HMS Hotspur

Model:   HMS Hotspur 1941 British H-class destroyer IBG Models nr kat. 7009
Kleje:   Tamiya Extra Thin, Chematic, cyjanoakrylowe,
Farby:   Bilmodelmakers, Hataka
Chemia modelarska:   Płyn do zmiękczania kalkomanii Micro SET/SOL, wash MIG
Akcesoria:   maszty i reje firmy Master - nr katalogowe SM-700-045 i SM-700-045
karabiny maszynowe plot Vickers firmy Niko Model nr kat. ZW7007
armaty 120 mm - 4,7 in Mark IX firmy AJM Models nr kat. D-032
armata plot 76mm firmy AJM Models nr kat. D-007
nitka modelarska Uschi 0.01 mm
taśma maskująca Tamiya

HMS Hotspur był niszczycielem klasy H zbudowanym dla Royal Navy w latach trzydziestych XX wieku. Brał udział  blokadzie wód hiszpańskich podczas wojny domowej w latach 1936–1939, a następnie aktywnie uczestniczył w działaniach podczas II Wojny Światowej - w Kampanii Norweskiej walczył w pierwszej bitwie o Narwik w kwietniu 1940 roku (został tu poważnie uszkodzony), potem przeniesiony na Morze Śródziemne gdzie brał udział ataku na Dakar we wrześniu 1940 roku. Miesiąc później okręt został poważnie uszkodzony, kiedy staranował i zatopił włoski okręt podwodny. W 1941 r. HMS Hotspur brał udział w bitwie pod przylądkiem Matapan gdzie flota brytyjska rozgromiła silny zespół włoskich okrętów.  w marcu i ewakuował wojska brytyjskie i australijskie z Grecji i Krety w kwietniu i maju. W 1942 niszczyciel trafia do Floty Wschodniej na Oceanie Indyjskim, a od 1943 bierze udział z osłonie atlantyckich konwojów. Po wojnie w 1948 zostaje sprzedany Republice Dominikany. Swój pracowity żywot zakończył w 1972 w stoczni złomowej.

HMS Hotspur na Morzu Śródziemnym (foto: domena publiczna)

Model tego zasłużonego okrętu ukazał jako kolejny w serii niszczycieli typu H i I znanego polskiego producenta IBG Models. Recenzje podobnego zestawu na łamach naszego portalu przedstawił kolega Marcin Wawrzynkowski w artykule HMS Harvester 1943, British H-class destroyer - 1/700 -IBG Models, zawartość pudełka z HMS Hotspur można obejrzeć w kolejnym artykule Marcina IBG Models, czyli PZL.P11c w skali 1/32 i nie tylko... 

Co by maluchach morskich od IBG nie powiedzieć to na pewno trzeba je pochwalić. Modele są bardzo dobrze zaprojektowane i wykonane, a za niewielką kwotę (57 zł) otrzymujemy model wraz ze sporym zestawem blaszek fototrawionych zawierającym min. schody, trapy i komplet relingów. Ja jednak postanowiłem swój zestaw wzbogacić o parę dodatków, choć nie są one niebędne do wykonania fajnego modelu niszczyciela w skali 1:700. Dokupiłem jednak armaty 120 mm, armatę plot 76 mm oraz zastąpiłem zestawowe maszty metalowymi masztami i rejami firmy Master (to akurat uważam za konieczne - pomimo nawet dobrego wykonania maszty plastikowe w tej skali będą zawsze za grube). Wymieniłem też zestawowe ckm plot Vickers na żywiczne. Producent w proponuje te elementy z blaszki, jednak żywiczne elementy mają "trzeci wymiar".

Model ten to mój debiut w skali 1:700 i w zasadzie w modelarstwie okrętowym (nie licząc paru modeli okrętów podwodnych w skali 1:350, które były zdecydowanie łatwiejszym zadaniem). Dlatego zebrałem uwagi i porady od kolegów z Koszalińskiego Plutonu Modelarskiego. Na pierwszy ogień poszło wykonanie bryły okrętu - kadłuba, nadbudówek i kominów. Spasowanie jest elementów modelu jest bardzo dobre, ten etap nie przysparzał mi problemów. Po jego wykonaniu kadłub bez osprzętu został pomalowany w malowaniu kamuflażowym (użyte zostały proponowane przez producenta modelu lakiery firmy Hataka).

Gdy był już gotowy kadłub przyszedł czas aby stocznia przystąpiła do prac wyposażeniowych. Zostały zamontowane trapy, schody, uzbrojenie niszczyciela oraz maszty. Kolejnym etapem był montaż relingów z dostarczonych przez producenta blaszek fototrawionych. Finałowy etap to wykonanie olinowania. Trochę bałem się tego tematu ale dzięki radzie kolegi Marka Filzka skorzystałem z elastycznych nici Uschi. Jedyne co można o nich powiedzieć,  to że są rewelacyjne. Olinowanie było naprawdę bardzo przyjemnym zadaniem.

Została jeszcze kosmetyka modelu. Został on zabezpieczony bezbarwnym lakierem  Satin Clear Coat firmy Bilmodelmakers i wykonane ślady eksploatacji (tu skorzystałem z dedykowanych specyfików firmy MIG). No i posadowienie niszczyciela na podstawce. A wrażenie z budowy swojej pierwszej "siedemsetki" mam jak najlepsze.

Koszaliński Pluton Modelarski i autor dziękują firmie IBG Models za udostępnienie modelu do testów.

Tekst: Wojciech Sokołowski

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

Our website is protected by DMC Firewall!