W Pudle - KFK Kriegsfischkutter - 1/350 - ICM Models

Model: KFK Kriegsfischkutter WW II German multi - purpose boat
Nr kat.: S.018
Skala: 1:350
Producent: ICM Models
Tworzywo: model wtryskowy
Malowanie: 2 x Niemcy

Firma ICM Models skupiając się na coraz lepszych modelach samolotów, śmigłowców, pojazdów wojskowych i figurek nieco zaniedbała tematy marynistyczne, a przecież i także na tym polu miała niepodważalne dokonania w postaci modeli niemieckich pancerników typu „König”. Te niemieckie drednoty z okresu I Wojny Światowej wydano w podziałkach 1/350 i 1/700 a następnie przez długi okres się nie działo. Do lata zeszłego roku kiedy to producent z Kijowa po raz pierwszy ogłosił, że nosi się wydaniem modeli niemieckich uzbrojonych kutrów rybackich, wykorzystywanych jako jednostki pomocnicze w okresie II Wojny Światowej. Teraz, dzięki uprzejmości producenta otrzymaliśmy jeden egzemplarz do testów, no i oczywiście omówienia zawartości niewielkiego pudełka ozdobionego dynamicznym, sztormowym boxartem.

Na początek trochę historii, która jest moim zdaniem równie zaskakująca, jak sam pomysł wydania tego modelu. W 1920 r. w Niemczech zaczęto wprowadzać standaryzację jednostek rybackich. W tym celu opracowano kilkanaście typów kutrów rybackich, które sukcesywnie wprowadzano do eksploatacji. Poszczególne typy oznaczono literowo od A do K. Poszczególne typy różniły się wielkością. Wśród nich był typ G w oparciu o który w  1942 r. powstał projekt uzbrojonego kutra patrolowego. Zamówiono w sumie 1072 jednostki. Budowano je w różnych stoczniach europejskich między innymi w Szwecji, która dostarczała jednostki z osprzętem połowowym, który następnie już w stoczniach niemieckich demontowano, zastępując go uzbrojeniem.

Około 411 jednostek zbudowano w specjalnie do tego przekształconej dawnej stoczni jachtowej Ernst Bundser AG w Świnoujściu, zaś 12 jednostek powstało w stoczni w Chersoniu w Ukrainie. Budowano je także w stoczniach greckich, bułgarskich i rumuńskich. Były wykorzystywane przez cały okres wojny, zaś po wojnie stały się podstawą  odbudowy floty rybackiej zarówno w Niemczech jak i w Polsce. Ukończono bowiem budowę rozpoczętych w czasie wojny jednostek, ponadto stały się one podstawą do opracowania serii nowoczesnych jednostek oznaczonych jako B-21 i B-25 oraz nieco większych B-11. Polscy rybacy nazywali je żargonowo „KaeFKa”. 

Tyle historia. Teraz trzeba się skupić na zawartości pudełka. To jedna ramka wtryskowa oraz instrukcja montażu i malowania. Ramka to ten sam szary, dość miękki i w sumie przyjemny w obróbce plastik. Nadlewek brak, ślady po wypychaczach w niewidocznych miejscach, albo w postaci łatwych do odcięcia kołeczków. Ja osobiście ich nie wyrzucam, tylko odkładam do jakiegoś pudełka, bo można dla nich znaleźć naprawdę sporo zastosowań. 

 Model ma bardzo prostą konstrukcję, zaś jego budowa nie powinna sprawić problemu, Nawe mniej doświadczonym modelarzom. Mi osobiście bardzo podoba się podział kadłuba umożliwiający wykonanie go zarówno w wersji „do linii wodnej” jak i z pełnym kadłubem. Wyznawcy obu religii będą zadowoleni. Bardzo ładnie wykonano całą fakturę powierzchni kadłuba włącznie z deskowaniem pokładu, czy wewnętrzną konstrukcją nadburcia. Nie ma natomiast deskowania burt, ale bez przesady, przy tej wielkości i skali modelu to nie jest jakiś mankament. Nadburcia mają  natomiast słupki relingowe. Bardziej wybredni odetną je i zastąpią je wykonanymi od podstaw, na przykład z cienkiego drutu. Nie jest to reling w dosłownym tego słowa znaczeniu. Przez szczyty słupków była przewleczona linka. Na pokładzie producent umieścił większość wyposażenia pokładowego w tym pływaki i bomby głębinowe, co zapewni nam nieco zabawy przy malowaniu, ale moim skromnym zdaniem jest jak najbardziej możliwe uzyskanie bardzo dobrego efektu.

 Na pokładzie umieścimy sterówkę, platformy działek przeciwlotniczych, maszt oraz kilka drobnych detali, głownie osprzęt kotwiczny i ratunkowy. Są także relingi obu platform działek przeciwlotniczych. Co do tych wszystkich drobnych detali, pewnie bardziej doświadczeni i wymagający modelarze wymienią je na detale fototrawione czy żywiczne, wystarczy, że komuś coś zostało po budowie modelu dużego okrętu na przykład ciężkiego krążownika czy pancernika. Możliwości jest sporo, można uzyskać naprawdę dobre efekty.

Jeżeli zdecydujemy się wykonać miniaturę naszego kutra z pełnym kadłubem, możemy go ustawić na podstawce w formie cokołu, którą możemy pomalować na dowolny kolor. 

Jak prawidłowo złożyć w całość nasz kuter pokazuje instrukcja montażu. Jak w przypadku wszystkich modeli ICM jest ona bardzo przejrzysta i czytelna. Nie ma w niej co prawda schematu rozpięcia olinowania, ale bardzo ładnie pokazano go na boxarcie pudełka. Warto mu się dokładnie przyjrzeć, tym bardziej, że grafik zamieścił tam też których nie ma w zestawie, a można w dość prosty sposób wykonać samodzielnie, co powinno dać modelarzowi powody do satysfakcji i korzystnie wpłynąć na ostateczny wygląd miniatury.

Na jaj ostatnich stronach zamieszczono dwa schematy malowania. Obydwa pochodzą z 1944 r. Jeden jednolicie szary, drugi w dwukolorowym kamuflażu. Niestety nie ma informacji na temat numerów seryjnych obu kutrów oraz akwenów, gdzie operowały. To jest zadanie dla dociekliwych, sam zamierzam zrobić kwerendę w Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu i Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Może uda się trafić na ciekawe zdjęcia lub informację dotyczące kutrów z wybrzeża Południowego Bałtyku.
Tak zatem wygląda powrót firmy ICM Models do tematów marynistycznych. W wielkim stylu, choć na pokładzie małego okręciku. Sama  zapowiedź tego modelu wywołała duże zainteresowanie wśród modelarzy, myślę, że zestaw nie powinien rozczarowywać. Dobrze, solidnie wykonany, dający duże możliwości, zarówno w zakresie konwersji, jak i przeróbek i adaptacji. Nasz model testowy „zaklepał” to klejenia Marek, więc jestem spokojny, powstanie z niego piękna miniatura. Mi osobiście marzy się sklejenie jakiegoś powojennego kutra rybackiego, takiego z charakterystycznym żółtym kadłubem i pomocniczym ożaglowaniem, jakie pamiętam z dzieciństwa. Może kiedyś? Jest to coraz bardziej realne, tym bardziej, że firma ICM Models zapowiedziała wydanie modelu KFK w skali 1/144.  

 

Dziękuję producentowi, firmie ICM Models za przekazanie modelu  na potrzeby recenzji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

 

 

 

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!