Drukuj

Whiskey, Kockums i nie tylko - 1/350 - Bimodelmakers

Murmańsk, 9 sierpnia 1967r.
Na pozór wszystko wyglądało normalnie. Baza radzieckiej Floty Północnej, żyła swoim własnym, ujętym w ramy regulaminów ramy. Po zakończeniu manewrów ZOP okręty wracały do portu. Wcześniej do bazy weszli „przeciwnicy”, czyli podwodnicy. Manewry, w których brały gościnny udział okręty zagraniczne, oczywiście z sojuszniczych flot państw Układu Warszawskiego miały pomyślny finał, prawie wszystkie „wrogie” jednostki zostały „wykryte” i „ zatopione”. Flota Północna znów zatriumfowała. Był jednak mały zgrzyt, na pozór błahostka, ale wywołała awanturę w dowództwie i to na samej górze.
Przy jednym z pirsów stały okręty podwodne, pięć jednostek projektu 613, w kodzie NATO określanych jako Whiskey. Jeden z nich wyróżniał się charakterystycznym rysunkiem zacieków z rdzy i soli, jakie nosił na kadłubie, a świadczyły one o dopiero co odbytym długim, oceanicznym rejsie. Na flagsztoku zamiast biało – błękitnej bandery z gwiazdą, sierpem i młotem powiewała inna – biało – czerwona. Był to ORP „Kondor”. Właśnie do tego okrętu zbliżała motorówka na pokładzie której kilku oficerów w wyjściowych mundurach o czymś żywo dyskutowało. Wracali właśnie z odprawy podsumowującej manewry.
-Zobaczycie towarzyszu Dowódco, będziecie mieli problemy! – zawyrokował zastępca ds. politycznych
- Czemu, Panie poruczniku – najwyraźniej dowódca okrętu nie przywykł jeszcze do socjalistycznej nowomowy – rozkaz brzmiał wyraźnie – przeniknąć prze rubieże obronne i wejść do bazy.
- Ale to był rozkaz naszego dowództwa – polityczny nie dawał za wygraną – moim zadaniem powinniśmy jak inni dać się wykryć i zatopić, ale wy oczywiście Towarzyszu jesteście mądrzejsi, nie dość że Was nie wykryto, to jeszcze ten ćwiczebny atak na okręt flagowy. Teraz mogą polecieć głowy!
Polityczny miał na myśli ciężki krążownik typu „Swierdłow” z którego powracali.  Podejście do celu było wykonane tak perfekcyjnie, że gdyby atakowali naprawdę radziecki krążownik trafiłyby cztery torpedy, a jego koniec mógł być podobny do ostatnich chwil pancernika HMS „Barham” po trafieniu przez U-boota na Morzu Śródziemnym. Rosjanie doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Dlatego byli wściekli.
- Ani moja ani tym bardziej wasza poruczniku – dowódca był coraz bardziej poirytowany głupotą i oportunizmem swego politruka, ale co zrobić – a jak wam się zdaje, w razie prawdziwej wojny, jak podejdziemy do Norfolk czy do Portsmouth, też mam dać się wykryć, bo tak wypada? A może jak spotkamy w morzu lotniskowiec USS Forrestal, to też mam go nie atakować, bo to flagowiec? Żeby być skutecznym trzeba ćwiczyć, a po to były między innymi te manewry.
Polityczny nie znalazł w literaturze partyjnej odpowiedzi na te pytania. Motorówka przybiła właśnie do kadłuba „Kondora”. Oficerowie weszli po trapie na pokład, a następnie włazem do wnętrza okrętu. Przez odgłos gwizdków bosmańskich podczas ceremonii trapowej, przy delikatnych dźwiękach organów Hammonda, sączył się charakterystyczny głos „…come on, baby, light my fire…”
- Znowu złapali jakąś imperialistyczną stację – syknął polityczny – zaraz…
- Niech słuchają – przerwał mu dowódca – zasłużyli na to. Poza tym to jest całkiem dobre.
Podwodniacy byli dekadenccy nawet w socjalistycznym raju…

BILMODELMAKERS: Soviet Submarine Typ 613 Whiskey class
Skala: 1:350
Nr kat: 350.04
Kleje:
- cyjanoakrylowe
Farby:
- Bilmodel, Vallejo
Chemia modelarska:
- Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
- mat werniks  Vallejo
- AK Inteactice Naval series
BILMODELMAKERS: Soviet Submarine Typ M-XV Malutka pr.96
Skala: 1:350
Nr kat: 350.03
Kleje:
- cyjanoakrylowe (żel i rzadki)
Farby:
- Bilmodel, Vallejo
Chemia modelarska:
- Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
- mat werniks  Vallejo,
- AK Inteactice Naval series
BILMODELMAKERS: Swedish Submarine A-26 Kockums Oceanic typ
Skala: 1:350
Nr kat: 350.08
Kleje:
- cyjanoakrylowe (żel i rzadki)
Farby:
- Bilmodel, Vallejo
Chemia modelarska:
- Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
- mat werniks  Vallejo
- AK Inteactice Naval series

Tak właśnie mógł wyglądać ćwiczeń ZOP, jakie miały miejsce w maju 1967r. na Morzu Barentsa, w których poza okrętami Floty Północnej ZSRR, brały udział także okręty flot państw Układu Warszawskiego w tym i polskie. Właśnie ORP „Kondor” wsławił się tym, że jako jedyny okręt podwodny nie wykryty podszedł w pobliże radzieckiej bazy, zaś według niektórych źródeł dokonał pozorowanego ataku na ciężki krążownik typu „Swierdłow”. Na takie informacje trafiłem gromadząc materiały, które mogły być przydatne przy budowie modelu okrętu podwodnego proj. 613. Model, którego recenzję zamieściłem niedawno to oczywiście produkt firmy Bilmodelmakers. Poza nim mi w udziale przypadły A-26 oraz Malutka. Budowę tej ostatniej niedawno pokazał Sokół, ja postanowiłem pokazać jak wyglądały okręty tego typu, bezpośrednio po wejściu pod polską banderę, czyli z działkiem 40mm na pokładzie i w trochę innym malowaniu. A-26 Kockums to z kolei nowy typ okrętu podwodnego, który ma niedługo wejść do służby w szwedzkiej marynarce wojennej, a jest oferowany PMW w ramach programu „Orka”. Ponieważ nasi politycy obiecywali i kupowali już różne rzeczy, postanowiłem wykonać model tego okrętu, jako jednostkę szwedzką, czyli tak, jak na pewno powstanie.

A zatem znowu przyszło mi budować kilka modeli na raz. Tu akurat większego problemu nie było. Nowe produkty Bilmodela to przecież modele robione „przez modelarzy dla modelarzy”, więc ze złożeniem ich w całość nie było problemu. Trzeba było tylko uważać przy odcianiu z kostek welewowych preyskopów czy anten. Na koniec zostawiłem sobie kilka anten i olinowanie w „Ślązaku” (takie imię wybrałem dla mojej Malutkiej) i „Kondorze”, A-26 sklejony został od razu w całość. „Ślazak” otrzymał także pomost z relingiem i działko (wykorzystałem żywiczne działko z AJM Models. Dla wszystkich modeli przygotowałem także podstawki, na których miały stanąć po zakończeniu prac.

Malowanie modeli najbardziej czasochłonnym etapem prac. Najpierw podkład, potem ciemnoszary preschding. W obu modelach polskich okrętów, zabieg ten odbył się standardowo, czyli wszystkie otwory przelewowe i faktura pokładów, natomiast w A-26 były to nieregularne pionowe linie.

Później maskując poszczególne fragmenty modeli nanosiłem kolejne kolory. Modele polskich okrętów otrzymały takie same malowania, jasno szary góra, czerwono – brązowy część denna i ciemno szare pokłady.Jak to wyszło, widać na zdjęciach poniżej.

W przypadku A-26 musiałem zamarkować tworzywo pochłaniające fale radaru, dźwięk i temu podobne, takim tworzywem pokryty jest obecnie każdy szanujący się okręt podwodny. Bazowy kolor nanosiłem w postaci pionowych smug, tak aby powstała ledwie dostrzegalny rysunek. Po nałożeniu kalkomanii na „Kondora” i „Ślązaka” wszystkie modele pokryłem matowym werniksem i zabrałem się za prace wykończeniowe, czyli doklejenie wszystkich drobiazgów i olinowania, co właściwie dotyczyło jedynie modeli jednostek polskich.

Wszystkie natomiast otrzymały wash i zacieki, chciałem bowiem pokazać, że nawet w warunkach pokojowych służba na okrętach podwodnych do łatwych nie należy i nawet w czasie pokoju okręty takie mogą wyglądać jak U-booty po powrocie z atlantyckiego patrolu. Wszystkie natomiast modele otrzymały bandery wykonane  z kawałków kalkomanii.


Te modele to naprawdę dobry pomysł, niekłopotliwe w klejeniu, perfekcyjnie wykonane. Skleić je z dobrym skutkiem może także modelarz średnio zaawansowany. Mam nadzieję, że Bilmodelmakers rozszerzy dalej swoją ofertę w tym zakresie. Tematów jest przecież sporo.  

 Podziękowania dla Tomka Bilkiewicza z firmy Bilmodelmakers za udostępnienie modeli na potrzeby relacji.

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!