłem skorzystać.

Model: KFK Kriegsfischkutter WWII German Patrol and Minesweeper Ship,
Producent: Special Navy,
Nr kat.: SN 27007
Skala: 1:72
Tworzywo: model wtryskowy,
Malowanie: 1 x Niemcy

Zacznę od modelu. Zapakowany w sporych rozmiarów pudło z całkiem przyjemną dla oczu grafiką, przedstawiającą KfK podczas wychodzenia na patrol. Oczywiście skojarzyło mi się to od razu z portem w Helu, ale tylko na pierwszy rzut oka. Nie ma się co mną przejmować, bo jestem po prostu skrzywiony na tym punkcie. Zawartość pudła to torebka z wypraskami, zapakowana luzem pojedyncza wypraska z burtami kadłuba oraz instrukcja. Jest sporo miejsca na ewentualne dodatki i akcesoria. Do produkcji wyprasek użyto szaro niebieskiego polistyrenu, dokładnie takiego, jak Special Hobby używa obecnie. Jest to zupełnie nowy zestaw, wiec nic dziwnego, że do jego projektowania użyto nowoczesnych technologii, które coraz mniej wspólnego mają z terminologią short run.

Model został zaprojektowany w konwencji „full Hull”, czyli z pełnym kadłubem. Jeśli komuś marzy się wykonanie modelu w wersji do linii wodnej, musi się przygotować na krojenie burt kadłuba. Ma on klasyczny podział na lewą i prawą burtę, łączonych z sobą na stępce. Kadłub ma odtworzoną imitację pokrycia klepkowego na całej powierzchni. Projektant uwzględnił zróżnicowanie wymiarów desek na nadburciach, burtach oraz poszyciu dna. Co ciekawe, ICM w swoim modelu w skali 1/144 burty wykonało jako gładkie. Kto ma racje? Po części obie firmy. Kadłuby kutrów KfK poniżej linii pokładu pokrywano czymś w rodzaju żywicznego impregnatu, przez co deskowe pokrycie było ledwo widoczne. W przypadku modelu ICMu fakturę burt odtworzyłem za pomocą cienkiej taśmy maskującej i surfa cera, tu jak ktoś chce, może kadłub potraktować nieco grubszą warstwą surfa cera. Nie jest to oczywiście nakaz, a jedynie sugestia. Konieczne jest natomiast przewiercenie na wylot wszystkich kluz i przewłok w nadburciach. Nie wiadomo czemu zostały zaślepione.

Były burty, musi być pokład. Tu nie pozostaje mi nic innego, jak tylko pochylić czoła przed projektantem tego modelu. Nie dość, że oddano wszystkie detale konstrukcji pokładu, z przepięknym deskowaniem (poszczególne deski mają fakturę drewna) to jeszcze pokład jest idealnie wyprofilowany zgodnie z krzywizną kadłuba, to także ma odtworzony charakterystyczny przekrój poprzeczny.

Kolejne elementy zestawu są już rozmieszczone na wypraskach w klasycznym tego słowa znaczeniu. Na powyższych zdjęciach widnieje ramka „D”, której zawartość stanowią głównie elementy sterówki, łącznie z jej wnętrzem. Projektant nie przewidział drzwi do niej jako osobnych elementów, ale przewidział, że znajdą się tacy, co to będą chcieli je otworzyć. Zapewne dlatego wewnątrz są one dość głęboko zaznaczone, co powinno ułatwić ich wycięcie. 

Następna wypraska ma oznaczenie „C”. nie po kolei, ale trudno. Tu znajdziemy sporą ilość wyposażenia pokładowego, a także zaprojektowane jako osobne elementy wzmocnienia nadburcia. Podejrzewam, że w ten sposób chciano uniknąć wystąpienia jamek skurczonych na nadburciach. Przy ich deskowanej fakturze, doprowadzenie tego do porządku skutecznie zepsułoby radość klejenia tego modelu.

Ramka „E”. Dalsza część sterówki i wyposażenia pokładu. Znajdziemy tu także jedną z dwóch tratew ratunkowych. Tu muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Mianowicie stalowe relingi wokół stanowisk uzbrojenia. W rzeczywistości były one półokrągłe, zaś w zestawie są płaskie i trzeba je samemu uformować. Trzeba zachować ostrożność, żeby nie uszkodzić tych delikatnych przecież detali.

Kolejna wypraska, „H” to głównie uzbrojenie i trochę wyposażenia pokładowego. Od razu rzuca się w oczy, ze Czesi znacznie silniej uzbroili swego KfK, niż Ukraińcy. Tam były tylko dwa działka plot 2 cm, zaś tu jest działo 3,7 cm na platformie dziobowej oraz podwójnie sprzężone działko plot 2 cm na platformie za sterówką. Poza tym sześć bomb głębinowych i pławy trałowe. Lufy dział można oczywiście zastąpić metalowymi, z doborem nie ma takiego problemu, jak w przypadku skali 1/144. 

Dziobowa platforma pod uzbrojenie artyleryjskie znajduje się na wyprasce oznaczonej jako „F”. Tu znajdziemy także kolejne detale wyposażenia pokładowego, a także śrubę napędową i ster.

Wypraska „J” jest nieco mniejsza od pozostałych. Tu znajdziemy pawęż rufową, odbojnice, słupki relingowe oraz maszt. Mam tu dwie uwagi. Po pierwsze słupkom relingowym dobrze powinno zrobić powiększenie otworów, pod liny. Dzięki temu będziemy mogli zastąpić żyłkę wędkarską, sugerowaną w instrukcji, czymś co lepiej imituje prawdziwą linę używaną przy relingach. Druga uwaga dotyczy masztu. Można spróbować wykonać go od podstaw, z czegoś bardziej sztywnego. Widziałem pięknie wykonane modele okrętów w których efekt psuły plastikowe maszty, które wyginały się po rozpięciu olinowania.

Ostatnia wypraska została oznaczona jako „G”. Jej zawartość to podstawka. Można ją wykorzystać lub nie. Pewnie wielu modelarzy zdecyduje się na zastąpienie jej, wykonaną we własnym zakresie z drewna i metalu. 

Ostatnia wypraska to elementy przezroczyste. Czyli szyby sterówki, bulaje, szyby świetlików oraz klosze lamp pozycyjnych. 

Kalkomania to niewielki arkusik, który zawiera poprawną politycznie banderę Kreigsmarine, numery burtowe oraz tarcze zegara, kompasu i wskaźników, do umieszczenia w sterówce.

Producent przewidział jeden schemat malowania, ograniczający się do rzutu bocznego, widniejącego powyżej. Pozostałe uwagi dotyczące malowania zawarte zostały w instrukcji przy kolejnych rysunkach montażowych. Producent nie zamieścił bardziej szczegółowych informacji, skąd pochodzi malowanie kutra oznaczonego białym numerem „55”.

Instrukcja ma postać dość obszernej broszury, co wynika z charakteru i objętości zestawu. Po prostu nie dało się tego zrobić inaczej. Szata graficzna oraz układ pozostały bez zmian. W różnych jej miejscach znajdziemy także trochę informacji o akcesoriach do modeli okrętów oferowanych przez firmę CMK.

Akcesoria i dodatki

 

Także o tych, widniejących na powyższym zdjęciu. Polityka wydawnicza Special Hobby nie różni się zbytnio od innych producentów. Wraz z nowym modelem pojawiają się i nowe dodatki. Do dyspozycji mamy na chwilę obecną maski oraz dwa typowe zestawy waloryzacyjne, te ostatnie wydane przez CMK.

Special Mask: Krieigfischkutter MASK
Skala:
1:72
Nr kat:
M72059
Typ:
maski
Dedykowany do:
Special Hobby

Zacznijmy może od najbardziej praktycznego zestawu, czyli masek do malowania. Wydane zostały one w ramach projektu Special Mask, jak zresztą wszystkie zestawy masek oferowane przez czeskiego producenta.

Dzięki tym maskom zabezpieczymy wszystkie okna w sterówce, bulaje oraz oszklenie świetlików na pokładzie głównym. Maski wycięto w żółtym papierze maskującym, takim jak zresztą zawsze. Wcześniej nie miałem problemów z używaniem tych masek, więc podejrzewam, że tak będzie i tym razem. Za każdym razem były dobrze dopasowane do powierzchni elementów, które miały zamaskować i po naklejeniu dobrze się trzymały, nawet przez dłuższy czas. 

CMK: German DM II Depth Charges for KfK and other ships
Skala:
1:72
Nr kat:
N72046
Typ:
wydruk 3D
Dedykowany do:
różne

Kolejny zestaw pojawił się na rynku mniej więcej w tym samym czasie co model KfK. Wydała go firma CMK w ramach serii „Maritime Line”, czyli akcesoriów do modeli okrętów. Są to niemieckie bomby głębinowe. Możemy je wykorzystać zarówno w modelu naszego kutra, ale także w modelach innych okrętów przenoszących ten właśnie rodzaj uzbrojenia.

Wykonano je w formie wydruku 3D. W przezroczystym blisterku znajdziemy pojedynczy wydruk z jasno szarej żywicy. Na nim znajduje sześć gotowych bomb, czyli dokładnie tyle, ile trzeba do uzbrojenia naszego kutra. Bomby wystarczy wyciąć z suportów i pomalować. Odpada klejenie elementów polistyrenowych, którym zresztą też nic nie brakowało jeśli chodzi o stronę merytoryczną i technologiczną.

CMK: German Krieigsmarine Life Raft/Ruttungsfloss
Skala:
1:72
Nr kat:
N720388, elementy fototrawine
Typ:
odlew żywiczny
Dedykowany do:
różne

W ramach serii „Maritime Line” firma CMK wydała jeszcze jeden zestaw, który można wykorzystać przy budowie modelu kutra KfK. Został on wydany już jakiś czas temu, a dedykowany był do modeli niemieckich kutrów torpedowych, czyli popularnych „Schnellbootów”. Mowa tu o kwadratowej tratwie ratunkowej, która była także na wyposażeniu KfK, a mocowano ją do dachu sterówki.

Zestaw CMK składa się z pojedynczego odlewu z jasno szarej żywicy oraz fototrawionej blaszki. Odlew wystarczy oczyścić z nadlewek jego dolną część i będzie on gotowy do dalszej pracy. Projektant wyposażył go w imitacje lin, choć pewno znajdą się i tacy, co liny zrobią po swojemu wykorzystując na przykład nici do szycia skór.  Zawartość blaszki to imitacja parcianej „podłogi” pontonu, którą przed wklejeniem na miejsce, należy odpowiednio uformować oraz dwa wiosła. Na pewno będzie to wyglądało lepiej niż plastikowa kratka znajdująca się w zestawie.  

W jaki sposób należy do prawidłowo złożyć pokazują rysunki instrukcyjne zamieszczone w ulotce dołożonej do zestawu. Pokazano tam także przykłady innych zestawów do wykorzystania w modelach okrętów. To oczywiście doskonałej jakości figurki marynarzy. O ich jakości miałem okazję przekonać się osobiście budując swego czasu modele U-bootów. Tych zestawów jest już a przynajmniej było, kilkanaście i na pewno można coś dopasować na potrzeby KfK, tym bardziej, że w niektórych z nich poza figurkami znajdowały się także elementy wyposażenia, na przykład skrzynie czy pakunki z prowiantem. Myślę, że w niedługim czasie pojawią się także zestawy figurek wyposażenia dedykowane do tego właśnie modelu.
Myślę, że warto było czekać na ten model. W ramkach sprawia wrażenie bardzo pozytywne, ale oczywiście jaki jest naprawdę przekonamy się w czasie klejenia. Na chwile obecną mogę jedynie stwierdzić, że będzie efektownie prezentować się, sklejony tylko w oparciu o zawartość pudełka, zaś przy zgromadzeniu odpowiedniej dokumentacji i dokonaniu pewnych niewielkich waloryzacji powinno wyjść z niego modelarskie dzieło sztuki. Special Hobby podjęło dobrą decyzję, decydując się na wydanie modelu tego okrętu. Mam nadzieję, że nie jest to ostatni model tego typu. Dotychczas wydane modele U-bootów kleiło się bardzo przyjemnie, zaś ciekawych tematów do wykorzystania nie brakuje. Oby czeski producent poszedł za ciosem, może doczekamy się modeli R-Bootów czy trałowców… Co do tego konkretnego egzemplarza mam już pewne plany, związane oczywiście z Helem i Muzeum Obrony Wybrzeża, co z nich wyjdzie, czas pokaże.

 

Dziękuję producentowi, firmie Special Hobby za przekazanie modelu i akcesoriów na potrzeby recenzji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
   
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd