![]() |
![]() |
Model:
•AJM Models - HMS Express, HMS Fame - model testowy
Kleje:
•cyjanoakrylowe (żel i rzadki) - 4 Fox Hobby
Farby:
•Bilmodel,
•Vallejo,
•Hataka
Chemia modelarska:
•Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
•Matt Verniks - Vallejo
•seria Navy AK Interactive,
![]() |
![]() |
Kiedy w zeszłym roku zaczynałem budowę testowego modelu niszczyciela HMS Mackay, wiedziałem, że producent modelu, firma AJM Models pracuje nad kolejnymi projektami dotyczącymi brytyjskich niszczycieli z okresu II Wojny Światowej. Projekt ten zmaterializował się w postaci zestawów umożliwiających budowę modeli dwóch przedstawicieli typów E i F czyli HMS Express i HMS Fame i wkrótce dotarły one do mnie. Ponieważ tym razem Marek nie zdecydował się na budowę malucha w 1/700, zdecydowałem się na budowę obu modeli.
Model:
- ORP Krakowiak 1944 Hunt II Class Destroyer Escort IBG Models nr kat. 7003
Kleje:
- Tamiya Extra Thin, cyjanoakrylowe,
Farby:
- Tamiya,
- Humbrol,
Chemia modelarska:
- Płyn do zmiękczania kalkomanii Micro SET/SOL,
"Siedemsetka" to nie moja skala, robię modele w 350-tce, ale kiedy IBG Models wprowadził na rynek modele naszych Huntów wzbudziło to moje zainteresowanie, bardzo wysoka jakość w stosunku do ceny plus blaszka z elementami fototrawionymi, co pozwala zbudować bardzo poprawną replikę. Jedyne co mnie powstrzymywało przed budową to woda (model jest w wersji do linii wodnej), nie mam doświadczenia w tej dziedzinie plus wrodzone lenistwo...ale na przeciw wyszła firma JSC reprezentowana przez Bartka Czołoczyńskiego, dzięki ich propozycji wydawniczej powstał mój "okręcik".
Kleje:
Farby:
Chemia modelarska
Na początku września Michał Pałkiewicz z AJM Models zwrócił się do mnie i Marcina, czy nie podjęlibyśmy sie wykonania modeli testowych niszczycieli Campbell i Mackay kl. Scott, które wlaśnie przygotowuje do wprowadzenia na rynek. Modele miały powstać z myślą o umieszczeniu fotografii zrobionych modeli na okładkach nowych projektów Michała. Modele miały być wykonane tylko i wyłącznie w oparciu o zestawy fabryczne, a ew. akcenty śladów eksploatacji b. delikatne. Odpowiedz mogła być tylko jedna, zakasaliśmy rękawy i ruszyliśmy z budową.
Kleje:
Farby:
Chemia modelarska:
No tak potwierdzam. Namówili mnie, pomimo, że 350-tka to nie moja skala i bardziej preferuję 700-tkę. Po obejrzeniu zestawu, który przyniósł Marek stwierdziłem, że warto zmierzyć się z wyzwaniem i skleić coś innego a przy okazji się czegoś nauczyć. Poza tym urzekła mnie sylwetka niszczyciela HMS Mackay, taka klasyczna elegancja w wydaniu Royal Navy, nieco przypominająca naszego Garlanda. Sam zestaw to dość spora ilość detali żywicznych, kilka fototrawionych blaszek, toczone z metalu lufy i maszt, kawałek łańcuszka i kilka kawałków drutu o różnych grubościach. Całość uzupełnia kalkomania z banderami, podziałkami zanurzenia i nazwami.