Rheinbote oczami Edmunda

Model: Rheinbote „German WW II tactical ground to ground V-4 Rocket with Launcher”
Producent: Special Armour,
Nr kat.: SA 72028
Skala: 1:72
Tworzywo: model wtryskowy

Tym razem było zupełnie inaczej. Nie było: „Mundek, tu masz takie coś do zrobienia i do tego relacja z budowy.” Sam się zgłosiłem, na ochotnika. Było tak. Marcin przytargał na Klub całą torbę modeli od partnerów. Od razu w oczy rzucił mi się modelik ze „Special Armour”. O, ten:

„Marcin, biorę.”, powiedziałem i tak to się zaczęło, chociaż orkiestr dętych przy tym nie było… Z zawartością pudełka można zapoznać się  na podstawie prezentacji Marcina , który został zamieszczony pod tym linkiem:
https://www.modelarstwo.koszalin.pl/index.php/recenzje/pojazdy/965-w-pudle-taktyczny-pocisk-rakietowy-v-4-wraz-z-wyrzutnia-1-72-special-armour

Mała lista materiałów, z których korzystano przy budowie Rheinbota (Marcin wymaga):

  • Kleje: Revell Contacta Liquid, Tamiya Extra Thin, kleje cyjanopanowe, głównie Wamod-gęsty.
  • Farby: Tamiya wszelkiej maści.
  • Chemia: Surface Primer Tamiya, szpachlówka akrylowa  Wamod. 
  • Inne: taśma maskująca Tamiya.

Na początek zabrałem się za montaż rakiety. Trochę nie ta kolejność, jak w instrukcji, ale co tam – taki kaprys… Przy składaniu części składowych rakiety w całość sugeruję zwrócić szczególną uwagę na osiowość. Elementy nie są dopasowane na wcisk, jest mały luz i niewłaściwe sklejenie spowoduje, że rakieta przyjęłaby kształt bumeranga. Tego raczej byśmy chcieli uniknąć – wystrzelona rakieta w sprzyjających okolicznościach mogłaby do nas wrócić, a 40 kg ładunku wybuchowego mogłoby narobić trochę szkód… No dobra pofantazjowaliśmy sobie, teraz konkrety…

 

W następnej kolejności złożyłem obrotnicę przedniego podwozia…

Czas na kółka…



Dotąd wszystko szło gładko. Nieskomplikowane elementy, wszystko pasuje. Czegoż chcieć więcej… Szczęście nie trwa zazwyczaj długo… Tu, podobnie. Zaczęły się schody… Kupa elementów do złożenia w jakąś sensowną całość…


Hmmm…, wbrew pozorom montaż poszedł bezboleśnie. W tym modelu wszystko do siebie pasuje - jak ulał. Do tej ramy przymocowałem jeszcze parę dodatków. Jeden z nich musiałem uzupełnić szpachlówką. Z jednej strony wygląda całkiem, całkiem, ale z drugiej strony ramy, jak popatrzysz, to wielka dziura. Element wypełniłem szpachlówką (Wamod, ma się rozumieć…), przeszlifowałem, przykleiłem do ramy i gra gitara… Przy okazji dokleiłem obrotnicę przedniego wózka…

Mało, że jedna rama, to wymyślili, że urządzonko powinno mieć drugą. A co tam – jak szaleć, to szaleć… Części składowe na fotkach…


Tak to mniej więcej wyszło po złożeniu…


Teraz zaczęły się schody, a właściwie uchwyty. Ponad 30 szt. Podchodziłem do tego, jak pies do jeża. Przez jakieś trzy dni. Same dylematy, a czy z tej strony zacząć czy z tamtej; a czy takiej pęsety użyć, czy inną; a czy ten klej, czy tamten itp., itd… W końcu powiedziałem sobie: ‘Mundziu, weź się kurna do roboty i nie rozczulaj się nad sobą.” To się wziąłem i poszło… Jak widać…


Nazbierało się trochę sklejonych podzespołów, to czas na malowanko. Najpierw podkład, potem kolor docelowy…


Potem składanko… Najpierw kółka na swoje miejsce…


Szyna wyrzutni na górną ramę…


Po połączeniu ram, obrotnica na wózek, rakieta na prowadnicę. Bezproblemowo…



Jeszcze podpory stabilizacyjne i prawie gotowe…



Czas na galeryjkę końcową…


W podsumowaniu powiem tak: bardzo dobry plastik, bardzo dobre spasowanie poszczególnych elementów (no, może z wyjątkiem poszczególnych stopni rakiety…), śladowe ilości szpachlówki, bardzo czytelna instrukcja montażu i przede wszystkim brak kalkomanii ( jak ja to lubię…).
Jest też mały minusik. Makabryczne usytuowanie części A23 na wyprasce – ciężko wyciąć. Mnie się udało złamać dwa ramiona pokrętła… A co, stać mnie…

Tekst: Edmund Nita

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
   
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd