W Pudle - samolot akrobacyjny Zlin Z-50 - 1/48 - ModelMaker Kits

Model: Zlin Z-50 Żelazny Areobatic Team nr MM49001
Skala: 1:48
Producent: ModelMaker Kits
Tworzywo: wtrysk, żywica, elementy fototrawione, klisza, maski,
Malowanie: 4x Polska

Relacjonując V Bałtycki Festiwal Modelarski informowaliśmy o premierach, jakie miały miejsce w trakcie organizowanej przez nas imprezy. Jedną z nich był model samolotu akrobacyjnego Zlin Z-50 z Grupy Akrobacyjnej „Żelazny”, oferowany przez firmę ModelMaker. Firma z Kołobrzegu znana dotychczas z produkcji kalkomanii oraz dodatków do modeli postanowiła rozszerzyć swoją ofertę również o modele, które są sprzedawane pod marką ModelMaker Kits. Przyjrzyjmy się zatem zestawowi umożliwiającemu budowę repliki Zlina w skali 1/48.

Zestaw zapakowano w adekwatne do rozmiarów wyprasek kartonowe pudełko ozdobione dynamicznym zdjęciem pary maszyn z „Żelaznego”. Widniejące obok zdjęcia logo świadczy, iż zestaw opracowano w ścisłej współpracy z grupą. Szata graficzna pudełka nawiązuje stylistycznie do sztandarowych produktów MMD czyli kalkomanii. Znajdziemy zatem tu wszystkie informacje o zawartości pudełka, a na odwrocie rzuty boczne wszystkich proponowanych w zestawie schematów malowania. Już w trakcie trwania V BFM pojawiły się zarzuty wobec zestawu dotyczące … mdłego koloru pudełka, zaś na jednym z forów znalazłem wypowiedź, że „…pudełko projektował ktoś o dość osobliwym poczuciu estetyki…”. Tak, te zarzuty natychmiastowo dyskwalifikują zestaw. Firma MoelMaker postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i w związku z tym wszystkie pudełka pójdą do utylizacji, a model będzie sprzedawany w reklamówkach z dyskontu, torebkach śniadaniowych i workach na śmieci (oczywiście dla tych najbardziej złośliwych), przewidywana jest również wersja vintage w stylu dawnego ZSRR, a kto się na nią zdecyduje otrzyma model zawinięty z gazetę, w której wcześniej rezydowała wędzona makrela. Poza tym można przyjść po odbiór osobisty z własnym dowolnym pudełkiem, zaspakajającym wszystkie najbardziej delikatne i wysublimowane gusta, np. z kartonem po butach, płatkach śniadaniowych lub proszku do prania...

 

Żarty jednak na bok. Model zgodnie z zapowiedziami zamieszczonymi na stronie MMD jest przepakiem, a głównym dawcą części jest zestaw firmy AZ Model. Ponieważ nie znałem go wcześniej z ciekawością obejrzałem zawartość ramek. Rzeczywiście jest to klasyczny czeski short run ze wszystkimi zaletami i wadami. Elementy pogrupowano w trzech ramkach bez jakiegoś wyraźnego klucza, wykonano je z ciemnoszarego tworzywa dość twardego, używanego przez większość producentów zza naszej południowej granicy. Zawierają dwa rodzaje przodu kadłuba – z silnikiem AIO-540 D4B5 oraz AEIO-540 L1B5D, wykorzystamy ten drugi. Możemy również wykonać model z opływowymi końcówkami płatów lub bez nich. Nie wykorzystamy natomiast opływowych owiewek kół podwozia, których GA Żelazny nie używa.

Od razu zwróciłem uwagę na delikatne linie podziału blach płatowca a także ledwie widoczne linie nitów na płatach (nie widoczne na zdjęciach, ale są), należy z nimi bardzo uważać, a konieczne będzie przepolerowanie modelu, aby uzyskać gładką powierzchnię przed nałożeniem farby. Cechą charakterystyczną większości schort runów czeskiej produkcji są zdecydowanie zbyt grube krawędzie spływów płatów. Tak jest i w przypadku omawianego modelu, koniecznie musimy je spiłować. Kolejną rzeczą są dość częste nadlewki i zadziory, które trzeba usunąć. Ważne z kolei jest to, że w modelu nie występują jamki skurczowe ani ślady po wypychaczach w widocznych i trudnych do usunięcia miejscach. Wszystkie powierzchnie sterowe wykonano jako integralne elementy płatów i stateczników, chcąc wykonać je w pozycji wychylonej czeka nas niestety ingerencja w zestaw. Jako odrębny element wykonany został jedynie ster kierunku, jednakże jego kształt pozostawia wiele do życzenia. Również nie powala jakością wykonania wnętrze kokpitu, czeka nas sporo pracy, żeby poprawić wręgę na której osadzono tablicę przyrządów, fotel a także burty. Pole do popisu dla różnego rodzaju poprawiaczy i dłubaczy…

…lub dla firmy ModelMaker, która zestaw uzupełniła o kilka dodatków, między innymi dwa żywiczne elementy - poprawny ster kierunku oraz kołpak śmigła. Tu z kolei do jakości i wierności merytorycznej nie ma uwag ani zastrzeżeń. Warto jednak przemyśleć temat wykonania od nowa jako odlewów żywicznych elementów kokpitu o których wspominałem przy okazji omawiania części z tworzywa sztucznego lub nawet odpracowania całego zestawu typu Detail set. Jedynym elementem wykonanym z tworzywa przezroczystego jest osłona kabiny. Pomimo tego, że nie jest ona zbyt specjalnie cienka, jest odpowiednio przejrzysta, odtworzono na niej również ramę i to w sposób bardzo delikatny. W skład zestawu wchodzi również blaszka fotortawiona na której znajduje się tradycyjna zawartość czyli tablica przyrządów, pasy oraz kilka innych przydatnych drobiazgów. Uzupełniona jest kliszą z tarczami zegarów. Merytorycznie nie mam uwag. W torebce z blaszką znajdziemy również maskę do malowania osłony kabiny oraz kół podwozia, bardzo przydatna mała rzecz.

Instrukcja opracowana została w formie kolorowej broszurki, której szata graficzna jest doskonale znana z kalkomanii oferowanych przez ModelMakera. Schematy montażu mogą sprawiać na pierwszy rzut oka wrażenie nieczytelnych, ale wystarczy uważne ich przestudiowanie, żeby połapać się jak powinien przebiegać montaż miniatury Zlina. Dużą część instrukcji zajmują schematy malowania, a malowań mamy aż cztery:
- Samolot nr 0032, SP-AUC, „6” pil. W. Krupa według stanu z czerwca 2013 oraz czerwca 2015
- Samolot nr 0035, SP-AUD, „7” pil. P. Haberland według stanu z czerwca 2013 oraz czerwca 2015
Jest zatem w czym wybierać i prawdę powiedziawszy mam spory dylemat, które malowanie wybrać. Ostatnie strony instrukcji to zdjęcia oryginałów, taka namiastka monografii.

Kalkomanię kołobrzeski producent opracował rzecz jasna we własnym zakresie. Jest to dosyć spory arkusz i zawiera praktycznie wszystkie znaki graficzne oraz napisy zdobiące samoloty „Żelaznego”. Model wystarczy pomalować jedynie na czerwono, a następnie przyozdobić kalkomaniami. Porównując zawartość arkusika kalkomanii ze zdjęciami oryginałów trudno doszukać się jakiś błędów, choć zdaje sobie sprawę, że się tacy znajdą, co będą woleli poświęcić więcej czasu na szukanie i wytykanie potknięć producenta, niż zajmie budowa repliki Zlina i to z przeróbkami.
Tak właśnie wypadł debiut firmy ModelMaker jako producenta modeli. Moim zdaniem wypadł bardzo dobrze. Pokazano bowiem własne spojrzenie na znany już od jakiegoś czasu zestaw AZ Model, uzupełniono go, a replikę można wykonać w bardzo efektownych polskich malowaniach. Podobnie postąpiono z zestawem Benguna, który jest oferowany w skali 1/72. Ponadto w ofercie ModelMakera można osobno nabyć kalkomanie do Zlinów z Żelaznego w obu skalach. Słowa uznania zasługuje również sam pomysł, żeby debiutować z repliką samolotu akrobacyjnego a nie z kolejnym samolotem wojskowym. Powiedzieć natomiast należy otwarcie jedno, Zlin nie jest modelem dla każdego. Jeżeli ktoś uważa za trudne w budowie modele wielkoseryjne produkowane obecnie takich firm jak Tamiya, Revell czy na przykład Meng nie powinien brać się za czeskie short runy. Szkoda czasu, nerwów i pieniędzy – i tak nic z tego nie wyjdzie. Na zakończenie dodam tylko, że modele Zlinów w obu skalach nie są tylko jednorazowym projektem, w planach ModelMakera są kolejne modele statków powietrznych z szachownicami na płatach.

 

Dziękujemy firmie ModelMaker za udostępnienie zestawu do recenzji.

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd