Festiwalowe nowości

VIII edycja Bałtyckiego Festiwalu Modelarskiego już za nami... emocje związane z imprezą i kolejna sposobnością spotkania się z modelarską bracią pomału opadają. Tradycją stało się, że po BFMie omawiamy nowości i premiery, jakie miały miejsce podczas festiwalu. Tak będzie i tym razem w pierwszej kolejności omówimy modele które znalazły się w puli festiwalowych nagród, w dalszej kolejności, te które przy okazji Festiwalu otrzymaliśmy do testów.

 

Przegląd zaczynamy nietypowo, bo od akcesoriów, a są nimi nowe produkty firmy ModelMaker Decals, dotychczasowego partnera, od VIII edycji, współorganizatora BFM-u. Okres delikatnej stagnacji jak miała miejsce w drugim półroczu zeszłego roku firma ma już za sobą. Reorganizacja, restrukturyzacja i dość radykalne ruchy kadrowe, jakie miały ostatnio miejsce, jak widać wyszły kołobrzeskiemu producentowi na dobre, bo praktycznie co miesiąc pojawiają się nowe propozycje. W tym miesiącu to jest zresztą ich druga transza, a propozycje równie ciekawe, jak te, które ostatnio opisywał Sokół.

ModelMaker Decals: P.11 in Polish Service part I - 1 Air Regiment
skala: 1:48
Nr kat: D48121
Typ: kalkomanie

ModelMaker Decals: P.11 in Polish Service part I - 1 Air Regiment
skala: 1:72
Nr kat: D72121
Typ: kalkomanie
 

Na początek coś dla miłośników PZL P.11c. Ukazała się pierwsza część jak to określa producent "Sagi o 11-tce". Dotyczy ona maszyn używanych w 1 Pułku Myśliwskim, a można wykonać w oparciu o te kalkomanie model praktycznie dowolnego samolotu używanego w tej jednostce. Warto zwrócić uwagę na wręcz wzorową współpracę firmy ModelMaker Decals z modelarzami i entuzjastami. Po opublikowaniu w zapowiedziach tego właśnie zestawu, firma otrzymała dużo materiału ikonograficznego, co zaowocowało dokonaniem korekt w projekcie, co tylko wyszło na dobre. Kalkomanie dostępne są w skalach 1/48 i 1/72.

ModelMaker Decals: Polish Sopwith Camel
skala:
1:32
Nr kat:
D32117
Typ:
kalkomanie + maski

ModelMaker Decals: Polish Sopwith Camel
skala: 1:48
Nr kat: D48117
Typ: kalkomanie

ModelMaker Decals: Polish Sopwith Camel
skala: 1:72
Nr kat: D72117
Typ: kalkomanie

 

Zestawy umożliwiające wykonanie modelu jedynego służącego w Lotnictwie Polskim legendarnego myśliwca Sopwith Camel to kolejna propozycja ModelMaker Decals, która miała premierę podczas VIII BFM-u. Ponieważ Camel jest tematem dość popularnym wśród producentów modeli, dlatego też kalkomanie dostępne są w trzech skalach - 1/72, 1/48 i 1/32 - przy czym ten ostatni zestaw zawiera także maski do malowania szachownic. Zwrócić należy uwagę, że zestaw ten uwzględnia całą obecną wiedzę o maszynie używanej w 7-ej Eskadrze Myśliwskiej, łącznie z charakterystycznym sposobem malowania szachownic. Ciekawych odsyłam do rewelacyjnego 22-go tomu Polskich Skrzydeł, autorstwa Tomasza J. Kopańskiego.

ModelMaker Decals: Antonov An-2 "Wiedeńczyk"
skala: 1:48
Nr kat: D48115
Typ: kalkomanie

ModelMaker Decals: Antonov An-2 "Wiedeńczyk"
skala: 1:72
Nr kat: D72115
Typ: kalkomanie

 

An-2 "Wiedeńczyk" to jeden z najbardziej znanych, nie tylko w Polsce egzemplarzy tego popularnego samolotu. ModelMaker Decals od dawna zapowiadał wydanie wydanie kalkomanii umożliwiających budowę tego samolotu. Teraz ta zapowiedź stała się faktem. Kalkomanie dostępne są w skalach 1/72 i 1/48. Poza omówionymi  powyżej nowościami, ModelMaker Decals wychodząc na przeciw oczekiwaniom modelarzy wznowiła dwa zestawy kalkomanii na modele samolotów szkolno - treningowych TS-11 Iskra. Mowa tu oczywiście o setach nr 037 i 038. O kołobrzeskim producencie kalkomanii na pewno nie raz jeszcze przeczytacie na naszym portalu. Dominika, Filip "i ich Załoga na kółkach" działają obecnie bardzo dynamicznie. Niebawem do sprzedaży trafi Zeus, a to nie jedyna rzecz nad którą obecnie pracują.

Choroszy Modelbud: Caudron G.IV
Skala: 1:72
Nr kat: B.104
Opcje malowania: 4
Typ modelu: model żywiczny, elementy fototrawione.

Przegląd zaczniemy od najnowszej propozycji firmy Choroszy Modelbud. Jest nią model francuskiego samolotu z okresu I Wojny Światowej, Caudron G.IV. Replikę opracowano w skali 1/72 w technologii odlewu żywicznego. Tradycyjnie w przypadku tego producenta użyto żywicy w kremowym kolorze. Odlewy wykonano bardzo starannie, bez skaz czy pęcherzyków powietrza.

Elementów jak widać jest całkiem sporo i od razu wiadomo, że nie jest to model początkujących. Skomplikowana bryła, wiele pułapek związanych z samym montażem i uchwyceniem prawidłowej bryły i geometrii płatowca stanowić mogą nie lada wyzwanie nawet dla modelarzy z doświadczeniem. Efekt może jednak być niesamowity, tym bardziej, że uzupełnieniem elementów żywicznych jest całkiem spora fototrawiona blaszka. To pozwoli nam uczynić z budowanej miniatury prawdziwe modelarskie cacko. Dołączona do zestawu kalkomania umożliwia wykonanie modelu w jednym z czterech dość podobnych do siebie malowań - trzech francuskich i jednego amerykańskiego. Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na jedno z nich, Escadrille C.47, maszyna Rene Fnocksa i Paula Tibergera. Jak każdy model Choroszego, także i ten jest wart uwagi, lecz jeszcze raz podkreślam, zestaw wymaga sporego doświadczenia.

 

 

Mikrostocznia: Okręt liniowy San Juan Nepomuceno
Skala: 1:1200
Nr kat: -
Opcje malowania: 2
Typ modelu: model żywiczny, pręty węglowe, tkanina, nić.
Mikrostocznia: Fregata HMS Leda
Skala: 1:1200
Nr kat: -
Opcje malowania: 1
Typ modelu: model żywiczny, pręty węglowe, tkanina, nić.

Do puli nagród VIII edycji BFMu dwie nowości ze swojej oferty dołączyła także Mikrostocznia. Producent ten po wyprodukowaniu kilku modeli w skali 1/700 powrócił to tematyki, dzięki której zaistniał na modelarskim rynku, czyli żaglowców z epoki napoleońskiej, a właściwie ich miniatur w skali 1/1200. Najnowsze propozycje ekipy z Rynarzewa to hiszpański okręt liniowy "San Juan Nepomuceno" oraz brytyjska fregata typu "Leda". Obydwa modele wykonano w technologii odlewu żywicznego. Koncepcja jest praktycznie identyczna jak w przypadku poprzednich modeli.

Zestaw umożliwiający budowę jednego z najbardziej znanych hiszpańskich liniowców to wykonane z żywicy kadłub, łodzie ratunkowe oraz marsy. Trzeba przyznać, że z każdym modelem Mikrostocznia poprawia jakość swoich wyrobów, znacznie mniej czasu wymaga obróbka kadłuba, praktycznie wystarczy obrobić pilnikiem linię wodną i pogłębić otwory na maszty. Te, wykonano z prętów węglowych, jak w przypadku kolejnych zestawów. Tradycyjnie dołączono cienka nić na wykonanie olinowania a także kawałek impregnowanej tkaniny na wykonanie żagli. Nowością są bandery wydrukowane na papierze samoprzylepnym, nie jestem tylko pewien, czy dwie warstwy papieru nie będą za grube, jak na tak małą skalę. Warto jednak zwrócić uwagę, że poza hiszpańskimi mamy tu także bandery brytyjskie, jeśli ktoś chciałby zrobić swoją miniaturę z okresy służby w Royal Navy jako HMS "San Juan". W instrukcji znajdziemy krótki opis historii okrętu, możemy przeczytać także o bohaterskiej postawie załogi liniowca w bitwie pod Trafalgarem, oraz rysunki montażowe, szablony czyli wszystko, co będzie nam potrzebne do budowy miniatury Napomucena.

Kolejną nowością w ofercie Mikrostoczni jest model brytjskiej fregaty typu "Leda". Model trafił do sprzedaży dosłownie na tydzień przed BFM-em, więc można go uznać za festiwalową premierę. Zestaw opracowany został dosłownie w tej samej konwencji jak omówiony powyżej "San Juan Nepomuceno", czyli żywiczny kadłub i kilka drobnych elementów, pręty węglowe, płótno i bandery wydrukowane na samoprzylepnym papierze. Co do jakości części żywicznych nie mam zastrzeżeń, obróbka kadłuba konieczna jest tylko przy linii wodnej. Z instrukcji za to możemy dowiedzieć się za to sporo o niezwykłej historii tego okrętu, który stał się protoplastą całej serii fregat budowanych na potrzeby Royal Navy. Niezwykła historia i piękna sylwetka sprawia, iż model ten jest naprawdę wart polecenia. 

BILMODELMAKERS: Swedish Submarine A-26 Kockums
Skala: 1:350
Nr kat: 350.07
Opcje malowania: -
Typ modelu: model żywiczny. 
BILMODELMAKERS: Soviet Submarine Typ 877E KILO class
Skala: 1:350
Nr kat: 350.06
Opcje malowania: 1
Typ modelu: model żywiczny, drut. 

Na stoisku firmy Bilmodelmakers z Gdyni można było nabyć całą serię modeli okrętów podwodnych używanych w okresie powojennym przez Polską Marynarkę Wojenną. Część z nich przedstawiłem ostatnio, natomiast teraz przyszła pora na przyjrzenie się kolejnym pozycjom z tej sympatycznej serii. Są to okręt podwodny typu 877E (w kodzie NATO określany jako KILO) oraz szwedzki okręt podwodny typu A-26, który niebawem wejdzie do służby w szwedzkiej marynarce wojennej, jest także oferowany PMW w ramach programu "Orka". Oba zestawy opracowane zostały przez bardzo fajnie funkcjonujący duet J. Krzewiński/T. Bilkiewicz, kalkomanie zaś opracował K. Krężel. Modele pakowane są w solidne kartonowe pudełka. Torebki strunowe z elementami zabezpieczane są dodatkowo folią bąbelkową. 

Model okrętu podwodnego A-26 wykonano w nieco innej konwencji niż poprzednie, czyli Malutką, Whiskey i Foxtrota. Kiosk nie jest tu integralnym elementem kadłuba, z tego względu, iż producent przewidział jego dwa rodzaje - standardowy i wykonany w technologii stealth. Do kiosku montujemy dziobowe stery głębokości oraz wszelkiego rodzaju maszty i anteny. Do kadłuba montujemy z kolei krzyżowe usterzenie, śrubę napędową, oraz jakieś coś, co wygląda na antenę holowaną lub jakiś element napędu Stearlinga. Na pochwałę zasługuje to, że producent zdublował takie elementy jak śruby napędowe oraz przednie stery głębokości. Jakby poszło coś nie tak, jest element zapasowy. 

Współczesne okręty podwodne nie mają zbyt bogatej faktury zewnętrznej. Muszą być przecież ciche i niewykrywalne. Tak jest w także w przypadku miniatury A-26, producent pokazał tylko to co można zaobserwować na ilustracjach ukazujących docelowy wygląd nowych okrętów. Trzeba pamiętać, że dwie pierwsze jednostki są dopiero w budowie. Niemniej jednak, nowa miniatura Bilmodelmakers trzyma bryłę, a spasowanie kiosku z kadłubem jest bardzo dobre.   

Instrukcja to kartka formatu A4 na której znajdują się rendery, ukazujące sposób montażu poszczególnych elementów a także kilka rysunków ukazujących genezę typu oraz poszczególne wersje A-26. Może wydawać się mało, ale z uwagi na prostą konstrukcję modelu w zupełności wystarczające. Do zestawu nie zostały dołączone kalkomanie z oznaczeniami z tej prostej przyczyny, ze jeszcze nie ma się jeszcze na czym wzorować. Możemy zatem nasz model pomalować w sposób dowolny, albo klasycznie na czarno albo np w charakterystyczny szwedzki kamuflaż.

Okręt podwodny typu 877E czyli popularne KILO to ostania na razie propozycja Bilmodelmakers jeśli chodzi o polskie powojenne okręty podwodne. Ktoś może spytać po co ten model został opracowany skoro mamy bardzo dobre i znacznie tańsze zestawy wtryskowe z Bronco i Hobby Bossa. Ok, tyko, że z tamtych zestawów możemy wykonać poprawne wersje rosyjskie i chińskie. ORP "Orzeł" różni się natomiast od nich umieszczeniem kiosku, jego kształtem oraz umieszczeniem dziobowych sterów głębokości. Nowy zestaw Bilmodelmakers to wszystko uwzględnia. Konstrukcja modelu jest podobna do A-26. Kiosk, stery i całą drobnicę musimy zamontować na sporych rozmiarów kadłubie. Ponieważ jest to jednolity odlew, ma on całkiem sporą masę.  Części żywiczne uzupełniają dwa kawałki mosiężnego drutu.

Trzeba przyznać, że sposób ukazania wszelkich detali zewnętrznych modelu jest po prostu genialny, wystarczy spojrzeć na powyższe zdjęcia. Projektant w żaden sposób nie poszedł na łatwiznę. Nie ma tu żadnych uproszczeń, wszystko wygląda tak, w prawdziwym okręcie, otwory przelewowe, włazy, detale pokładu, na kiosku są nawet handrelingi. Swego czasu skleiłem model  KiILO z Hobby Bossa, był on dobrze spasowany kleiło się przyjemnie, lecz niestety brakowało mu tej finezji w oddaniu szczegółów konstrukcji, które ma nowy model Bilmodela. Teraz w oparciu o ten zestaw, bez żadnych przeróbek można wykonać poprawny model ORP "Orzeł".

Do zestawu producent dołączył niewielii arkusik kalkomanii na której znajdują się oznaczenia, numery, godło i co najważniejsze bandery. Problem polegać może jedynie na tym, że wszystkie elementy kalkomanii są naprawdę małe, a trzeba je wycinać osobno i dokładnie. 

Instrukcja to plany wykreślone przez J. Krzewińskiego przy okazji opracowywania modelu 3D, który z kolei posłużył jako matka do produkcji części żywicznych. Na pierwszy rzut oka wydaje się skomplikowana, ale uważne jej przestudiowanie sprawi, że z budową modelu nie powinno być problemów. W ten sposób dobiegło końca omawianie serii modeli powojennych polskich okrętów podwodnych. Wielkortnie, przy różnych okazjach rozpływałem się nad znakomita jakością tych zestawów. Część z tych modeli została już sklejona przez moich kolegów, inne są budowane, w różnym stopniu zaawansowania. Są naprawdę godne polecneia, wiernie i szczegółowo opracowane i dobrze sklejalne. to był dobry pomysł i czekamy na kolejne modele okrętów podwodnych, gdyż jeszcze wiele ciekawych okrętów nie doczekało się swoich poprawnych miniatur.    

 

 

BIGMODEL: AN-26
skala: 1:144
Nr kat: 1440058
Opcje malowania: 3
Typ modelu:  model wtryskowy. 

Firma Bigmodel także kontynuuje zapoczątkowany swego czasu program produkcyjny polegający na oferowaniu modeli samolotów komunikacyjnych w różnych atrakcyjnych malowaniach. Podstawą są zestawy opracowane przez rosyjska firmę Estern Express. Nie tak dawno na rynek weszły zestawy umożliwiające budowę modeli samolotu transportowego An-26 oraz samolotu pasażerskiego Lisunow Li-2. Przyjrzymy się bliżej jednemu z zestawów umożliwiających budowę modelu samolotu An-26. Nie będzie to jednak maszyna w malowaniu polskim, ale bułgarskim, a konkretnie firmy transportowej Rose Air. Jednym samolotem użytkowanym przez to przedsiębiorstwo jest właśnie An-26, lecz dzięki bardzo efektownemu malowaniu jest on dobrze znany w światku lotniczym. Maszyna ta miała także w swej karierze epizod filmowy, ponieważ "zagrała" u boku Sylwestra Stallone, Jasnona Stathama, Arnolda Swarzeneggera oraz wielu innych gwiazd kina akcji w filmie "Niezniszczalni 3".

Zestaw  do budowy modelu Ana-26 składa się czterech ramek wykonanych z jasnoszarego polistyrenu i jednej przezroczystego tworzywa. Jakość jest typowa dla modeli  Estern Expressu. Jest to niezłej jakości short run w którym mamy trochę szczegółów i trochę uproszczeń zarazem. Linie podziału są wgłębne, delikatne, ale wyraźne i równo poprowadzone. Także takie rzeczy jak podwozie czy śmigła są wykonane poprawnie. Nie zaobserwowałem także jamek skurczowych czy innych skaz, no może trochę nadlewek, ale są one łatwe do usunięcia. Co ciekawe, sposób opracowania tylnej części kadłuba, dale mozliwość wykonania rampy ładunkowej w pozycji otwartej. Jednakże szczegóły tej rampy, oraz wnętrze kadłuba musimy wykonać we własnym zakresie. Szkło także nie budzi zastrzeżeń.

Kalkomanie składają się z dwóch arkusików. Na pierwszym większym, większym znajduje się komplet oznaczeń, napisów eksploatacyjnych oraz imitacje okien, jak ktoś lubi. Na drugim dwie dodatkowe czaszki. Rysunek kalkomanii jest poprawny pod względem merytorycznym, nie ma także błędów drukarskich. Możemy wykonać model aż w trzech malowaniach, z różnych okresów funkcjonowania samolotu w firmie Rose Air. Różnią się one jedynie oznaczeniami na kadłubie, zaś jeśli chcemy wykonać model maszyny "filmowej" trzeba wybrać wariant z napisem "www.air-bright.com".  

Instrukcja jest typowa dla produktów Bigmodelu. Przejrzysta, czytelna, kolorowa, z budową nie powinno być problemu. Na rynek trafiła zatem kolejna ciekawa i oryginalna propozycja. Wcześniej modele samolotów i pojazdów, które "grały" w filmach miały w swych ofertach takie firmy jak Italerii czy Revell. Był zatem śmigłowiec z filmu o przygodach Jamesa Bonda, czy też czołg Schermann z filmu "Furia", jednak wśród polskich producentów zdarzyło się to po raz pierwszy, tak więc firma Bigmodel na swój sposób pisze hiistorię polskiego modelarstwa. 

Sylwester Stallone, Arnold Schwarzenegger i An-26 Rose Air na planie filmu Niezniszczalni 3 (zdjęcie: www.gazeta.kultura.pl)

Przegląd kończę fotką z planu filmowego, na wypadek jakby się komuś coś nie podobało. Zdaje sobie sprawę nie sposób było opisać wszystko, co przewinęło przez VIII edycję Bałtyckiego Festiwalu Modelarskiego, były przecież piękne drewniane podstawki autorstwa Arka Niedzieli, czy też  bardzo pomysłowy uchwyt montażowy do modeli pomysłu Artura Szopy z Grupy Tomcatsky. Postaram się to w przyszłości nadrobić.

 

W imieniu własnym i Modelarzy z KPM-u dziękuję wszystkim producentom i dystrybutorom za przekazanie modeli do testów i na nagrody na Bałtycki Festiwal Modelarski

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!