Drukuj

W pudle - samoloty mysliwskie PZL P-6, PZL P-7 - 1/48 - Arma Hobby

Model: PZL P-6 nr 49004 PROset
Skala: 1:48
Producent: Arma Hobby
Tworzywo: żywica, elementy fototrawione, klisza, osłona kabiny vacu,
Malowanie: 2 x Polska

Model: PZL P-7/I-1 nr 49005 EZset
Skala: 1:48
Producent: Arma Hobby
Tworzywo: żywica, elementy fototrawione, klisza, , osłona kabiny vacu,
Malowanie: 1x Polska

Modele oferowane przez Arma Hobby niejednokrotnie były opisywane na naszym portalu. Niedługo po premierze modelu samolotu szkolno treningowego TS-11 Iskra w skali 1/48 modelarze zostali uraczeni dwoma kolejnymi samolotami konstrukcji Zygmunta Pułwaskiego, PZL P-6 oraz PZL P-7. Co ciekawe producent oferuje je zarówno osobno, jak i w zestawach wraz z modelem P-1, popiersiem Bolesława Orlińskiego lub zestawem farb. Zainteresowanych odsyłam na stronę Arma Hobby. Nam do recenzji przekazano zestaw dwóch modeli. Trzeba zatem zapoznać się z jego zawartością.

 

Stylistyka opakowań modeli jest taka sama jak w przypadku poprzednich produktów Army, czyli estetycznie i przyjemnie. Części zapakowano w foliowe torebki i zabezpieczono folią bąbelkową. Ponieważ oba modele pomimo ewidentnych różnic mają sporą ilość takich samych elementów zostaną omówione łącznie. Części odlano z jasno szarej żywicy w oparciu o matki wykonane metodą druku 3D co daje znakomitą jakość zarówno przy oddaniu detali modeli jak i spasowania poszczególnych elementów. Sprawdziłem kilka z nich na sucho, bez wycinania części.

Płaty są takie same dla obu zestawów. Lotki wykonano jako oddzielne elementy. Jeśli zaś chodzi o fakturę blachy żłobkowanej Wibault, to jej rysunek jest bardzo czysty i trzyma wymiar. Znacznie lepiej niż w przypadku P-1 rozwiązano sprawę klocków wlewowych, obróbki i wycinania będzie znacznie mniej. Bardzo ładnie zaznaczono również miejsca do wklejenia zastrzałów.

Tylna część kadłuba, kokpit oraz usterzenie są również takie same dla obu modeli. Podział kadłuba jest tu nieco inny niż w przypadku PZL P-1. Część ogonowa jest podzielona klasycznie na dwie połówki, prawą i lewą. Wyposażono je zarówno w kołki ustalające jak i listewki co znacznie ułatwi montaż kadłuba. Wnętrze kadłuba zawiera precyzyjnie oddaną fakturę konstrukcji kokpitu, na zewnątrz pięknie odwzorowane linie podziału, listwy itp.

 

Takie same dla obu modeli są również detale kokpitów, wszelkiego rodzaju zastrzały, podwozie a także śmigło Gnôme – Rhôme. Usterzenie poziome i pionowe wykonano z oddzielnymi powierzchniami sterowymi. Tutaj również szczegółowość i jakość wykonania detali jest na najwyższym poziomie.

 
PZL P-7 PZL P-6

Różnice pomiędzy obu modelami znajdują się w jednej torebce. W obu przypadkach jest przednia część kadłuba, gdyż oba samoloty różniły się osłoną silnika. P-6 miał pierścień Townwnda, zaś P-7 indywidualne owiewki dla każdego z cylindrów. Arma Hobby dla każdego z modeli opracowało inną przednią część kadłuba, a także inna osłonę silnika. Różnice przedstawiają Powyższe zdjęcia.

Różnice pomiędzy oboma zestawami to nie tylko przednia część kadłuba. Model PZL P-6 możemy wykonać w dwóch wersjach P-6/I oraz P-6/II. Ta ostatnia propozycja jest szczególnie ciekawa, gdyż możemy wykonać model w konfiguracji i malowaniu z National Air Race w Clevland z września 1931r. Podczas tych zawodów Kpt. Bolesław Orliński właśnie na P-6/II zdeklasował rywali, a koncepcja myśliwców Puławskiego stała się znana na całym świecie. Jeżeli chcemy wykonać replikę właśnie w tej wersji inne usterzenie poziome, płozę oraz łopaty śmigła Ratier.

Oba zestawy zawierają taką sama blaszkę fototrawioną. Znajdują się na niej pasy pilota, tablica przyrządów (w obu zestawach jest również alternatywna, żywiczna) pokrywy, okucia i trochę bardzo pożytecznego drobiazgu. Jest również klisza z zegarami oraz próżniowo tłoczona owiewka. Kalkomanie składają się z dwóch arkusików, większego i mniejszego. Są takie same dla obu zestawów. Po prostu wykorzystujemy co nam jest potrzebne dla konkretnie budowanej wersji. Rysunek czysty, bez przesunięć, kolorystyka bez zarzutu.

 

W stosunku do poprzednich modeli Arma Hobby nieco zmieniła się szata graficzna instrukcji montażu. Wydrukowano ją w kolorze, co znacznie poprawiło jej estetykę i czytelność. Mi bardzo podoba się pomysł z zaznaczeniem miejsc klejenia kolorem błękitnym, co zapobiegnie przypadkowemu zabrudzeniu klejem. Wszystkie opisy, których jest dość sporo opracowano w językach polskim i angielskim.
W ten sposób do rak modelarzy trafiły kolejne doskonale opracowane repliki samolotów z biało czerwonymi szachownicami na płatach. Jeśli ich sklejalność będzie taka jak w przypadku poprzednich to tylko się cieszyć. Sam zabiorę się za nie pewnie na początku lata, a wrażeniami podzielę się na portalu. Zaś Arma Hobby jak twierdzi jeden z jej szefów nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa…

 

Dziękujemy dystrybutorowi, firmie ARMA HOBBY za udostępnienie zestawów do recenzji.

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski
Our website is protected by DMC Firewall!