Zenon "Jurand" Zborała - Pro Memoria

24 sierpnia 2019 odszedł od nas Przyjaciel, doskonały modelarz i wspaniały człowiek Zenon "Jurand" Zborała

Zenka Zborałę poznaliśmy na II Kaszubskim Festiwalu Modelarskim w Kołczygłowach (2012). Od razu wszyscy polubili Juranda. Dusza towarzystwa, zawsze skory do rozmów i sympatyczny człowiek. Jego po prostu nie można było nie lubić.

Zenek był też doskonałym modelarzem. Jak to określił kolega Kamil Zoszak to był prawdziwy modelarz, a nie malarz. Jurand wyczarowywał modele z niczego, jak choćby model radaru rozpoznania artyleryjskiego SNAR II. Model ten został nagrodzony przez modelarzy z Koszalińskiego Plutonu Modelarskiego w Kołczygłowach "Pucharem Pod But" za najlepszy model konkursu. I to była pierwsza z wielu nagród, którą Jemu wręczyliśmy.

Podczas jednego z ostatnich pobytów w Koszalinie, na Bałtyckim Festiwalu Modelarskim w 2017 roku Zenon został uhonorowany Pucharem Dziekana Wydziału Elektroniki i Informatyki Politechniki Koszalińskiej za model stacji radiolokacyjnej SURN 1S91M1. Była to również Jego własna produkcja. I jak zwykle doskonała.


Zenon Zborała odbiera puchar z rąk Prodziekana WEiI PK dr Roberta Berezowskiego

Zenona "Juranda" Zborałę będziemy pamiętać. Będzie Ciebie nam brakowało, a Twoje modele będziemy jeszcze długo podziwiać. Znajdują się między innymi w salach Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu, gdzie zostały ofiarowane przez Juranda.

Jednym z ostatnich projektów Zenona był Star 660 w skali 1:35. Jego prototyp mogliśmy oglądać na konkursie w Elblągu w 2018 roku. Niestety Jurand nie doczekał się jego rynkowej premiery.

Cokolwiek byśmy jednak nie napisali pozostaje wyłącznie żal i smutek. Zenuś odpoczywaj w pokoju i niech Ci w sklejaj już w wieczności kolejne modele!

 

Modelarze z KPMu chcieli pożegnać Zenona Zborałę kilkoma osobistymi wypowiedziami:

Marcin Wawrzynkowski
Zenek, Jurand, ZZTop… nie mogę nadal uwierzyć, że Cię już z nami nie ma. Poznaliśmy się na Kaszubskim Festiwalu Modelarskim w Kołczygłowach. Wcześniej Twoje prace zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Ręka Mistrza. Widywaliśmy się regularnie przy okazji różnych imprez modelarskich. Wiele fajnych wspomnień, związanych z Tobą, rozmów o modelarstwie i nie tylko, zabawnych sytuacji z Twoim udziałem, choćby jak szczerze się przejąłeś się, że Marka wywaliliśmy z KPM-u, a przecież była to potworna bujda wymyślona przez nas na poczekaniu. A to nie jedyna wesoła historia z Twoim udziałem. Trzymaj się zatem Bracie, jesteś teraz w Niebieskiej Modelarni, kiedy tam pokażesz, co potrafisz, nie jednemu „szczena” opadnie.  

Wojciech Sokołowski 
O Zenku można by pisać w nieskończoność. Spotkanie z nim było zawsze bardzo miłe. Osobiście pamiętam nasz pierwszy wspólny konkurs. W Kołczygłowach otrzymał od KPMu nagrodę "Pod But". Nagroda wbrew swojej nazwie jest nagrodą za najlepszy model. Zenek jednak zrozumiał to opatrznie i podszedł do mnie pytając się "Wojtuś ja naprawdę robię takie złe modele?". Nie Zenku nie robiłeś złych modeli. Nie robiłeś też dobrych. Ty robiłeś DOSKONAŁE modele! I bardzo żałuje że nie zobaczę już nowych modeli Juranda. Tak samo jak samego Juranda....

Edmund Nita 
Z Zeniem stanąłem oko w oko po raz pierwszy 14 czerwca 2014 roku podczas IV Kaszubskiego Festiwalu Modelarskiego w Kołczygłowach. Zamieniliśmy raptem parę zdań, ale zdałem sobie sprawę  z tego, że rozmawiałem z osobą nieprzeciętną. Z jego wypowiedzi czuć było wielką pasję do modelarstwa, wynikała spora wiedza merytoryczna w tej dziedzinie, a przede wszystkim podane w sposób dość specyficzny – powiedziałbym z ogromnym ładunkiem humoru. No i ten szelmowski uśmiech – nie do podrobienia.
Znajomość nasza rozwinęła się wkrótce na łamach jednego z portali społecznościowych. Dworowaliśmy z siebie nawzajem setnie. Chyba reprezentowaliśmy sobą ten sam rodzaj poczucia humoru.
W dalszych latach, gdziekolwiek bym nie był na jakimkolwiek festiwalu modelarskim, zawsze w pierwszej kolejności pytałem, czy DENAR już dotarł, a wraz z nim Zeniu. Nasze rozmowy stawały się coraz dłuższe. Ja jestem dobrym słuchaczem (przynajmniej tak mniemam), a Zeniu był znakomitym gawędziarzem. Najdłuższą pogaduchę mieliśmy w zeszłym roku podczas festiwalu w Elblągu. Przez około czterdzieści minut udało nam się ukrywać przed pozostałymi uczestnikami, podczas których to minut Zeniu objaśniał mi tajniki, które musiał posiąść, by zbudować cysternę na podwoziu stara 660 – mimo, że jeszcze nie był skończony, to było na czym oko zawiesić. Fajne to były czterdzieści minut.
Po raz ostatni spotkałem się z Zeniem podczas zeszłorocznego Paprykarza w Szczecinie. Przywitanie jak zwykle, serdeczne - uścisk dłoni, misiek… i oczywiste u Zenia : „Edmund – ty wiesz…”. Ilekroć to mówił, tyleż razy nie wiedziałem, ale zawsze Mu odpowiadałem „Wiem, wiem Zeniu, wiem…”
I, cholera, tego będzie mi sakramencko brakowało….

Marek Filzek
W osobie Zenka Denar stracił żywą legendę, pozostaje żal, smutek i pamięć...

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd