HOT! - Brytyjski lekki krążownik HMS Enetrprise - 1/700 - AJM Models

 Brytyjskie lekkie krążowniki typu E były ostatnimi jednostkami tej klasy, które zaprojektowano jeszcze w czasie I Wojny Światowej, zaś do służby weszły już po jej zakończeniu. Była to też najkrótsza seria zbudowanych w Wielkiej Brytanii krążowników lekkich, bo zbudowano jedynie dwa okręty – HMS „Emerald” i HMS „Enterprise”. Projekt generalnie bazował na typie „D”, jednakże nowe krążowniki były dłuższe, miały większą wyporność oraz silniejsze uzbrojenie. W założeniu miały stanowić odpowiedź na rzekomo budowane przez Niemcy szybkie krążowniki minowe. Model krążownika HMS „Emerald” w skali 1/700 firma AJM Models wydała dobrych kilka lat temu, jednocześnie zapowiadając wydanie w przyszłości modelu jednostki bliźniaczej – HMS „Enterprise”.

Najpierw pojawiły się rendery 3D, które mieliśmy już okazję zaprezentować. Teraz zapowiedź ta się zmaterializowała w postaci modelu testowego, do sklejenia którego nie trzeba mnie było dwa razy namawiać. Najpierw jednak kilka słów o samym zestawie. Zarówno zestaw jak i jego pierwowzór są niezwykłe. Zestaw, bo to już pięćdziesiąty model okrętu w skali 1/700 wydany przez firmę AJM Models. Jest zatem mały jubileusz. Niezwykłość prawdziwego krążownika polegała na zgrupowaniu dziobowych dział artylerii głównej nie w postaci dwóch dział na otwartych podstawach osłoniętych tylko maskami przeciwodłamkowymi, i ustawionymi w superpozycji, ale w zamkniętej obrotowej wieży. Wieża ta była konstrukcją prototypową i była później stosowana szeroko na krążownikach lekkich budowanych w okresie międzywojennym, takich typach jak „Leander” czy „Penelope”.

Sam model został opracowany w podobny sposób jak bliźniaczy HMS „Emerald” czy podobny HMS „Adventure”. Konwencja „do linii wodnej”, zaś podstawowe elementy to odlewy z jasnoszarej żywicy. Jak widać na zdjęciu jest ich całkiem sporo. Od razu też widać, że nie będzie to model prosty w budowie. Przeznaczony raczej dla modelarzy obeznanych z tematyką mikromodelarstwa okrętowego i zestawów żywicznych.

 W stosunku do poprzednich modeli producent wprowadził pewne zmiany w zakresie projektowania i produkcji. Widać to zwłaszcza na kadłubie. Ma on co prawda postać jednolitego odlewu, ale matka użyta do produkcji została wydrukowana od razu ze wszystkimi detalami, nic nie było tam doklejane, dorabiane itp. Zamieszczone zdjęcia jednoznacznie świadczą o tym że wyszło to na dobre. Detale są bardziej wyraźne, bardziej ostre.

Podobnie ma się rzecz z mniejszymi elementami, które zastaną na tym kadłubie zamontowane, czyli wszystkie kondygnacje nadbudówek, pokłady, kominy i temu podobne elementy. Także żywica użyta do produkcji elementów jest nieco inna niż dotychczas i w mojej ocenie lepsza w obróbce, zwłaszcza wycinanie dużych elementów z wlewek i zeszlifowywanie nadmiaru żywicy z dużych płaskich elementów poszło wyjątkowo sprawnie. Ten etap prac mam już obecnie ze sobą. Najbardziej drobne elementy powtarzają się w większości modelach tego producenta, więc fotografowanie ich sobie odpuściłem. 

Nie odpuściłem sobie natomiast sfotografowania blaszek fototrawionych będących uzupełnieniem elementów wykonanych z żywicy. Głowna blaszka to bardziej blach o całkiem konkretnej powierzchni. W tego typu modelach to norma i nic nie wskazuje na to, by ten trend uległ zmianie. Po prostu w mikromodelarstwie okrętowym blaszki to konieczność, niektórych rzeczy nie da się wykonać w postaci coraz bardziej popularnych wydruków 3D. Tutaj najdziemy wszystko, co niezbędne, czyli relingi, dźwig katapultę, różnego rodzaju anteny czy konstrukcje kratownicowe. 

Osobne, mniejsze blaszki to detale armat 150 mm stanowiących główne uzbrojenie krążownika. W wieży na pokładzie dziobowym były tylko dwie z nich. Pozostałe stanowiska  rozmieszono na śródokręciu i rufie. Tych stanowisk było w sumie pięć. Druga najmniejsza z blaszek to detale wodnosamolotu obserwacyjnego Kingfisher. Czemu blaszki są osobno? Po prostu AJM Models sprzedaje je jako osobne akcesoria. 

Na niewielkim arkusiku kalkomanii znajdziemy bandery, oznaczenia wodnosamolotu oraz podziałki zanurzenia. Kalkomanie są bardzo dobrej jakości. Pamiętać należy jednak o dokładnym wycięciu poszczególnych elementów, ponieważ film pokrywa całą powierzchnię arkusika.
Klejenie bliźniaczego HMS „Emerald” wspominam bardzo miło pomimo, że nie był to model łatwy. Budowa zajęła mi miesiąc dość wytężonej pracy, ale było warto. Tu podejrzewam, będzie podobnie.

 

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
   
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd